Kota dostaje Unidox i Azimycin oraz Atecortin do oczu. Poprawa jest, chociaż to oko, które było drapnięte, ma się gorzej.
Bąbelek dostawał tylko Azimycin i Atecortin i u niego jest znacznie mniejsza poprawa. Dostanie Unidox, skoro zostały wybite formy przetrwałe (bo tak zakładamy).
Niepokojące jest, że żaden z kotów nie jest jeszcze w pełni zdrowy, a leczenie przecież już trochę trwa. Myślę, że czas odkazić dom. W obecnej sytuacji latanie z jakimś środkiem odkażającym naprawdę nie ma sensu, myślę o lampie UV-C. Zbliżają się Święta, może poproszę o prezent składkowy. Rozglądałam się wstępnie i najtańsza w jakimś sklepie medycznym kosztuje ok. 255 zł (plus wysyłka). Czy taka lampa do czegoś się nada? Będzie wystarczająca?
Z kolei Amiś dostał już jakiś czas temu pokój na wyłączność, opróżniony z niemal wszystkich rzeczy, tak że ma maksimum swobody i minimum (albo zero) ograniczeń. Od tamtej pory jest bardziej wybiegany i wspólny czas spędza przede wszystkim na moich kolanach. Ma jednak dość specyficzne potrzeby, chociaż muszę przyznać, że jest sprawiedliwy. Jak wskoczy na nogi, ułoży się i od tej pory prawie nie zmienia pozycji. Prawie nigdy nie śpi, tylko czuwa z przymrużonymi oczami, głośno mrucząc, jakby się delektował (chociaż nie wiem, czy tak można powiedzieć o kocie). I tego samego potrzebuje ode mnie. Po ok. 40 minutach bezruchu zaczynam cierpnąć, więc poprawiam się na stołku. Wtedy Amiś wstaje i albo daje mi 1-3 szanse, albo zeskakuje i zajmuje się czymś innym, na przykład patrzy przez okno. W sumie przestaję go interesować. Jeśli zaczynam zasypiać, budzi mnie (ostatnio dotykając mojej brody łapkami), i po kilku próbach również zeskakuje i robi coś innego. Dopóki nie ruszę w stronę drzwi, to nie bardzo dla niego istnieję. Trudno mi to nazwać fochem, bo potrzebuje tego, co sam robi: bezruch i czuwanie.
Polubił spanie na biurku (dostał je dla siebie) przy grzejniku, więc kupiłam specjalnie dla niego puszystą poduchę. Czasem udaje mi się go zaskoczyć jak na niej drzemie

Zainteresowanie ogłoszeniami o Amisiu zerowe. Nie wiem, co źle robię. Treść została skrócona, nacisk na oczekiwania znacznie zmniejszony (w sensie w ogłoszeniu, bo oczekuję wciąż tego samego). Chyba że dystans od Warszawy ludzi zniechęca.
Tak więc obecny krąg moich zainteresowań to: wypromować Amisia i kupić lampę UV-C. Jeśli ktoś ma jakąś myśl na ten temat, to chętnie przeczytam.