Biedne kotulki, biedniutkie. Dobrze, Agatko, ze chociaż Ty możesz tam podjechac.
A nasza częśc cukierni dzisiaj całą trójka wybrała sie do wetki (my poszliśmy z nimi, bo Karmelka się bała

) Mamy jeszcze powiekszone węzły chłonne, czyli coś tam się dzieje w organizmie. Ale mamy recepty i walczymy dalek. Kochane sa te kociaki. Karmelka dala się wsadzić na wagę - waży 2,5 kg, czyli nie jest źle, choć przeciez mogło być lepiej. I będzie

Wuzetka dostaje nadal do oczka Tobrex, Karmelka ma zapisaną Doxycyklinę i wszystkie po 1/4 Rutinoscorbinu 3 x dziennie.
Humorki dziewczynom dopisuja, Bonzo je lubi i nie jest źle. Martwimy się co prawda Nigerem, któy mieszka u wetki i który terroryzuje jej kotke (szukamy dla niego niezakoconego tymczasu), ale to inna historia.