30 kotów - adopcje realne: koty i pies w nowych domach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 28, 2006 23:15

Kasia D. pisze:W jaki sposób mozna zdiagnozować psychiatrycznie te kobiete skoro lezy na kardiologii w jednym szpitalu a szpital neuropsychiatrycznyu jest na drugim końcu matsa?
Jak poprosic o konsultacje specjalistyczną? I kto moze to zrobic? Ja jako fundacja? Rodzina? Opieka społeczna?

Na pewno musi byc postawiona diagnoza aby rozpocząc jej leczenie.
A leczenie jest konieczne!
Ona sama z wlasnej woli do psychiatry nie pójdzie.
Uważam, ze w tym celu trzeba wykorzystac ten moment!

Od czego mam zaczać? Gdzie isc lub dzwonic?


Kasiu w KAŻDYM szpitalu jest gabinet psychologa klinicznego który MA OBOWIĄZEK zdiagnozować pacjenta podejrzanego o chorobę psychiczną. Poza tym psycholog taki przechadzać się powinien po salach na oddzialach i ROZMAWIAC z kazdym pacjentem choć chwilę, bo po to tam między innymi jest, by ich wspierać, a w razie potrzeby pacjentom pomagać. Psycholog kliniczny ma wiedzę bardzo zbliżona do psychiatry z tylko takim ograniczeniem ze nie może wypisywać recept na leki psychotropowe. Jak najbardziej mozna poprosić lekaża na oddziale o konsultację z tym psychologiem, a po przedstawieniu mu sytuacji tej pani, nie może on tego odmówić. Psycholog szpitalny przeprowadzi z ta kobietą wywiad kliniczny, a jeśli trzeba będzie to podda ja badaniom psychologicznym. Jeśli stwierdzi, ze to coś poważniejszego to skonsultuje sie z psychiatra i wtedy poprosi rodzinę o zgodę na leczenie psychiatryczne. Jeśli rodzina sie nie zgodzi, a psychiatra uzna ze pani stanowi zagrozenie dla siebie i otoczenia to leczenie będzie musiało przebiegać bez zgody pacjenta.

Tak to wygląda w teorii i tak powinno być. :roll: No chyba że w ksiażkach do psychologii piszą o utopii.
Ostatnio edytowano Sob paź 28, 2006 23:20 przez Karolka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob paź 28, 2006 23:16

Dorota pisze:Oj...
A ja mam prozaiczne pytanie.
Kasiu, czy moge Ci wyslac koc dla kotow?
I transporterek (byle jakiej firmy)?
Itd.?

Ooo.... no jeszcze sie pytasz kobito... :lol:
Ślij!
:flowerkitty:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob paź 28, 2006 23:17

Kasia, z tego, co wiem, to ktoś z rodziny może wystąpić o ubezwłasnowolnienie i wtedy chory nie może "nie wyrazić zgody" na leczenie psychiatryczne.

EDIT: dopytałam mamę, jednak nie może ubezwłasnowolnić nikt :roll: , przepisy są takie, że TYLKO, gdy się zgodzi delikwent(ka) sam(a), można go/ją wziąć na leczenie...

Porażka :(
Ostatnio edytowano Sob paź 28, 2006 23:18 przez Katia K., łącznie edytowano 1 raz
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12765
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob paź 28, 2006 23:32

Kasia D. pisze:Jowita, ale ja mówie o konsultacji psychologcznej czy psychiatrycznej w szpitalu.
Czy mozna ją zasugerować lekarzowi prowadzącemu czy może za duzo naogladałam sie szpitala w Leśnej GÓrze...? :roll:


Kasiu jeszcze raz, bo moja wypowiedź ginie w wątku...
Spróbuj rozmowy z ordynatorem kardiologii.
W poniedziałek zapytam lekarzy z naszej nefrologii, jak rozwiązuje się takie przypadki.
NIestety do poniedziałku niczego się nie dowiem :(

..............
pisałam już o tym kilkakrotnie...nawet na początkach tego wątku....zaginęło w akcji....
Ostatnio edytowano Sob paź 28, 2006 23:36 przez gauka1, łącznie edytowano 1 raz

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 28, 2006 23:32

Kasia D. pisze:
Dorota pisze:Oj...
A ja mam prozaiczne pytanie.
Kasiu, czy moge Ci wyslac koc dla kotow?
I transporterek (byle jakiej firmy)?
Itd.?

Ooo.... no jeszcze sie pytasz kobito... :lol:
Ślij!


Dzieki za info. :D

Ale, kurka wodna, dopiero w poniedzialek.
OK?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie paź 29, 2006 0:25

Kasia D. pisze:Jowita, ale ja mówie o konsultacji psychologcznej czy psychiatrycznej w szpitalu.
Czy mozna ją zasugerować lekarzowi prowadzącemu czy może za duzo naogladałam sie szpitala w Leśnej GÓrze...? :roll:



Kasia, a moze sprobuj skontaktowac sie z lubelskim oddzialem MOPS'u ?
Moze ktos od nich juz kiedys u tej pani dzialal ?
Moze maja w ogole jej historie ?

Moznaby sprobowac z dzielnicowym, moze ja znaja i cos wiecej powiedza ?

A czy nie moznaby w taki czy inny sposob (prawnie ?) wplynac na rodzine tej kobiety, by udzielila jej pomocy ?
Jakby nie patrzec, sprzatasz jej mieszkanie i z wlasnych funduszy lozysz na zwierzeta.


p.s. mam nadzieje, ze odebralas PW ?
Luna Obrazek

iskra

 
Posty: 1832
Od: Śro wrz 22, 2004 10:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 29, 2006 0:34

Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego.
z dnia 19 sierpnia 1994 r. (Dz. U. z dnia 20 października 1994 r.)

http://www.psychiatria.org.pl/arch/366

Rozdział 3
Postępowanie lecznicze
Przyjęcie do szpitala psychiatrycznego

Nie chce tu przytaczac całości, ale jest tam wyszczególnione w jakich wyjatkowych sytuacjach zgoda osoby nie jest konieczna aby została przyjeta do szpitala. To np. brzmi ciekawie w kontekscie opisywanej przez was sytuacji:



Art. 29.
1. Do szpitala psychiatrycznego może być również przyjęta, bez zgody wymaganej w art. 22, osoba chora psychicznie:
1) której dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że nieprzyjęcie do szpitala spowoduje znaczne pogorszenie stanu jej zdrowia psychicznego,
bądź
2) która jest niezdolna do samodzielnego zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, a uzasadnione jest przewidywanie, że leczenie w szpitalu psychiatrycznym przyniesie poprawę jej stanu zdrowia.

2. O potrzebie przyjęcia do szpitala psychiatrycznego osoby, o której mowa w ust. 1, bez jej zgody, orzeka sąd opiekuńczy miejsca zamieszkania tej osoby - na wniosek jej małżonka, krewnych w linii prostej, rodzeństwa, jej przedstawiciela ustawowego lub osoby sprawującej nad nią faktyczną opiekę.
3. W stosunku do osoby objętej oparciem społecznym, o którym mowa w art. 8, wniosek może zgłosić również organ do spraw pomocy społecznej.
Obrazek

Ljos

 
Posty: 147
Od: Sob wrz 23, 2006 21:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 29, 2006 0:54

Jak zdaje się wspominałam o artykuje 23.1 - oto on

Art. 23. 1. Osoba chora psychicznie może być przyjęta do szpitala psychiatrycznego bez zgody wymaganej w art. 22 tylko wtedy, gdy jej dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z powodu tej choroby zagraża bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób.
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 29, 2006 0:59

Kasia D. pisze:
Blue pisze:
Kasia D. pisze: Kocury sa wykastrowane ale przeciez cudów nie ma, któryś musi byc pełnojajeczny skoro ciąża...


A moze kotka trafila do kobiety juz ciezarna?Oby tak bylo, bo to by oznaczalo ze moze wiecej ciaz nie bedzie...


Na pewno nie.
Widac, ze to stara rezydentka...
Poczekajmy do zakończenia akcji sterylkowej , wtedy bedzie pełny obraz sytuacji...


A jak ktorys byl wnetrem?


Kasiu, zawsze mozesz wystawic wniosek do prezydenta miasta, by z urzedu wystawil wniosek o odebranie kotow. Zawsze to mozesz zrobic.

Prezydent, zgodnie z ustawa, do wyroku sadu, koty moze nie tylko oddac do schroniska, moze tez organizacji jak i osobom fizycznym-na okres czasowy-do wyroku sadu.
-----------
Jesli teraz, sytuacja zostanie opanowana a to robisz i pani wroci do domu i da sie z nia pokojowo przeprowadzic rozmowe, ze lepiej bedzie w jej sytuacji zdrowotnej zmniejszysc ilosc kotow to moze Ona zgodzi sie dobrowolnie oddac do adopcji czesc kotow. Musi sie zrzec na pismie.

A jesli nie-o czym ja poinformujesz-moze miec koty odebrane prawnie-czesc chociazby czy tez wszystkie.

Nawet teraz, z takim wnioskiem o odebranie jej czesci kotow(czy tez wszystkich) mozesz wystapic i juz kotom, jak pisalas tym co mialby szanse na adopcje, szukac domow czasowych. To sad decyduje o odebraniu.

Najlepsze i najskuteczniejsze rozwiazanie.
1. pismo do prezydenta o podjecie decyzji z urzedu o odebranie pani kotow-czesci lub wszystkich.

Prezydent wystepuje do prokuratury z wnioskiem o wejscie do jej mieszkania. Taka decyzja jest podejmowana szybko-dzien lub dwa.
2. uzyskanie jej zrzeczenia sie czesci czy tez wszystkich kotow na rzecz fundacji. Co nie jest konieczne ale w takiej sytuacji najlepsze gdyz prawna strona kotow jest jasna.

A sprawa o znecanie sie nad zwierzetami, przeciwko niej i tak bedzie sie toczyla.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie paź 29, 2006 1:03

Arka, ale problem polega na tym, że nie ma gdzie fizycznie tych kotów przenieść. Tam nie ma schroniska dla kotów. Ile domy tymczasowe są w stanie przyjąć ? Nie taka ilość... Tu jest spory problem bo juz propozycja "ucieczki" kotów padła...
Obrazek Obrazek Obrazek
KICIA & TOSIA & MELKA (vel Gamina) za TM

malzonka

 
Posty: 248
Od: Sob lut 11, 2006 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 29, 2006 1:03

iskra pisze:
Kasia D. pisze:Jowita, ale ja mówie o konsultacji psychologcznej czy psychiatrycznej w szpitalu.
Czy mozna ją zasugerować lekarzowi prowadzącemu czy może za duzo naogladałam sie szpitala w Leśnej GÓrze...? :roll:



Kasia, a moze sprobuj skontaktowac sie z lubelskim oddzialem MOPS'u ?
Moze ktos od nich juz kiedys u tej pani dzialal ?
Moze maja w ogole jej historie ?

Moznaby sprobowac z dzielnicowym, moze ja znaja i cos wiecej powiedza ?

A czy nie moznaby w taki czy inny sposob (prawnie ?) wplynac na rodzine tej kobiety, by udzielila jej pomocy ?


Ja mysle, ze prawnie to synowi maja wrecz obowiazek zajac sie matka jak i jej majtkiem a majatek stanowia rowniez koty.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie paź 29, 2006 1:07

Kasia pisała na początku wątku jak oni się prawdopodobnie nimi zajmą :strach:
Obrazek Obrazek Obrazek
KICIA & TOSIA & MELKA (vel Gamina) za TM

malzonka

 
Posty: 248
Od: Sob lut 11, 2006 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 29, 2006 1:08

Może i obowiazek prawny mają, ale nie poczuwają się do tego własnym sercem, nie chce krakać (bo mnie zaraz Blue posądzi ze demonizuję ludzi :roll: ) ale przypuszczam ze synowie zainteresują się tak, że umieszczą matkę w zakładzie a koty wywalą na ulicę albo do schroniska zeby się szybko pozbyć problemu.

Ja niczego nie twierdze, tylko mniemam... mogę się mylić 8)
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 29, 2006 1:10

malzonka pisze:Arka, ale problem polega na tym, że nie ma gdzie fizycznie tych kotów przenieść. Tam nie ma schroniska dla kotów. Ile domy tymczasowe są w stanie przyjąć ? Nie taka ilość... Tu jest spory problem bo juz propozycja "ucieczki" kotów padła...


Dlatego tez mowie o czesci kotow. Kasia pisala, ze czesc kotow jest ze tak powiem adopcyjnych, poprostu atrakcyjnego umaszczenia i moglby, jak Kasia pisze znalezc poprostu domy. Nie slyszalam aby kiedykolwiek sad nakazal zwrot zwierzat odebranych.
Dwa, mozna kobiecie podpowiedziec, bo sprawe bedzie miala i tak, ze moze poddac sie karze. Sprawa wtedy odbywa sie blyskawicznie i godzi sie, z faktem odebrania jej kotow i dostaje jakis tam wyrok,w zawieszeniu, grzywne.
Ostatnio edytowano Nie paź 29, 2006 1:11 przez ARKA, łącznie edytowano 1 raz
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie paź 29, 2006 1:11

Ja zacytuje sama siebie 8)

Karolka pisze:Kasiu w KAŻDYM szpitalu jest gabinet psychologa klinicznego który MA OBOWIĄZEK zdiagnozować pacjenta podejrzanego o chorobę psychiczną. Poza tym psycholog taki przechadzać się powinien po salach na oddzialach i ROZMAWIAC z kazdym pacjentem choć chwilę, bo po to tam między innymi jest, by ich wspierać, a w razie potrzeby pacjentom pomagać. Psycholog kliniczny ma wiedzę bardzo zbliżona do psychiatry z tylko takim ograniczeniem ze nie może wypisywać recept na leki psychotropowe. Jak najbardziej mozna poprosić lekaża na oddziale o konsultację z tym psychologiem, a po przedstawieniu mu sytuacji tej pani, nie może on tego odmówić. Psycholog szpitalny przeprowadzi z ta kobietą wywiad kliniczny, a jeśli trzeba będzie to podda ja badaniom psychologicznym. Jeśli stwierdzi, ze to coś poważniejszego to skonsultuje sie z psychiatra i wtedy poprosi rodzinę o zgodę na leczenie psychiatryczne. Jeśli rodzina sie nie zgodzi, a psychiatra uzna ze pani stanowi zagrozenie dla siebie i otoczenia to leczenie będzie musiało przebiegać bez zgody pacjenta.

Tak to wygląda w teorii i tak powinno być. :roll: No chyba że w ksiażkach do psychologii piszą o utopii.


To jest najbardziej możliwa, najszybsza i najmniej wymagająca zachodu droga, by dowiedziec się czy ta pani jest zdrowa psychicznie. Trzeba tą możliwość wykorzystać póki leży ona na kardiologii. Bo gdy ze szpitala wyjdzie, moze byc o wiele trudniej :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol i 396 gości