Zuzka zaskakuje mnie z dnia na dzień. Nie była kotem nader otwartym i kontaktowym, ale rodzinkę, która z nią zamieszkała (czyli nas;) pokochała miłością bezgraniczną. We wtorek kicie zaczęły z nami dalszą cześć urlopu na działce. Zuzia okazała się LIGOCKĄ KRÓLOWĄ i oczarowała wszystkich urlopujących urodą, wdziękiem i przyjazną postawą. Piszę jak dumna mama, ale to samiuteńka prawda. Bardzo się bałam, bo na dziłce jest spora gromada tzn 11 dorosłych osób i dwoje dzieci, a w weekendy powiększa się ta grupa. A Zuzka spoks, nawet bokser jej nie straszny i pozostała kocia brygada czyli 2 koty i kocia siostra i oczywiście wszystkie inne, które moje gościnne panienki zapraszają do domu na posiłek. Czy koty nie powinny bronić tereny przed obcymi kotami

? Na dowód sielanki zdjęcie Dyzia (najstarszego i najgrubszego) z bokserem Kazanem
