Ostatnia łapanka na Kochanowskiego była owocna. Na początku złapał się Karmelek - Dezerter. Dezerter dlatego, że w czerwcu już raz był złapany (przy Broniewskiego) i podczas przenoszenia w transporterze do samochodu wyważył drzwiczki

Tym razem zostały zachowane wszelkie procedury bezpieczeństwa i szczęśliwie dotarł do Koterii.
Potem wypatrzyłyśmy dwa koty ślepo wpatrzone w 3 kota. Nie trudno było się domyślić, że to kocury uganiające się za kotką w rujce. I to dopiero było wyzwanie

Biegałyśmy za tymi kotami wokół całego bloku a one w nosie miały klatki i nas. Dopiero jak kotka schowała się w piwnicy jeden z kocurów zareagował na klatkę postawioną 20 cm przed nosem. Z drugim było ciut trudniej bo siedział wpatrzony w okienko i nic go nie ruszało. Dopiero jak wydra go przepędziła spod okienka łaskawie zainteresował się jedzeniem w spadającej klatce. Jak już kocurów nie było to z kotką poszło łatwo. Żałuje tylko, że jej do transporterka na noc nie wsadziłam ręcznika, żeby przesiąknął jej zapachem. Mógłby być dobrą przynęta na kocury
Bura korka w rujce nie ma ogonka, ale to jakaś stara sprawa. Jeden z kocurów ma (a w zasadzie już miał) natomiast paskudnego polipa w uchu. Nie wiem czy go to bolało, ale na pewno wyglądało paskudnie

Polipy mają niestety tendencje do odrastania, mam nadzieję że w tym wypadku będzie inaczej.
No i nie mogę nie wspomnieć o buro białym kocurze o którym wczoraj pisałam. Lansuje go gdzie się da, na stronie Koterii też się dziś pojawił. Może mu się poszczęści.
Karmelek:

Kotka w rui bez ogonka

buro biały amant

kocurek z polipem

