Strrrasznie dobry dzień jeśli chodzi o adopcje.

Ach, gdyby takie bywały częściej....
Aż nie chce mi się wierzyć, że "mój" Winniaczek z krzaczorów

mieszka teraz w Warszawie i jest taaaak zabójczo piękny
U mnie nowy nabytek - Niegrzeczny Czesio. Czesia najprawdopodobniej potrącił samochód, jest obity i obolały, a na dodatek ma od 3 dnich non stop wysoką gorączkę. Na szczęście nie jest połamany. Wzięłam go od MonikiW, od której kiedys wiozłysmy z Myszką umierającą Łapkę.
Czesio ma okrrropny charakterek, podawanie mu leków to nie lada wyzwanie
Niestety katar powrócił
U malców leczymy: Leonarda, Tekkena, w łazience kicha już mocno Yerba i jedno maleństwo - Selecta
Chorzy są także moi rezydenci - staruszka Śnieżka i Gandalf.
Jutro wielką szansę dostanie Milka, bo... są ludzie, którzy o niej bardzo intensywnie myślą. Gdyby się udało, pojechała by do domu tuż po renowacji pyszczka, zaplanowanej na wtorek

Dla niej to naprawdę jak jedna szansa na milion, mam nadzieję, że jutro "dobrze wypadnie".