Czesiaczkowy team

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 02, 2016 17:46 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Udało mi się rano wcisnąć do wetów na kastrację żółwika. Goleniem musiałam zająć się sama. Pognałam z nim do domu, żeby mieć jak najwięcej czasu zanim z narkozy by się wybudził. Udało się w ostatnim momencie. Zaczął się ruszać przy ostatnich cięciach. Chwilami wątpiłam czy zdążę, bo musiałam ciąć milimetr przy milimetrze przy samej skórze nożyczkami do paznokci, bo nic innego by się tam nie zmieściło. Ta skorupa musiała go okropnie ciągnąć. Musi odczuwać teraz dużą ulgę.
Przy okazji wyciągnęłam mu kilka kleszczy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon maja 02, 2016 17:48 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Brawo, to dla niego rzeczywiście musi być wielka ulga. A co z jego prawym okiem (chyba że tylko tak dziwnie "rozlane" wyszło na zdjęciach)?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 02, 2016 17:50 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Strasznie straszna bieda :?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56003
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon maja 02, 2016 17:55 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

To jedno oko jest uszkodzone. Moi weci nie są specami w tej tematyce, ale sądzą, że to wynik urazu i raczej widzenie może mieć szczątkowe.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon maja 02, 2016 19:24 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Szalona Fryzjereczka z Ciebie wyszła :mrgreen: taka dusza artystyczna :lol:
Ale już dred nie ciągnie bidaka. :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pon maja 02, 2016 20:12 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Czarnuszku biedniutki [*]
z kudłatego prawdziwa kocia bieda, teraz odżyje po wizycie w SPA :)
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pon maja 02, 2016 22:02 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Czarnuszku [*] :cry:
Ale chociaż odszedłeś kochany-prosto przez Tęczowy Most.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto maja 03, 2016 10:55 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Geronimo, kot mieszkający na postoju taksówek w Tarnobrzegu.Czyż nie podobny?
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto maja 03, 2016 16:44 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Podobny. Oby nie miał jednak podobnego charakterku. Na chwilę obecną źle to wygląda. Kot nie jest dziki, ale agresywny. Podrapał już moich domowników. Dziś rzucił się na mnie. Wiedząc, że wszystkiego można się po nim spodziewać, wolno wyjmowałam kuwetę z klatki. Rzucił się na moją rękę wbijając pazury. Staram się nawet nie zbliżać za bardzo do klatki, bo przez pręty próbuje bić. Aż po pachy wysuwa łapy i próbuje złapać pazurem. Nie tylko ludzi. Ździelił też niczego nieświadomego Bogusia, który sobie usiadł tyłem do klatki. Boję się otwierać klatkę, żeby jedzenie wstawić, bo atakuje.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto maja 03, 2016 17:01 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Taką miałam mamuśkę ,otworzenie klatki i skok błyskawiczny ,trzeba było salwować się unikami ,ucieczką,jak się dało ,a posprzątać małpie musiałyśmy .
Aga chciała ją zostawić ,malutka ,bura ,sama wyglądająca jak kocie dziecko ,nie dało się.Po dwóch tyg. od sterylki wróciła na wolność.
Trzymam kciuki za gagatka .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 03, 2016 17:53 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

A może on źle znosi zamknięcie w klatce?
Jest agresywny bo się boi?

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto maja 03, 2016 18:11 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Nie, nie boi się. Jest bardzo pewny siebie. Chce się wydostać z klatki, bo hormony jeszcze mu buzują. Bardzo gada, awanturuje się, bo chce wyjść. Żeby posprzątać klatkę przykładam otworem klatkę łapkę z jedzeniem i on sobie przechodzi. Powrotna strona tak samo. Dobrze, że chociaż na żarcie można go nabrać.
Nie sądzę, żeby kastracja za dużo pomogła. To raczej kocur awanturnik z takim charakterem. Tak czy siak, muszę się z nim przemęczyć jakiś czas, bo noce jeszcze chłodne, a on ogolony jest.
Porozmawiam z kobietą, która go karmiła pod tą szkołą. Ona mieszka kilkaset metrów dalej. Rozważała zabranie go do siebie, ale to taka odległość, że pewnie znów wróci pod szkołę. A do domu to on się nie nadaje z tymi atakami.
No i kwestia jego długiej sierści. W ostateczności trzeba będzie go zabierać w miarę potrzeb co jakiś czas na strzyżenie.
Sam sobie odbiera szansę na dom z takim charakterem. Jak mu sierść odrośnie to będzie piękny długowłosy kot. Ale co zrobić.
Ja nawet boję się klatkę uchylać, bo wyczaja moment, gdy dotykam zasuwek i próbuje atakować.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto maja 03, 2016 18:17 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Marta mam klatki ,stały sobie w kuchni ,obecnie dość długo będą stały puste jeśli chcesz i masz
miejsce mogę wypożyczyć zestaw ,będziesz bezpieczniejsza :roll:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto maja 03, 2016 18:32 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Martuś, to jeszcze może być "kot jednego człowieka" lub możesz mu nie pasować wiekiem :mrgreen: . Kyo mnie prał I generalnie kombinował jak zwiać, aż mu się to udało. Do pań karmiących (w wieku 60+) słodki jak cukierek, mnie nadal nienawidzi. Podobnie jak wszystkich facetów - męża karmicielki kiedyś oszczał zanim uciekł. Więc jak on z nią wcześniej dobrze żył I ona go chce, niech spróbuje. Najwyżej jak odrośnie to go odstawi na miejsce.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto maja 03, 2016 20:33 Re: Czesiaczkowy team - kolejna bieda

Dziękuję Iwonka, u mnie w chacie już trzy zagospodarowane klatki rozstawione stoją. Jakby co, to się do Ciebie zgłoszę.
Alienor, do pani karmiącej zawsze był bardzo łagodny i miły. Ona jest przejęta jego losem. Ale to też były inne okoliczności. Przestrzeń, on wygłodniały. U mnie pierwszego dnia też tylko miską był zainteresowany. Jak podjadł to bić zaczął.
Ogarnięty wstępnie. Odrobaczyłam go, wykastrowałam, obstrzygłam. Posiedzi deczko, ponowię odrobaczenie, sierść trochę odrośnie i zawiozę go do pani. Jak nie będzie chciał to sądzę, że sam szybko pod tą szkołę wróci, bo taki awanturny kocur z pewnością dobrze miał spenetrowaną okolicę, a to tylko kilkaset metrów dalej. Jak nie u siebie, to pod szkołą pani będzie go karmiła. Nic innego nie poradzimy na taki przypadek. Okolica bardzo, bardzo spokojna.
Dobrze, że miałam antybiotyk w maści na te dziury po pazurach. Ostatnie pogryzienie dało mi w kość. Do dziś mnie palec boli, mimo, że ponad miesiąc minął. Długo pod wodą z kranu wyciskałam rany, później grubo maścią posmarowałam i folią spożywczą owinęłam, żeby się dobrze przerobiło. Chyba poskutkowało.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot] i 56 gości