Kilka dni temu zostałem zabrany z mojego boksu, pokłuty i odłożony za Białe Drzwi. Za białymi drzwiami mieszkają Ci, którzy potrzebują opieki. Czułem się zupełnie dobrze i nawet myślałem, ze komuś coś sie pomyliło, ale nie miałem zbyt dużego wpływu na to co się dzieje. Zasiatkowane drzwi się zamknęły, a Duża w fartuchu i odeszła rozmawiając przez telefon. Słyszałem jak inna Duża mówiła z tego telefonu ze bardzo się cieszy.
Tak spędziłem kilka dni i coraz bardziej mi się nudziło. Nie widywałem się ani z Cedrykiem ani z Mago, nie widziałem co się dzieje nowego, czy przychodzą ludzie, czy sa nowe koty w Szafie?
Kotka z boksu obok - Siostra Buni, powiedziała mi, ze teraz jestem w izolatce.
"Tutaj mieszkają koty, które muszą być pod opieką. Tu nie przychodzą Domy"
"Ale ja mam już dom"
"Niemożliwe Domy tu nie przychodzą... Z izolatki też nie można tak poprostu iść sobie do domu..."
Załamałem się trochę. Czy Duża w okularach wie, że tutaj jestem? Czy mój dom wie o tym? Czy nadal mnie chce? Czy może nie i dlatego teraz jestem tutaj? Sam?
Dziś rano jak zwykle przyszła Asia i sprzątała, pytałem jej nawet ale była bardzo zajęta i nie odpowiedziała. Przykryła moje nowe łóżko i dała jedzenie i poszła do innych, w izolatce.
Przez te kilka dni miałem dużo czasu na to by wszystko jeszcze raz przemyśleć, pomyślałem, ze pewnie teraz to nawet Duża w okularach mnie nie odnajdzie a co dopiero mój DOM...
Zdążyłem zasnąć a przyszła Duża w okularach z Dużą w okularach i bardzo się ucieszyły na mój widok. I Duża mi wszystko wytłumaczyła. Że miałem robione badania bo ciocie i wujkowie z komputera dali na to pieniążki, bo ten mój dom to ma inne koty i musiał wiedzieć, że jestem zdrowy no i że jestem zdrowy i że jadę do domu w tym tygodniu! I dlatego tutaj siedzę i że muszę jeszcze wytrzymać i nie grymasić bo Duża do mnie przyjedzie w środę a w czwartek to pojadę do nowego domu, i że będę daleko mieszkał i będę jechał autem i w ogóle to nikt o mnie nie zapomniał

I teraz choć troche mi smutno i siedzę sam to już wytrzymam, wytrzymam bo moje szczęście jest już bardzo blisko.