KOCIETA Z PRAGI-BARDZO POTRZEBNE POMOC I DOMKI DLA CHORYCH!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 27, 2006 17:32

Mysza pisze:kto ma aparat cyfrowy? Najlepiej z zoomem?
Będzie można i akcję sfocić, ale i koty w zaułkach. Potem zdjęcia można powiększyć i może jakoś policzyć ile łepków tam żyje.


postaram się wziąć, mam nadzieję, że tak wczesna pora nie ogołoci mnie z pamięci :)

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto cze 27, 2006 18:26

no jezeli ja sie pojawie a mozliwe to tez lufe sprobuje wziac..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto cze 27, 2006 18:38

Witam ponownie:)

1. Potrzebuję JEDNĄ zmotoryzowaną osobę, która mogłaby o 5.45 zjawić się u p. Ewy i ją zabrać wraz z jakimiś niedobitkami sprzętu, które ma. Chyba 1-2 łapki i tyle, więc może być nawet maluch...

To jest bardzo blisko bazaru, więc nie trzeba wstawać wczesniej:)

Mamba30, może możesz???

2. Próbuję załatwić bysmy nie musieli płacić za parking, ale niestety nie mogę zagwarantować, że się uda...

3. Czarny kociak już u Katy - na pewno go postawi na nogi, zresztą on tylko obrzydliwie wygląda, jako pierwszy wstawił mordę do miski z żarciem. Jestem pozytywnie nastawiona.

4. Reszta kociąt (3 sztuki) są w stanie dobrym z plusem, tzn. jeden bury i tri w zasadzie nic nie potrzebują (no, może parę dni kropli, a może i to nie), a drugi bury - jedno oko ma piekne, a drugiego na razie nie widać, masa ropy i opuchnięte spojówki... Ale już po kilku godzinach od pierwszego zakroplenia oczu genta - opuchlizna zaczęła schodzić, mam nadzieję, że jutro będzie już coś więcej wiadomo.

Dla tej trójki przydałby się szybko dom - bo w lecznicy niestety mają szansę coś złapać, a są w zasadzie zdrowe! Są śliczne, syczą jak małe żbiki i próbują zwiewać:) kochane słodyczki:)

5. Już rozmawiałam z Katy o pomyśle ze Strażą - uznałyśmy, że zdecydujemy na miejscu, czy będziemy kogoś prosić o ocenę ryzyka czy nie. Na pewno nie będziemy po tych ruinach łazić bez oceny fachowca.

tu jeszcze dwa podpunkty:
a) teren jest ogrodzony porządnym połotem i zamykaną furtką. na pewno nie dlatego, by czegoś nie ukraść, bo nie ma co kraść. Czyli ze względu na niebezpieczeństwo. Są tam m.in. zapadające się piwnice - w tamtej części też nie będziemy chodzić.

b) i druga sprawa, dla mnie też trudna i dyskusyjna: czy jest sens za wszelką cenę ratować ten miot kociąt, skoro:
- pewnie są chore
- nie mamy miejsc w domach tymczasowych nawet dla tej reszty.

Ja jestem osobą bardzo emocjonalną i emocje mówią mi: ratować - one żyją i mogą cierpieć. Ale włącza sie też rozum, który mówi: i tak nie uratujemy wszystkich kociąt na świecie, ani nawet w Warszawie.

Nie wiem, która opcja wygrywa, nawet u mnie. Pogadamy o tym na miejscu.

6. Czy ktoś z osób jadących na akcje ma jakąś sporą składaną klatkę, np. klatkę wystawową i mógłby ją zabrać? bo tak mi przychodzi na myśl, że te kociaki spod budy najłatwiej byłoby złapać właśnie tak - wstawić żarcie do dużej, przestronnej klatki, odsunąć się. i jak matka wejdzie i będzie jeść, to i maluchy powinny przyleźć (dziś matka sprawdzałą teren zanim maluchy wyszły). i wtedy można zdalnie (np. żyłką -działa, sprawdziłyśmy) zamknąć drzwi klatki w momencie, gdy w środku jest spora grupka - musiałybyśmy poczekać, aż przyjdą wszystkie. Pozostaje tylko drobny problem jak potem wyjąć dziką matkę i przełozyć ją do transportera... ale jakos damy radę...

piszę o tym, bo na te maluchy łapka się nie sprawdzi chyba, bo najpierw wychodzi matka i dopeiro jak jest ok, to przychodzą małe. Czyli jakby sie matka zamknęła w łapce, to by maluchy już nie wylazły spod budy...

jeśli nikt nie ma klatki dużej, to trudno, spróbujemy taką pułapkę zastawić z dużego transportera lub klatki łapki jakoś, pokombinujemy... ale może ktoś ma?

7. o 9-ej był już upał nie do zniesienia i wszystkei koty się pochowały. Jeśli w czwartek będzie tak samo gorąco, to obawiam się, że akcja nie będzie miała sensu później... no ale zobaczymy, może będą łazić mimo upału...

8. Mądre głowy niech już dumają nad następującym problemem:
- matki próbujemy łapać w klatki-łapki
- kociaki - niestety nagonką z podbierakami.
- jest oczywiste, że po każdej takiej nagonce - koty zaszywają się w mysie dziury i ich nie ma, trzeba czekać aż sie uspokoją.
- To zajmuje czas.
- a tego czasu mamy bardzo mało, bo aktywność kotów kończy się ok. 9-ej...
- krajobraz wygląda tak: koszmarny gąszcz krzewów, kupa rozmaitych śmieci pod nogami, sporo szczelin, przez które koty sie mogą przemykać, a my nie bardzo. W rogu - ruina, w jej pobliżu zapadajace się piwnice...

no więc od czego zaczynamy po przybyciu na miejsce??? od rozstawienia klatek, czy od nagonek na maluchy? a może nastawiamy klatki, czekamy 10 minut, a potem gonimy??? jakieś pomysły???

koty spod budy - CHYBA 3 kociaki (chyba, że te małe jeszcze żyją) i 2 matki to osobna sprawa - tam postawimy jedną osobę wprawioną w łapaniu kotów za kark i panią Ewę + 1 pułapkę + transportery (no chyba, że ktoś przyniesie klatke wystawową, to jeszcze i ją). o nich na razie nie myślmy. poradźcie jak łapać te w gąszczu.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 18:44

Jopop, ja się nie znam, ale chyba najlepiej najpierw połapać maluchy. Może jak kotki je usłyszą to łatwiej będzie je łapać. Poza tym maluchy chyba wymagają natychmiastowej interwencji, a kotki niekoniecznie.

Edit: z drugiej strony jak złapiemy kotki to kocięta wyjdą ich szukać i latwiej będzie je złapać. Kurczę.
Ostatnio edytowano Wto cze 27, 2006 19:01 przez Kid, łącznie edytowano 1 raz
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto cze 27, 2006 18:51

Kid - dzięki za opinię, czekam na dalsze:)

i - przypomniało mi się - muszę Was poprosić o pomoc w zorganizowaniu jakiejś zbiórki na te kociaki... na razie nie mam pojęcia ile ich złapiemy, ile z nich posiedzi i jak dlugo w lecznicy - ale przecież to kosztuje... odrobaczenie... żarcie... leki... dla co słabszych jakiś cowalescence na przykład...
niestety nie stać nas na to...

może ktoś ma pomysł na jakąś aukcję? jutro porobię zdjęcia tym trzem w lecznicy, może się ktoś zakocha, zwłaszcza w tri...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 19:28

ja bym zdecydowanie najpierw łapała kotki w klatki łapki
wbrew pozorom może uda się tak i kilka kociąt złapać

Kociaki są mniej doświadczone i często zupełnie bezstresowo wchodzą do klatkek, wychodzą z dziur. Za to dorosłe koty gdy pogonimy małe już się nie pokażą.

Także ja bym ustawiła klatki i czekałą co się łapie.
Kociaki pod budą łapać rękami i w podbieraki.
A jak już będzie ósma, to zrobić łapankę, wyłapać co się da i zakończyć akcję. Bo po łapance można i godzinę czekać zanim coś nos wyściubi, myślę, że nie ma sensu.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto cze 27, 2006 19:36

dobra nowina - mamy jeszcze fruuu:)

TO może jeszcze opowiem jak wyglądało ostatnio:

klatkami interesowały się 2 koty - rumunka (zamknęła się) i jeden bury kocurek. kociaki miały je w 4 literach...

a po każdej łapance po ok. pół godzinie znów były małe kociaki widoczne...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 19:41

jopop, tym razem będą bez śniadania, więc może do jedzenia jednak wyjdą
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto cze 27, 2006 19:42

Mysza pisze: tym razem będą bez śniadania


no liczę na to :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 20:29

juhuu, będzie jeszcze Nina B. :)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 20:36

oki, mogę być

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto cze 27, 2006 20:38

mamba30, jak rozumiem Twoje ok dotyczy pani Ewy?:) bo nieco enigmatycznie napisałaś:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 20:49

Szkoda, że nie mogę sie przyłączyć. :cry: :cry:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto cze 27, 2006 20:51

jopop pisze:mamba30, jak rozumiem Twoje ok dotyczy pani Ewy?:) bo nieco enigmatycznie napisałaś:)


tak, mogę zabrać ze sobą P. Ewę... sorki za lakoniczną odpowiedź, ale głowę mam pochłoniętą jednookim Bilardem, jest sznsa, że znalazłam mu dom.... wisze w tzw, międzyczasie na telefonie i jestem pełna euforii.... że może znajde dom dla kolejnej kici, sorki... mój tel. na wszelko 0 602 101 607

mamba30

 
Posty: 535
Od: Śro cze 07, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto cze 27, 2006 21:08

Modjeska - i tak BARDZO nam pomogłaś!!!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości