Wlasnie dzwonil do mnie Etraven. Agatka jest juz po sterylizacji, i to w ostatniej chwili. Za jakis tydzien mialaby pierwsza ruje. Kicia ma wiec ok 7 miesiecy. Miala zrobione przeswietlenie, ma pogruchotane kosci srodrecza. Mozna sprobowac uratowac lape ale to wymaga najpierw zaleczenia tego paskudnego ropienia. Agatka jest nadal na stole operacyjnym. Ma oczyszczana rane i sciagana rope. Jesli sie ona zaleczy to mozna sprobowac zrekonstruowac kosci. Ale to wymaga czasu. Poza tym miala zrobione szycie na glowie. Podano jej antybiotyk i pewnie za chwile po skonczeniu operacji bedzie sie po woli wybudzac z narkozy.
Reszte opowie Estraven jak juz bedzie w domu, byc moze z kicia.
Ale odetchnelam, bedzie dobrze, wszystko sie na razie w porzadku, oby tak dalej.....
Trzymamy kciuki, żeby wszystko sie udało, żeby Agatka szybko wracała do zdrowia i żeby znalazła ciepły dom A pieniążkie wyjdą po południu, jak wrócę z pracy
Nie jest jeszcze przesądzone, czy uda się uratować łapkę, ale to okaże się dopiero po zaleczeniu ropnia. W najbardziej optymistycznym wariancie będzie ją miała sztywną - kości nadgarstka są tak pogruchotane, że staw jest nie do odtworzenia. Możliwe jednak, ze zrosnie się ze wstawką (niefachowo rzecz nazywając) czy zwłóknieje.
Co istotne - dzisiejsze zabiegi nie kosztowały nas nic. Agata została potraktowana jak dziczek (którym de facto jest) i włączona do programu sterylizacji kotów wolnożyjących (czyli wszystko lege artis). Nie znaczy to oczywiście, że zawsze tak będzie...
ja wiem, że robisz, co się da, przykryj ją kocykiem, pogłaskaj, pomów czule - ode mnie.... Biedna mała i szczęście w nieszczęściu, że trafiła na Was i dzięki temu to cierpienie się kiedyś skończy.