Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 30, 2014 12:02 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

:( [*]

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sty 30, 2014 20:22 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

tak smutno, współczuję Basiu

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw sty 30, 2014 21:33 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Dzisiaj mąż z sąsiadem pojechali pochować Kosteczka.
Pusto i smutno.
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 30, 2014 22:31 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

:cry: Kostusiu [']
tak smutno :cry:
Basiu przytulam
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21785
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Czw sty 30, 2014 22:39 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Kostek [*] :cry:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Pt sty 31, 2014 10:54 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Kostusiu, kochany chłopaku.
To pożegnanie jest bardzo trudne, tak jak trudne było zakładanie wątku o Tobie.
Pojawiłeś się w Wigilię, w pierwszą Wigilię bez Mamy, tak jak wysłannik, który ma zająć czymś rozdarte smutkiem serce i przekazać wieści o wielkiej miłości. Byłeś kotkiem bezproblemowym, gotowym by kochać i dawać miłość. To przekazywanie miłości i budowanie stosunków miedzy nami następowało bardzo szybko - tak jakbyś czuł, że nie mamy za dużo czasu. Cieszyłeś się każdą chwilą spędzona z człowiekiem, a mnie obdarzyłeś szczególnym zaufaniem i miłością, za co jestem Ci wdzięczna. Ważniejsze dla Ciebie były pieszczoty, a potem jedzenie, przerywane ocieraniem się. Jak przyjemnie było przyjść do Ciebie, bo wiadomo,że powitasz , będziesz nawoływać i radośnie odpowiadać. Miałeś możliwość wychodzenia, ale wolałeś pilnować swojego miejsca. Mogłam wtulić się w Twoje miękkie, aksamitne, czyste futerko,poczuć wąsiska na twarzy usłyszeć te wszystkie miaukania, mruczanki i odczuć udeptywanki, gdy wytupywałeś w polar swoją wielką miłość. Z ulubionego fotelika wchodziłeś wprost w moje ramiona i od razu dawałeś znać, jak ci dobrze, wchodziłeś mi na ramiona jak papuga i jako Kot Kapelusznik mogliśmy spacerować. Z Tobą na kolanach mogłam szydełkować, sprawdzać sprawdziany, dziergać na drutach. Na czarnej spódnicy zostawiałeś takie śliczne odciski łapek i żałuję, że nie pokazałam ich innym. Z Tobą na kolanach, a więc razem skończyliśmy dzierganie wełniaczka, którego dla kotów nie skończyła moja Mama, a Ty bawiłeś się kulką od drutów i chwytałeś włóczkę.
W środę wracałam późno po Radzie, więc dopiero późno planowałam nasze spotkanie, o czym mówiłam Ci rano. Wyjadłeś jeszcze rano "pasek " ulubionej karmy pośrodku, a z boków została ta mniej smakująca. Zjadłeś mokrego gourmeta i kiełbaskę z immunodolem Pożegnaliśmy się jak zwykle, a żegnając się widać było w mroku Twoje świecące oczyska. Jak zwykle opowiadałam wszystkim o Tobie. Ok. 14 jeszcze spacerowałeś po piwnicach zadowolony z moimTŻ, wymizialiście się porządnie. Przed 18 poszła do Ciebie Kasia. Leżałeś obok swojego posłanka, zasnąłeś na zawsze. Oszczędziłeś mi bólu, bym to ja Ciebie znalazła. Odszedłeś tak cicho, jak moja Mama, bez chorowania, bez dodatkowych kłopotów - po ok 10 godzinach odkąd z Wami się żegnałam, już Was nie było, zgasła Wasza iskierka. Wtedy - początek roku szkolnego, teraz koniec semestru i przygotowania do Kociego Balu, tak jakbyście uznali,że nie będziecie przysparzać dodatkowych kłopotów chorowaniem.
Kiedy Kasia pytała, czy bardzo jestem związana z Tobą,byłam przekonana,że może zadzwonił Domek, choć teraz wiem, ze jeden bardzo życzliwy myślał o Tobie. Nigdy byśmy nie przypuszczali, patrząc na Ciebie, a wcześniej na Twoje wyniki badań, że będzie nam dane przeżyć z Tobą tylko 37 dni. Nie wiemy, ile lat naprawdę miałeś , pewne ,że powyżej 10, a te dwa tak dodaliśmy. Skoro miało tak być, dobrze ze odszedłeś spokojnie w miejscu, które znałeś i akceptowałeś, oszczędziłeś tym bólu i innych niewiadomych.
Właśnie usunęli z podwóreczka wszystkie ludzkie graty, które tak bardzo wam kotom podobały się do ukrywania, drapania i z których i Ty trochę korzystałeś, gdy były cieplejsze dni.
Ująłeś wiele wspaniałych osób, które z wielką życzliwością wspierały Ciebie. Karmę , którą zostawiłeś, przekazuję czarnym bezdomniaczkom ze Stalowowolskiej a część podczas Kociego Balu. Ulubione krzesełko i podusię po wypraniu przekażę kotkom z kaliskiego schronu. Zostały też pieniądze - 196 zł na "Kostkowym koncie", przemyślę , a może Ty dasz znać , którego kotka/ kotki wspomóc.
Kostusiu, dobrze,ze nie cierpiałeś, ale żal zostaje....
Śpij spokojnie......
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 31, 2014 11:08 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

tak przykro :cry: , aż łza sie zakręciła :cry:

natasza25

 
Posty: 1783
Od: Czw maja 28, 2009 11:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 31, 2014 13:39 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

:cry:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25482
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 31, 2014 14:18 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Dopiero teraz trafiłam na tę historię :(
Kostek [*]
Thorkatt, bardzo współczuję.

Przepraszam, muszę zapytać:
czy możliwe jest, że Kostek dorwał jakąś zatrutą mysz, lub podtrutą, która przedostała się np. z sąsiedztwa?
Masz koty wychodzące, może warto to sprawdzić?
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt sty 31, 2014 17:34 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

:cry:

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Pt sty 31, 2014 21:47 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

violet pisze:Dopiero teraz trafiłam na tę historię :(
Kostek [*]
Thorkatt, bardzo współczuję.

Przepraszam, muszę zapytać:
czy możliwe jest, że Kostek dorwał jakąś zatrutą mysz, lub podtrutą, która przedostała się np. z sąsiedztwa?
Masz koty wychodzące, może warto to sprawdzić?


Kostek nie dorwał żadnej myszy. Teraz trutek nie ma, zresztą i tak zawsze wyrzucamy trutki z piwnicy. Byłyby ślady myszy, bo w piwnicy wylewka betonowa jasna i TŻ bardzo dba o porządek. Kostuś miał tylko 6 zębów, z surowego wolowine jadł tylko drobno posiekana, indyka i kurczaka nie chciał, jak mu "dobrzy ludzie" podtykali wedlinę, to też nie ruszał, wolał saszetki z sosem albo paszteciki. Nie wydaje mi sie, ze mógłby zatruc sie w ciagu 4 godzin, byłyby jakieś objawy, wymioty, krwawe ślady. Mysz przedostac sie też nie za bardzo by mogła teraz, są nowe okienka w piwnicy założone jesienią. a moje koty tzw. wychodzące, bo ja je wtedy na oku mam.Podwóreczko zamknięte wielkosci mniej wiecej 15x moze 8-10 metrów, to tak jabym spacerowała z kotami , tylko one bez smyczy.

to była feralna środa :(
Pako pisze:
Thorkatt pisze:A oto Maniuś wreszcie w swoim prawdziwym domku

Obrazek

"Spoko, siema!"
:1luvu:

Powyższe to cytat sprzed 4 lat




Maniuś odszedł w środę - nagle, bez żadnych objawów, w domu, zasnął... [*]

:(

Przypomnę - Maniusia podrzucono kilka lat temu p. Hance, był u mnie w DT, znalazł cudowny dom u Olgi i Radka - żył jak królewicz
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 01, 2014 11:19 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Smutno bardzo :(
Przytulam mocno!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob lut 01, 2014 12:28 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Czytałam, zaglądałam, ostatnio kilka dni temu. Przed środą.
Kostusiu [']
:cry:
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12747
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 01, 2014 16:51 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Kostek przekazał 50 zł Tulinkowi na leczenie, z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=159642&start=270

Cieplej dzisiaj i słońce :|
Rozmrażałam dziś wołowinę, byłoby i dla Kostusia. Jego część zawiozłam przyszkolnym bezdomniakom, a jedną tackę dla kocurka, który dokarmiany jest przez sąsiadów mojej Mamy, ona tez go dokarmiała.
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 01, 2014 17:25 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Ja tez tu czasami zaglądałam i nie tego sie spodziewałam , tak mi przykro ["]
Ale jedno jest pewnie , że ostatnie dni miał dom , wiedział co to jest miłość człowieka , co to jest mieć pełny brzuszek , wiedział co to jest mizianie ...
Thorkatt przytulam :(:(:(
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Hana i 70 gości