Borówka z Mazur

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 12, 2006 12:05

Aniu,
jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do zdrowia Borówki, to pójdź na konsultacje do innego weta. Ja od grudnia zeszłego roku jeżdżę na Białobrzeską i polecam tę lecznicę. Zobacz na stronie internetowej
www.bialobrzeska.waw.pl
grafik przyjęć i wybierz się. Wetem moich kotów jest dr Blanc, ale dla pewności swojej możesz zapisać się do dr Jagielskiego. Moje obie kotki były tam sterylizowane i nie miałam takich problemów, o których Ty piszesz. Zrób to, byś sobie potem nie wyrzucała zaniedbania. Bo ten ból jest niedobrym objawem.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4818
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto wrz 12, 2006 12:22

oczywiscie jesli bedzie trzeba, pojde na konsultacje do innego weta, zapewne na bialobrzeska. nie jestem zartwardziala w pogladach ale dzisaj pojade do naszej wetki, ufam jej bardzo. jesli nie bedzie w stanie okreslic, co dolega Borówce i nie bedzie konkretnej poprawy, to nie dam temu kotu cierpiec nie szukajac pomocy u kogo innego. jednakze nasza wetka zrobila dla Borowki bardzo duzo i to jej diagnoza byla najblizsza prawdy (przed zabiegiem bylam z Borówka takze w multiwecie na gagarina na kroplowce w nocy i tam ogladali ja inni weci). nie mam powodu jej nie ufac, naprawde.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto wrz 12, 2006 12:31

anie pisze:BTW ile kosztuje w wawie USG dla kota i gdzie je mozna wykonac?
i czy takie badanie wyjasni sprawe?

moze pytanie jest idiotyczne, ale ja nigdy z USG nie mialam do czynienia
:roll:


USG u dr. Marcińskiego (najlepszy od tego spec w Wawie) kosztuje ok 90 złotych.
Dr. Marciński wykonuje je między innymi na Powstańców Śląskich, ale wiem też o innych klinikach.
Kiedy zaczeły się nasze problemy z Nitką od razu dostałyśmy skierowanie na USG, które niestety w naszym wypadku pokazało aż za dużo :cry: .
Myśle, że takie badanie może dać światło na sprawę i pewnie sporo wyjaśni
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Wto wrz 12, 2006 19:09

i jak kotus?????
Kicia... 16.09.2016 (*)

mamba luna

 
Posty: 1509
Od: Pon gru 19, 2005 0:14
Lokalizacja: kielce

Post » Śro wrz 13, 2006 1:22

z całej siły trzymam kciuki, żeby to było tylko dochodzenie do siebie, nic innego... :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro wrz 13, 2006 9:28

wczoraj wróciłam z pracy, a Borowka jak gdyby nigdy nic sobie chodzi, nie placze wcale 8O pojechalysmy do weta, tam zostala gruntownie obmacana i zbadana. nawet nie jeknela. nasza wetka stwierdzila, ze gdyby ja cos bolalo, to juz dawno by ja pogryzla przy badaniu. ogolnie jelita lepiej, ale jest tam jeszcze kawalek tej zastarzalej kupy, ale mniejszy, czyli powoli z kociny wylazi. brzuszek w porzadku, nie obolaly, wcale nie napiety. wetka stwierdzila jedynie, ze wewnetrzne szwy powolutku jej sie rozpuszaja i wyczuwa zgrubienia, w tym miejscu gdzie sa, i ze najprawdopododbniej te szwy ja po prostu ciagna przy podnoszeniu i dlatego nie chce byc podnoszona. ogolnie panna u weta i caly wczorajszy wieczor byla bardzo wyluzowana, przy myciu robila takie wygibasy, ze nie moglo ja nic bolec.

najprawdopododbniej mamy kocia histeryczke, byc moze kaftan tez ja denerwuje no i te szwy moga ja ciągnąc..
w kazdym razie na razie obserwujemy. nie podnosimy, jesli nie chce i dajemy spokoj. kota caly czas ma apetyt, kupki robi, temperature ma bardzo dobra. dzis rano jako pierwsza stawila sie w kuchni na sniadanie i poganiala mnie, zeby szybciej dawac.

trzymamy wiec kciuki za dochodzenie do siebie i oby te jej wczorajsze placze to byl falszywy alarm.
naprawde licze na to, ze teraz bedzi juz tylko lepiej.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Śro wrz 13, 2006 9:42

Aniu, dzięki za dobre wieści.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 13, 2006 12:31

no i bomba :lol: wiec kuciki za calkowity powrot do zrdrowia :ok:
a moja Mamba wyjela sobie 1 szew i bedzie miala blizne, poza tym ciagle lize ranke i wetka nazwala ja malpa :twisted: w sobote idziemy na sciagniecie "nitek" :D
Kicia... 16.09.2016 (*)

mamba luna

 
Posty: 1509
Od: Pon gru 19, 2005 0:14
Lokalizacja: kielce

Post » Śro wrz 13, 2006 13:51

Bardzo sie ciesze ze Borowka ma sie dobrze i ze to tylko te szwy i kubraczek
Mocne kciuki za jej szybki powrot do zdrowka :D :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Śro wrz 13, 2006 14:00

No! :D :ok:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro wrz 13, 2006 14:02

u nas zdjecie Bajkowych szwow odbedzie sie w poniedzialek, czyli za piec dni. Bajka juz sie nie moze doczekac, lata po drapaku jak szalona i widac, ze jej kaftanik przeszkadza, ale wytrwac musi.

Borowkowe szwy zdjete beda zapewne dwa dni pozniej, czyli za tydzien. bedzie zszyta troche dluzej niz Bajka, ze wzgledu na wolniejsze zrastanie soie wewnetrznych szwow.

czekamy z niecierpliwoscia na calkowicie dobra forme obu panien.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Śro wrz 13, 2006 14:07

bardzo się ciesze,że wszystko jest wporządku :)
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Śro wrz 13, 2006 15:06

anie, dopiero doczytalam. Pomysl z podnoszeniem kota z swieza rana na brzuchu nie nalezal do najlepszych, ale o tym juz wiesz :wink: . Poza tym jak Ty chodzisz cala poddenerowowana i czujnie wpatrujesz w koty to im sie takze udziela Twoje samopoczucie. Nie badz taka spieta :lol: .
Tak jest np. z nerkowcami, w wiekszosci sa to koty z "nerowowa psychoza" :wink: , jezeli ich wlasciele zaczynaja sie za bardzo martwic, to te koty znacznie gorzej dochodza do formy. Nauczylam sie przy Hrupce wydobywac na sile z siebie pogode ducha, a potem doszla do tego sila nawyku.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro wrz 13, 2006 15:39

Anja pisze:anie, dopiero doczytalam. Pomysl z podnoszeniem kota z swieza rana na brzuchu nie nalezal do najlepszych, ale o tym juz wiesz :wink: .


na swoje wlasne usprawiedliwienie pisze :wink: nie podnosilam bron boze kocic po zabiegu! :) na rece wzielam ja kilka dni potem, za weta pozwoleniem :) :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Śro wrz 13, 2006 15:45

anie pisze:
Anja pisze:anie, dopiero doczytalam. Pomysl z podnoszeniem kota z swieza rana na brzuchu nie nalezal do najlepszych, ale o tym juz wiesz :wink: .


na swoje wlasne usprawiedliwienie pisze :wink: nie podnosilam bron boze kocic po zabiegu! :) juz tu gdzies pisalam, ze mam traumatyczne przezycia z przenoszeniem psa po operacji :) na rece wzielam ja kilka dni po zabiegu, za weta pozwoleniem :) :wink:

Wiem, ze jest bardzo ostrozna i dbasz o koty wspaniale, ale jak moze Borowka jest tez takim nerwusem jak nerkowcy :wink: . U mnie Hrupka po sterylce poruszala sie w kaftanie wylacznie do tylu, wykonujac skoki na sztywnych lapach. Piotr nazywal ja mechanicznym pasikonikiem :lol: . O braniu na rece nie bylo mowy, bo darla sie jak obdzierana ze skory :oops: . Bez brania na rece chodzila i jeczala. Ogolnie chodzilo jej o to, ze kaftan ja wkurzal i wkurzal ja jej brzuch. I my tez bylismy wkurzajacy 8) :lol: .

Serdecznie Was pozdrawiam :D
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 120 gości