Jesteśmy po wizycie u weta, wetka podejrzewa u Mruczusia chorobę nerek

, pobrała mu krew na badania, dzisiaj będą wyniki.
Mruczuś dostał wczoraj trochę zastrzyków na wzmocnienie i kroplówkę na nawodnienie, a Michał też dostał trochę zastrzyków na tą biegunkę i wymioty. Oba koty miały temperaturę w normie (Michał dwie kreski za dużo, ale to chyba stres). Dla pozostałych kotów dostałam tabletki na tą biegunkę.
Wczoraj Kruszynka zrobiła juz prawie idealną kupkę, więc liczę na to, że u niej idzie ku normalności. Koty od wczoraj dostają tylko suchy Royal intens. a wieczorem ugotowalam im pierś kurczaka i wiecie, jak Mruczuś wcinał

, mam więc nadzieję, ze u niego też będzie lepiej, boję się tylko o te wyniki, trzymajcie kciuki za dobre wyniki Mruczusia, oby to nie były nerki, ale nawet jeśli, to będziemy walczyc, Mruczuś zasługuje na to, zresztą, który kot nie zasługuje na życie.
Acha, jeszcze jedno: Mruczus był wczoraj odrobaczany, Michał też dostał (wprawdzie w sierpniu był odrobaczany, ale wetka doradziła ponowne odrobaczenie Michała).
To na razie tyle, jutro będą następne wieści, oby dobre...