Byliśmy z Horusiem u wetki. Nie dostał podskórnie, bo dostaje ornitynę, a ją można tylko w kroplówce. Dostał więc 50ml. Dostał też furosemid w zastrzyku i w drodze powrotnej zsiusiał się na poduszkę w transporterku. (wetka coś mówiła o siusianiu w drodze właśnie...). Biedaczek nie wytrzymał. Wetka wyklucza lamblię. Jeśli to nie fip to to zapalenie wątroby, na które w międzyczasie zanim dostaniemy wyniki testu już działamy.
Kicior dostał:
tolfedine (przeciwzapalne, przeciwbólowe, przeciwgorączkowe- miał 39,9- wczoraj nie dostał antybiotyku)
Cefalex (chyba cefalexin powinno być)- antybiotyk, bo nie można poprzedniego z czymś tam łączyć- nie pamiętam z czym
Ornityna (na wątrobę)
Duphalyte (odwodnienie, elektrolity)
Furosemid (na płyn- zebrało się go od wczoraj dość sporo...)
Glukoza (wzmocnienie)
Myślałam, że dostał zentonil, ale jednak nie.
Być może jutro będą wyniki testu na fip. Trzymajcie kciuki żeby był negatywny!
A Horek właśnie rozgościł się w mojej pościeli. Już sama nie wiem czy to jeszcze moje łóżko, czy już tylko jego
