Własnie o to mi chodziło jak nie miałby wózeczka i to do tej firmy pisałam ( na stronie mają tylko psie akcesoria). Odpisali z prośba o telefon, chciałam zadzwonić, ale dziś miałam urwanie głowy i nie dałam rady. Jutro spróbuję. Mają też fajne ponczochy dla psów i myślę, ze gdyby udało się uszyć takie na Emila to sprawdziłyby się. Emil nie ma łapek w naturalnej pozycji i przez to nie jest w stanie stać. W każdym stawie zginają się pod innym kątem i w nie tą stronę co powinny. Przednie wyginają się ze stawów w barkach jak skrzydełka.Wczoraj, kiedy podtrzymywałam mu łapki, to próbował sie poruszać, tylko nie da sie tego robić dwoma dłońmi na 4 kończynach jednocześnie trzymając jego ciałko. Gdyby udało się je takimi pończochami ustawic w pozycji naturalnej, to wtedy próbowałby sie na nich poruszać. Mam w domu taką siatkę usztywniajacą modelowaną pod wpływem ciepła. Już myslałam, czy tym nie spróbowac mu usztywnić same nadgarstki w fizjologicznej pozycji. Dostałam to dla kociaków, które urodziły się ze zwichnietymi stawami i działały. Tylko nie wiem, czy to znowu nie bedzie za twarde i go nie zdekoncentruje przy ćwiczeniach.
Jakby ktoś zrobił mi instrukcję, jak wstawić tu filmik, który otrzymałam na FB, to wstawiłabym ten super wózeczek.
Wczoraj Emil dostał wreszcie nowy lek przeciwpadaczkowy i oczywiście jak zwykle zareagował super na pierwszą dawkę. Ćwiczył chodzenie 2 godziny, poobgryzał większosc psów w sypialni i Lukrecjusza (tego z którym był na zdjeciu). Dziś jak zwykle gorączka. Dostał dawkę sterydu, ale brak po nim jakiejkolwiek reakcji. Pierwszy raz spotykam sie z sytuacją, że kot reaguje polepszeniem na każdy nowy lek

, a później jest po staremu. Obojętne czy steryd, czy lek niesterydowy przeciwzap. czy antybiotyk. Teraz w końcu mam wolny czas i za chwilę musze obudzić malucha i ćwiczymy.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. W czasie wizyty we Wrocławiu zapytałam o Lukrecjusza, który też ma padaczkę, ale pourazową ( ma blizny na mózgu po krwiakach)i dostaje luminal, czy może dostawac ten syrop, co Emil. Pan doktor zapytał o wagę i dawkę i zalecił dalej Luminal, ale w większej dawce. Czy ktoś z Was orientuje się dlaczego? Czy to zależy od rodzaju padaczki? Nie chciałam już nękać więcej pytaniami p. doktora, bo i tak byłam upierdliwa

. Jednak syrop Emil chętnie pije i łatwiej go podawac, niż luminal. Lukrecjusza zgarnęłam pod schroniskiem kiedy miał 7 tyg. i za sobą zderzenie z samochodem. Mam mu podobno lek podawać co dzień przez całe życie. Jak poczytałam ulotki kolejnych leków p/padaczkowych, to mnie martwi ta wizja. Zreszta Emil, kiedy kończy się działanie dawki to lezy zwiniety w rogalik i nim trzepie. Ma drżączkę całego ciała. Przechodzi dopiero po podaniu kolejnej dawki. Przeczytałam w ulotce Luminalu, że nagłe odstawienie moze skończyć sie nawet zgonem.
Miałam dziś jechać na testy w kierunku toksoplazmozy, ale Emil z taką gorączką chyba nie nadawał sie na jazdę i pobieranie krwi.