Mamy robale. Zdj.s.2 i 12. Glisty na podłodze - foto s.19

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 18, 2006 13:40

Bonkreta pisze:No dobrze, to ja zadam pytanie :roll:

Jak właściwie powinno wyglądać odrobaczanie?
Bo spotkałam następujące wersje:

1 raz
3 dni pod rząd
5 dni pod rząd

1 raz, po 2 tygodniach 1 raz
3 dni pod rząd, po dwóch tygodniach znów 3 dni pod rząd

przyznacie, że wersje różnią się znacznie...

Wet, wyznawca teorii "po dwóch tygodniach znów" mówi, że po wytłuczeniu wszystkich dorosłych daje się czas larwom na rozwinięcie się i znów tłucze już dorosłe robale.

Jaka jest zatem właściwa wersja?


Bonkreta, spotkałam się z różnymi wersjami, ale przy różnych środkach.
Pyrantelem np. tłukłam przez trzy dni, dwa tygodnie przerwy i znów trzy dni, pratel - raz i po 2 tyg. przerwy ponownie raz.

Za to spotkałam się jeszcze z teorią, że nie na wszystkie koty działają te same środki i że trzeba je dobierać indywidualnie.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lip 18, 2006 13:41

To ja też zadam pytanie, czy jak podam profilaktycznie dawkę odrobaczacza i obejrzę kupala następnego dnia i nic w nim nie znajdę, to znaczy, że kot nie ma robali, czy nic nie znaczy? No a potem po strongholdzie też obejrzę kupala i też nic - to znaczy, że kot ma robala czy nie?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lip 18, 2006 13:43

ariel pisze:
Bonkreta pisze:No dobrze, to ja zadam pytanie :roll:

Jak właściwie powinno wyglądać odrobaczanie?
Bo spotkałam następujące wersje:

1 raz
3 dni pod rząd
5 dni pod rząd

1 raz, po 2 tygodniach 1 raz
3 dni pod rząd, po dwóch tygodniach znów 3 dni pod rząd

przyznacie, że wersje różnią się znacznie...

Wet, wyznawca teorii "po dwóch tygodniach znów" mówi, że po wytłuczeniu wszystkich dorosłych daje się czas larwom na rozwinięcie się i znów tłucze już dorosłe robale.

Jaka jest zatem właściwa wersja?


Bonkreta, spotkałam się z różnymi wersjami, ale przy różnych środkach.
Pyrantelem np. tłukłam przez trzy dni, dwa tygodnie przerwy i znów trzy dni, pratel - raz i po 2 tyg. przerwy ponownie raz.

Za to spotkałam się jeszcze z teorią, że nie na wszystkie koty działają te same środki i że trzeba je dobierać indywidualnie.

Aha. I jeszcze jedno - czy postępowanie przy stwierdzonej obecności pasożytów powinno być takie samo, jak przy odrobaczaniu profilaktycznym?
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Wto lip 18, 2006 13:45

ariel pisze:Bonkreta, spotkałam się z różnymi wersjami, ale przy różnych środkach.
Pyrantelem np. tłukłam przez trzy dni, dwa tygodnie przerwy i znów trzy dni, pratel - raz i po 2 tyg. przerwy ponownie raz.

Za to spotkałam się jeszcze z teorią, że nie na wszystkie koty działają te same środki i że trzeba je dobierać indywidualnie.

O widzisz. To ma ręce i nogi. :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 18, 2006 13:47

izaA pisze:To ja też zadam pytanie, czy jak podam profilaktycznie dawkę odrobaczacza i obejrzę kupala następnego dnia i nic w nim nie znajdę, to znaczy, że kot nie ma robali, czy nic nie znaczy? No a potem po strongholdzie też obejrzę kupala i też nic - to znaczy, że kot ma robala czy nie?

W praktyce nic nie znaczy. Moja Kropa dostała tabletę, po 3 m-cach tabletę, a dwa tyg. później oddała przodem glistę. :?
Mój mały dostał tabletę, po 3 m-cach tabletę, a miesiąc później wymiotował tasiemcem. :?
Kupale były czyste.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 18, 2006 13:50

Moje miały podwójny stronghold jakieś dwa miesiące po tabletach i też nic...Sonia nie ma żadnych objawów np. kaszel itp. Otis czasami kicha tak śmiesznie wyciągając do rpzodu szyję, po kichaniu oblizuje nosek i koniec...jeszcze nic z nich nigdy nie wylazło 8O i oby było tak dalej...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lip 18, 2006 14:01

w kupie gliste udalo mi sie znalezc moze ze 2 razy, w ciagu tych 2 pierwszych lat
podczas gdy w kotach az sie klebilo :(

robaczyca objawia sie kaszlem czy wymiotami (ale nie musi) wowczas gdy pasozytow jest juz naprawde niemalo
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto lip 18, 2006 20:45

jako że wątek staje się coraz bardziej interesujący i cenny, mam pytanie:
czy kot musi koniecznie wymiotować glistami/ tasiemcami, czy moga to być wymioty takie zwykle- na zasadzie, chcę cię zwymiotować, ale nie umiem to zwymiotuję śniadanko?

Na chwilę obecną- wszędzie widze glisty, jaja, larwy itp i zanichałam buzi w nosek Maszki

kochane specjaistki- co ile powinno się odrobaczać koty?
Mój wet :twisted: kazał nam się pokazać dopiero w sierpniu- znaczy, kot ostatnio odrobaczany gdzieś rok temu był. Drontalem, 1 tabletka(nie wiem jaka dawka)
Mam wyrzuty sumienia jak cholera jasna.

I co polecacie dla kota nie mającego objawów (za wyj bliżej nie zidentyfikowanych rzygów), niewychodzącego, nie mającego kontaktu z innymi kotami? Przy czym, piętro niżej mieszka babcia z kilkoma (nikt nie wie, ile dokładnie, ale przynajmniej 5) psami, 2 kotami i bóg tylko wie, z jakim zwierzyńcem jeszcze, ja zaś jak najbardziej mogę do domu na butach przynieść robale, bo z pchłami już się prawie udało.

Jejku,ależ się zesstresowałam jak o tych chorobach odzwierzęcych poczytałam, teraz mam wrażenie że cos mi w gardle siedzi a przeciez glista kocia mi nosem nie wylezie. Ehh

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lip 18, 2006 21:02

A będziesz Barbarko teraz w nocy spala? :lol: Czy już Cię calkiem fobia opanowala? :wink:

Kotulca odrobacz. Rok to dużo. Za dużo jak na mój gust. Moje też nie wychodzą, a już dwa rodzaje życia wewnętrznego mieliśmy. Można to przynieść do domu na butach.
A pchly to faktycznie, nawet od psa sąsiada mogą być.

Ja po takim czasie podala bym tabletę raz, a po dwóch tygodniach drugi raz.

Mnie też wet zalecal rzadziej, dokladnie dwa razy do roku. Nie posluchalam go i podalam po 3 miesiącach, na szczęście, bo zaraz po drugim odrobaczeniu objawil się robalek. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 18, 2006 21:21

kropka75 pisze:A będziesz Barbarko teraz w nocy spala? :)

mam taki plan :twisted: mam nadzieję, że się spełni :twisted:
a co polecisz za środek? czego domagać sie od weta?Juz nie ufam...

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lip 18, 2006 21:27

Basiao pisze:
kropka75 pisze:A będziesz Barbarko teraz w nocy spala? :)

mam taki plan :twisted: mam nadzieję, że się spełni :twisted:
a co polecisz za środek? czego domagać sie od weta?Juz nie ufam...

Środek dobiera się do robala, profilaktycznie to trudno. :) Ale Drontal jest dobry. U Kropy zabil glisty na śmierć. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 18, 2006 21:50

ufff... doczytałam.
wątek mi bliski, bo toxocary u nas mają status domowników.
z powodu histerii w badaniach kocich urobków zyskałam sobie w lecznicy pod domem cenny przydomek "pani z kupą".
i też myślałam o sobie - chciałam łyknąć środek ludzki na robale, a tu czytam, żeby na Wolską. Może to trochę OT, ale pliz, napiszcie czy to nie z lekka przesadna procedura? jakoś mi głupio lecieć do szpitala, jak nawet nie mam pewności czy coś złapałam. podpytywany na tę okoliczność mój lekarz pierwszego kontaktu spojrzał na mnie dziwnie i spytał, czy istnieje ryzyko, że zjadłam te robale.
Jana, jak bedziesz pierwsza odważna to proszę, napisz jak było i co Ci kazali zrobić...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto lip 18, 2006 22:03

Kropko, jak zabił na śmierć :lol: to się cieszę.
Właśnie, niby profilaktycznie sie odrobacza, więc w zasadzie w ciemno- bo nie wiem co wytłuc chcę.

idę spać, może sie uda... ;)

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lip 18, 2006 22:29

Ja zrezygnowałam z odrobaczenia siebie pyrantelem, po sugestii Beliowen i lekturze netowej - pyrantel zabija dorosłe osobniki, a glista kocia w człowieku takiego stadium nie osiąga, kończy się na larwie. Więc bez sensu. Do szpitala zadzwonię albo nawet się wybiorę, ale nie mam złudzeń, pewnie mnie pogonią, bo tam strasznie niefajni lekarze są (TŻ swojego czasu regularnie bywał to wiem).

Glistą od kota zarazić się jednak można, wystarczy brudna dupka kociaka + pościel (przypomina mi się mój epizod z przytuleniem się do kupy Bieżnika, jak miał kłopoty jelitowe i spał na mojej poduszce :roll: ). Niemniej jednak człowieka leczy się tylko wtedy, kiedy ów człowiek ma pecha i larwa glisty otorbi mu się w mięśniu albo zawędruje do oka. Więc popytam o objawy.

A my zmieniamy front - zamiast vetminthu koty dostaną pyrantelum, będzie taniej a glisty powinno utłuc.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 20, 2006 22:44

Przeklejam z http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=42 ... start=1050:

Gen pisze:Jana, dlaczego glodzilas je przed vetminthem? Jest takie zalecenie?
Bo np panacur kaza podawac z jedzeniem, zeby byl najbardziej skuteczny.
Wyczytalam tez zalecenie, zeby nie podawac w tym czasie mleka i pochodnych.

Jana pisze:Pyrantelum i vetminth na pewno na czczo.

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 821 gości