Wiola w. wraca już z kluczem .
Pewnie najgorsze przed nami.
Wczoraj spotkała mnie wielka przyjemność ,5 godzin garowałam  

  czyli stałam przy garach ,wpadłam na pomysł żeby Pani Teresce i Jej mężowi zrobić oprócz obiadu coś jeszcze i zrobiłam placki ziemniaczane z młodych ziemniaków tarte na grubych okach .
Oczywiście nie wiedziałam czy będzie Im smakowało ,takie plaki  mają troszkę inny smak.
Zrobiłam ,podałam do tego postawiłam cukier i śmietanę i czekam ,a tam cisza   ,myślę sobie nie smakuje  

  po chwili wyłania się Pani Tereska z pustym talerzem i z uśmiechem że takie pyszne  itp. i czy jeszcze są  

  nie było ,ale zostały mi 3 ziemniory i musiałam dorobić ,to była najfajniejsza chwila jaka mi się ostatnio przydarzyła .