Witam wszystkich na forum

Szególnie ciepło Mokkunie i jej kocią gromadkę
Lili ma uszka juz prawie zdrowe, wiec od przedwczoraj cala chatka jest do jej dyspozycji. Na kontrolke skoczymy jeszcze za tydzień, ale juz w sobote wetka stwierdzila, ze jakiegokolwiek zakazenia nie ma co sie obawiac.
Mala jest dla nas przekochana

wlazi nam do wyrka i owija sie Maćkowi wokól szyi

.. pogode na noszenie szala mamy co prawda niespecjalna, ale za pare miesiecy powinno byc super
.. a miedzy kotkami...
Przyznam, że jestem szalenie zaskoczona postawą Oziego

.. ba, jestem nawet z niego dumna!!!!

Nie prychnął na Lili ani razu, prawdizwy dzentelmen, chodzi za nia pol metra, obserwuje, chcialby powachac, zapoznac sie.. nawet bez słowa znosi razy po pyszczku

i tu mamy maly problem. Lili Oziego wydaje się mimo jego superpostawy wogole nie akceptowac. To dopiero pare dni i wierzymy, że jej wystraszone na razie serduszko przekona się do naszego kochanego czarnulka... Troche mi sie smutno patrzyc jak Ozik przynosi jej w pyszczku zabawke i dostaje łapa

Na szczescie Ozi nie obraza sie na nas, dalej pozwala sie przytulac i glaskac. A wygladaja razem przeslicznie
Moi drodzy, jesli macie jakis pomysl, jak tu sprawic, zeby Lily szybciej poczula się wobec Oziego bezpiecznie i przestala na niego syczec napiszcie słowko. Nie chcialabym, zeby kocurek w koncu sie do niej zrazil, bo jak na razie robi wrecz wrazenie zakochanego

.. a jak w koncu sie zdenerwuje i odda..? Na razie jest od Lili duzo silniejszy.
Czekamy.
Ps. Mokkunia, gdzies mi wsiorbalo kabel od aparatu

a Lily juz troszke przytyla i czas najwyzszy sie nia pochwalic

na dniach obiecuje znalezc
Buziaki
E.&M.&Ozi&Lili