B.PILNE:JEST DT-szukamy docelowego. Może w przyszłym życiu..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 25, 2007 9:12

Oto nowe zdjecia kotek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Śro lip 25, 2007 10:23

piękności :)
może warto napisać w pierwszym poście na której stronie są nowe zdjęcia kotek

takie słodkie kocinki szukają pilnie domu !!!!
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 25, 2007 13:36

Pewna pani z allegro miała kontaktować się z właścicielką...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 25, 2007 13:39

To trzymam kciuki :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw lip 26, 2007 9:11

Wczoraj po raz pierwszy nie zamknelam kotek w oddzielnym pokoju na noc.
Zasnely w pokoju dziecka i mialy mozliwosc lazic po calym domu.
Kuweta byla dostepna, ale rano nic w niej nie znalazlam, choc zwykle po nocy zawsze byla jakas kopa.
Mam nadzieje, ze nie znalazly sobie jakiegos innego miejsca na te sprawy... :?
Plusem bylo to, ze zachowywaly sie cichutko, nie bylo zadnego glosnego miauczenia.

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Czw lip 26, 2007 9:30

to dobre wiadomości :)
teraz jeszcze przydałby się dom
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 30, 2007 11:56

Laki i Czika wciaz szukaja domku i ludzi, ktorzy je naprawde pokochaja.
Do tej pory mialam jeszcze zludzenia, ale teraz juz wiem na pewno, ze nie moge im zapewnic domu na stale :(
Ani maz, ani tesc nie pokochali tych kotek, wiec sa u nas jedynie tymczasowo :cry:

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Pon lip 30, 2007 12:21

Zajkot, czy pani właścicielka kontaktuje się z Tobą? Co ona robi żeby kotkom znaleźć dom :?:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lip 30, 2007 12:28

pixie65 pisze:Zajkot, czy pani właścicielka kontaktuje się z Tobą? Co ona robi żeby kotkom znaleźć dom :?:


Zapewne odbiera telefony, jesli takie sa...
Do mnie nie dotarla zadna powazna oferta od kogos chetnego
do opieki nad kotkami.

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Pon lip 30, 2007 18:12

ale kontaktujecie się ze sobą ? (tzn. Ty i właścicielka)
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 31, 2007 7:16

wibryska pisze:ale kontaktujecie się ze sobą ? (tzn. Ty i właścicielka)


Mam z nia kontakt taki jak kazda inna osoba, ktora moze
zadzwonic i pogadac o tym, co ja interesuje w danej chwili.
Telefony do wlascicielki sa ogolnodostepne w necie.

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Wto lip 31, 2007 8:47

Zajkot pisze:Mam z nia kontakt taki jak kazda inna osoba, ktora moze
zadzwonic i pogadac o tym, co ja interesuje w danej chwili.
Telefony do wlascicielki sa ogolnodostepne w necie.

Wiesz...mam wrażenie, że pani po prostu nie bardzo przejmuje się tą sytuacją. A tak się składa, że to ciągle jeszcze jest jej (i pośrednio Twój) problem. Nie wiem czy zdążyłaś się już zorientować ile czasu, pracy i finansów pochłania taka pomoc. Większość z nas ma własne koty + tymczasy i problemy z nimi związane. Pomagamy sobie nawzajem chociażby podnoszeniem wątków - żeby były widoczne, bo a nuż ktoś zajrzy...Sugerowanie, że jak ktoś jest ciekawy to niech sobie zadzwoni zabrzmiało dla mnie jakoś tak...nie bardzo. Rozumiem, że mamy czekać aż sprawa sama się rozwiąże i przyjmuję to do wiadomości.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lip 31, 2007 9:32

pixie65 pisze:Wiesz...mam wrażenie, że pani po prostu nie bardzo przejmuje się tą sytuacją. A tak się składa, że to ciągle jeszcze jest jej (i pośrednio Twój) problem.


Nie chce jej bronic, ale wlasciwie czego Ty od niej oczekujesz, aby wygladalo, ze przejmuje sie sytuacja?
W internecie jej nie ma, a z tego co ja sie orientuje, nie jest dobra w te klocki.
Nawet jesli chodzi o aukcje na allegro twierdzila, ze to jej corka wystawila te aukcje, bo ja o to prosila,
a nie Ty, czyli nie zna sie na tym zupelnie...

Sugerowanie, że jak ktoś jest ciekawy to niech sobie zadzwoni zabrzmiało dla mnie jakoś tak...nie bardzo. Rozumiem, że mamy czekać aż sprawa sama się rozwiąże i przyjmuję to do wiadomości.


Teraz to ja nie bardzo rozumiem, bo wyczuwam jakis zarzut w stosunku do mnie 8O
Wlasciwie czego Ty ode mnie oczekujesz, mam codziennie dzwonic do kobiety i pytac co nowego w sprawie kotek,
a potem zdawac relacje na tym forum?
Umowilysmy sie z wlascicielka, ze da mi znac, gdy cos sie wydarzy, gdy bedzie jakas powazna oferta.
Skoro jej nie ma, wiec kobieta nie dzwoni. Rozmawialysmy z nia w ub. tygodniu odnosnie samopoczucia kotek,
jest dobrze, wiec uwazam, ze nie ma potrzeby codziennie dzwonic (to tez kosztuje, prawda?)
Dalam kotkom tymczas, ale nie obarczajcie mnie wina za to, ze nie ma chetnych do adopcji, bo to nie fair :oops:

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

Post » Wto lip 31, 2007 9:48

Zajkot pisze:Nie chce jej bronic, ale wlasciwie czego Ty od niej oczekujesz, aby wygladalo, ze przejmuje sie sytuacja?
W internecie jej nie ma, a z tego co ja sie orientuje, nie jest dobra w te klocki.
Nawet jesli chodzi o aukcje na allegro twierdzila, ze to jej corka wystawila te aukcje, bo ja o to prosila,
a nie Ty
, czyli nie zna sie na tym zupelnie...

Trudno mi uwieżyć, że pani jest aż tak "niegramotna"...Po prostu...

Zajkot pisze:Wlasciwie czego Ty ode mnie oczekujesz, mam codziennie dzwonic do kobiety i pytac co nowego w sprawie kotek,
a potem zdawac relacje na tym forum?
Umowilysmy sie z wlascicielka, ze da mi znac, gdy cos sie wydarzy, gdy bedzie jakas powazna oferta.
Skoro jej nie ma, wiec kobieta nie dzwoni. Rozmawialysmy z nia w ub. tygodniu odnosnie samopoczucia kotek,
jest dobrze, wiec uwazam, ze nie ma potrzeby codziennie dzwonic (to tez kosztuje, prawda?)
Dalam kotkom tymczas, ale nie obarczajcie mnie wina za to, ze nie ma chetnych do adopcji, bo to nie fair :oops:

Nie obarczam Cię winą, ani nie oczekuję od Ciebie niczego więcej bo dałaś tym kotkom bardzo dużo - domtymczasowy. SUGERUJĘ Ci jednak może mało przejrzyście, że brak zaangażowania tej pani w rozwiązanie JEJ problemu może DLA CIEBIE stać się problemem. Pani wyjedzie, Ty zostaniesz z kotkami...Pani obiecywała, że po wyjeździe córki zabierze kotki do siebie - uważasz, że jest OK tak jak jest ale tym samym utwierdzasz tę panią w przekonaniu, że żadnego problemu nie ma. Ona JUŻ się problemu pozbyła. TY z nim zostaniesz.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lip 31, 2007 10:05

pixie65 pisze:Trudno mi uwieżyć, że pani jest aż tak "niegramotna"...Po prostu...


Napisalam jedynie to, co od niej uslyszalam.
Nie znam jej tak jak Ty.

Zajkot pisze:Pani wyjedzie, Ty zostaniesz z kotkami...Pani obiecywała, że po wyjeździe córki zabierze kotki do siebie - uważasz, że jest OK tak jak jest ale tym samym utwierdzasz tę panią w przekonaniu, że żadnego problemu nie ma. Ona JUŻ się problemu pozbyła. TY z nim zostaniesz.


Myslalam, ze jest nas wiecej z tym problemem, takie odnioslam wrazenie, biorac pod uwage
ile osob pisalo w tym watku odkad go zalozylas, ale moze sie mylilam :(

Moglam oddac kotki po 2 tygodniach, ale nie zrobilam tego dla ich dobra, aby nie narazac je na dodatkowy stres zwiazany z kolejna przeprowadzka. Mialam tez nadzieje, ze moi domownicy pokochaja je na tyle, aby nie chciec sie ich pozbywac, ale tak sie nie stalo :(
Zapewniam Cie, ze Pani bardzo przezywa rozstanie z kotkami i ich los nie jest jej obojetny.
Gdyby nie ten wyjazd, nigdy by ich nie oddala, pomimo problemow zdrowotnych.

Zajkot

 
Posty: 242
Od: Wto maja 08, 2007 10:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 79 gości