U mnie w sumie bez wielkich zmian. Mrowka sunia staruszka jakos ciągnie. Psuje jej się pazur u przedniej łapy ale robilismy rtg i chyba nie ma nowotworu. Była 4 tygodnie na antybiotyku i ciągle jest co robić przy łapie podczas opatrunku. Nie wiem.
Kubuś bez ataków ale jest strasznie pobudzony. Znowu na siebie krzyczy , na tego w lustrze. Gania koty i ustawia je po kątach. To ostatnie to może byc nawet normalne bo Mrówka jak była młodsza też lubiła aby koty siedzialy grzecznie a wariowały po calym mieszkaniu. Ustawiała je.
Fabian dostaje furaginum i kroplówki co drugi dzień i siusia dużo i pije jak smok i apetyt uróśl mu do nieba.
Za chwilę kontrolny mocz i posiew. Potem krew.
Starowinka Józefina ciągle fluka ale już je normalnie. Zastanawiam się ile ona może mieć lat. Na pewno DUŻO
Roszka oczka nie sa jeszcze normalne aczkolwiek wygladaja coraz lepiej. Poza tym mu nie jest. czeka go kastracja, ktorej nie umawiam jeszcze bo chce by chłopak wrocił do zdrowia.
dziś rano jeszcze lezałam w łózku gdy Roszek przyszedł do mnie się przytualć. Położył się jak długi na mojej szyji i głowkę mial na wysokości mojej twarzy. Mąż usiadl na łożku i patrzył na nas. Roszek mruczal , przeciągał się , przytulał do twarzy , do nosa a w pewnym momencie właśnie tego mojego nosa zaczął wylizaywać. Mąż na to, że teraz rozumie dlaczego ja nigdy nie mam kataru

.
Reszta balaganiarzy jakos ciągnie bez chorób, bez wiekszych stresów choc jedna pociecha jak zawsze daje mi znać o swojej delikatnej psychice podsikowując różne miejsca.
Najtrudniej to wszystko nakarmić i posprzątać po wielkim państwu
