No jestem w szoku! AmbiPur gadal, ale w porównaniu z tym Kitkiem to byl cichy...aż sie boje, co będzie sie dzialo później, jak juz bedzie calkiem udomowiony...
TŻ dziś rano wrócil z pracy i dzwoni do mnie do biura: "Aneta, co się z kotem stalo, on grucha jak goląb"....
Najgorsze jest to, że w nocy tez mu sie "jadaczka"nie zamykala..ja to jescze "pikuś" bo spię w każdych warunkach, gorzej bedzie z TŻ-tem....
ps. Sylwka, zaglądnij na wątek spotkaniowy - Kraków szykuje się na piątek