Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 17, 2013 9:13 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Wspaniale, Kajtuś wygląda na bardzo zrelaksowanego i wyluzowanego :D
A jak jego stosunki z kotkami, karolink? Jest jakaś zmiana?

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Wto wrz 17, 2013 10:26 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Hej,

Tak myślę, że jest jakaś zmiana, chociaż kiedy Kajtek nie śpi to nadal prycha na kotki, ale nie rzuca się na nie ani nic takiego. No właśnie a kiedy spał dał się powąchać, nie chce mi się wierzyć, że to kwestia tego ,że tak mocno spał, może po prostu nie czuł zagrożenia i nie chciało mu się fuknąć.

Kajtuś załatwia się obecnie do zamkniętej kuwety, ale nie zasypuje, nie jest to coś co mnie jakoś w tej chwili martwi, tylko chodzi mi o to jak z tym będzie później, tzn. co na to Diabełek i Puszek, czy jak to zobaczą jak już będą razem to może ich to skłonić do znaczenia ? A może Kajtek nauczy się zasypywać od nich?

A teraz najbardziej nurtująca kwestia, mam wizytę PA w sprawie Alberta, czekam na niego od miesięcy, chcę mu dać domek, Albert czeka ponad rok na domek , przypomnę Albert to trójłapek, tutuaj jego wątek
viewtopic.php?f=1&t=144358


I teraz pytania
: 1.czy mogę mieć na 30 metrach (łazienka+aneks z kuchnią) + osiatkowany balkon 4 koty, zakładając ,że Kajtuś też być może zostanie. Jak już się tak stanie zastrzegę w profilu ,że nie mogę przyjmować więcej kotów.
2. Czy to będzie w porządku wobec kotów tzn. czy starczy im przestrzeni itp.
3. Jeżeli nie to pomóżcie mi szukać domu albo jednemu albo drugiemu, choć trudno mi sobie teraz wyobrazić rozstanie z Kajtusiem, ale jestem coś winna Albertowi

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 17, 2013 10:35 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

karolink rozmawiałyśmy o tym, jeśli Kajtek zostanie, za jakiś czas będziesz miała 3 dorosłe koty.
To co powiem może być straszne ale ja osobiście nie widzę 4 kotów w Twoim mieszkanku, masz poro rzeczy, kotki muszą trochę się ruszać, muszą mieć minimum przestrzeni. Koleżanka która ze mną była - pamiętasz, tak samo mówiła. Proszę zastanów się.
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Wto wrz 17, 2013 10:42 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

No dobrze, ale rozmawiałyśmy też ,że Albert ma pierwszeństwo.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 17, 2013 10:43 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

karolink pisze:Kajtuś załatwia się obecnie do zamkniętej kuwety, ale nie zasypuje, nie jest to coś co mnie jakoś w tej chwili martwi, tylko chodzi mi o to jak z tym będzie później, tzn. co na to Diabełek i Puszek, czy jak to zobaczą jak już będą razem to może ich to skłonić do znaczenia ? A może Kajtek nauczy się zasypywać od nich?


Ale masz problemy, albo koty to oleją, w sensie nie będą zwracały uwagi, albo któryś się weźmie za zakopywanie, u mnie mam etatowego zakopywacza Rentgena, gorzej, że zakopuje też wyimaginowane cosie...

karolink pisze:1.czy mogę mieć na 30 metrach (łazienka+aneks z kuchnią) + osiatkowany balkon 4 koty, zakładając ,że Kajtuś też być może zostanie.
2. Czy to będzie w porządku wobec kotów tzn. czy starczy im przestrzeni itp.

Możesz/nie możesz. To zależy od Ciebie, ale przede wszystkim od tego jak koty będą się zachowywały. Na pierwszym miejscu dobro rezydentów.

karolink pisze:Jak już się tak stanie zastrzegę w profilu ,że nie mogę przyjmować więcej kotów.

I co Ci da takie zastrzeżenie?! Ty sama masz wiedzieć co możesz, a co nie. Forum ma to wiedzieć? Na siłę koty Ci ktoś wciska/wciskał?!

karolink pisze:3. Jeżeli nie to pomóżcie mi szukać domu albo jednemu albo drugiemu, choć trudno mi sobie teraz wyobrazić rozstanie z Kajtusiem, ale jestem coś winna Albertowi

Owszem, jesteś coś winna Albertowi, Kajtkowi, ale przede wszystkim SOBIE. Kajtek to tymczas z opcją DS. Zrób/zamów mu ogłoszenia na portalach, wydarzenie na FB zrób. SZUKAJ mu domu. Wygląda na to, że nie nadajesz się na DT, albo znów się nakręcasz po prostu i pół Polski przy okazji...
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto wrz 17, 2013 10:48 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Jasne nie nadaję się na DT. A co by było teraz z Kajtkiem gdybym go nie przyjęła?

Przepraszam Najszczęśliwsza, ale nie tylko o Twoją opinię mi tu chodzi, tak chodzi mi o to żeby się dowiedzieć co pół Polski o tym myśli. Ludzie tu zadają mniej istotne pytania.

W końcu po co jest to forum ????

Gdzie mam te pytania zadać????

Gdybym polegała sama na sobie przyjęłabym 4 koty, a podpis w moim profilu byłby o tyle istotny, że przypominałby mi samej za każdym razem jak wchodzę na forum i widzę jakąś biedę, że już nie mogę jej pomóc.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 17, 2013 10:50 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Ale mam problemy ???????????????????????????????

NO właśnie jeszcze ich nie mam, próbuję ich ustrzec, może gdyby niektórzy pomyśleli ze trzy razy i zadali pytania zamiast zostawić sprawy samym sobie nie mieli by teraz problemów, a właśnie to teraz robię.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 17, 2013 10:55 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

karolink pisze:Jasne nie nadaję się na DT. A co by było teraz z Kajtkiem gdybym go nie przyjęła?

Przepraszam Najszczęśliwsza, ale nie tylko o Twoją opinię mi tu chodzi, tak chodzi mi o to żeby się dowiedzieć co pół Polski o tym myśli. Ludzie tu zadają mniej istotne pytania.

W końcu po co jest to forum ????

Gdzie mam te pytania zadać????

Gdybym polegała sama na sobie przyjęłabym 4 koty, a podpis w moim profilu byłby o tyle istotny, że przypominałby mi samej za każdym razem jak wchodzę na forum i widzę jakąś biedę, że już nie mogę jej pomóc.


Dokładnie..

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto wrz 17, 2013 10:56 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

karolink ale proszę, na spokojnie. Zapytałaś, na pewno dostaniesz jeszcze rady i podpowiedzi innych osób. Spokojnie.
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Wto wrz 17, 2013 10:59 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Co do zakopywania nie martw się na zapas albo chlopak załapie jak zobaczy u innych albo inny zakopie za niego :mrgreen:
Co do Albercika zgodziła bym się na wizyte PA dziewczyny zobaczą czy chłopak by się teraz do ciebie nadawał jako czwarty kot i czy by mu było u ciebie dobrze ..One by zadecydowały tak ja myśle.. :ok:
I spokojnie nie martw się na zapas wszystkim czas zrobi swoje ...nie ma tak że by się chciało ża za dwa dni już wszystko ok ....Musisz na spokojnie obserwować będziesz widziała z dnia na dzień poprawe :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto wrz 17, 2013 11:03 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Ależ ja się nie denerwuję, póki ktoś nie zaczyna mnie traktować jak gówniary.

Sama wiem, że jestem bardzo odpowiedzialna w tej sytuacji, a opinie innych ludzi pozwolą mi zobaczyć więcej perspektyw. Ostatecznie to i tak ja podejmę decyzję. Nie będzie zależeć ona od zdania osoby ,która myśli, że pozjadała wszystkie rozumy ( brzmi to obraźliwie, ale nie umiem tego inaczej nazwać) i jej zdanie jest najistotniejsze, NIE , to tylko układanka z równych części ,która ma mi pomóc podjąć decyzję.

Dzięki Lidziu , dzięki Tobie zobaczyłam nową perspektywę, tak zdanie dziewczyn które mnie odwiedzą przecież może mieć orbitalny wpływ na rozwój sytuacji.

Nie wpadłabym na to, że kot może zakopywać po innym kocie :mrgreen:

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 17, 2013 11:24 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Tymczasowanie jest trudne. Bardzo, bardzo. Wykańcza psychicznie i fizycznie. Odpowiedzialność pyrztłacza. Kto tak nie ma nie powinien być DT. To odpowiedzialność za życie kota. I to długofalowa. Oraz odpowiedzialność za koty już nasze. Wieczne gdybanie jest straszne ale bez gdybania nie pójdzie się do przodu. Najważniejsze to przełamać się i zacząć szukać domów stałych. Rozmowy ,mimo tzw przywyknięcia, nie są łatwiejsze z czasem. Tyle że jakiejś ogłady :wink: nabieramy.
Jednak jeśli każdy kot zostanie u nas to jak pomagać innym? Zawsze jest ryzyko,że jakis tymczas zostanie bo...będzie chorował, będzie nie adopcyjny... Ale cała reszta powinna iść do domu. Czasem czeka się długo na właściwą osobę. Miałam tymczasy rok siedzące a nawet więcej. Nie dlatego,że nie było chętnych. Ale tylko dlatego, że kot MUSIAŁ mieć lepiej niż u nas i mieć ludzia o określonych cechach. Trzeba cały czas dawać ogłoszenia i nie poddawać się.
Czas swoje robi i człek ogarnia się w tym bajzlu. Choć każdy nowy kot to nowe nerwy i wyzwania. Jak zobojętnieję to przestanę tymczasować. :mrgreen:
Grzebaniem czy nie grzebaniem kota w kuwecie nie przejmuj się. Są takie co nigdy tego nie robią. I tyle. Jest tak jak ze spuszczaniem wody przez ludzi :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto wrz 17, 2013 11:47 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

karolink pisze:Nie wpadłabym na to, że kot może zakopywać po innym kocie :mrgreen:


Mój Leoś zakopuje po sobie podłogę obok kuwety, a z kuwety wyskakuje czym prędzej żeby sobie czasem łapeczek nie ubrudzić :twisted: a potem przylatuje Chrupka i zakopuje po nim w kuwecie tak że żwir jest rozrzucony po połowie pokoju :D każdy kto jest inny , ważne że załatwia się do kuwety :ok: :ok:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto wrz 17, 2013 12:04 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Goyka pisze:
karolink pisze:Nie wpadłabym na to, że kot może zakopywać po innym kocie :mrgreen:


Mój Leoś zakopuje po sobie podłogę obok kuwety, a z kuwety wyskakuje czym prędzej żeby sobie czasem łapeczek nie ubrudzić :twisted: a potem przylatuje Chrupka i zakopuje po nim w kuwecie tak że żwir jest rozrzucony po połowie pokoju :D każdy kto jest inny , ważne że załatwia się do kuwety :ok: :ok:



:lol:

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 17, 2013 12:12 Re: Porzucony Kajtek ma DT, nie wraca na ulicę.

Karolinko, a masz tylko jedną kuwetę?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MaJa83, puszatek i 107 gości