Maluszki z Rybnickiego szpitala z 5 przeżyły tylko 2:-(

bluerat pisze:Właśnie tam dzwonię.
Badania są robione pośmiertnie, bo są robione z wątroby i żołądka z treścią pokarmową. Bo badane substancje odkładają się w ścianie jelita i w wątrobie.
Przyżyciowo pani radzi zrobić pełną morfologię i biochemię.

miałam nadzieję, ze robią z próbki krwi żywego kota też.

co z kociakami wiadomo już co im jest?, czy poprawił się ich stan?.
Sprawdżcie może na terenie , na którym maluchy przebywają i również w budkach. Może zjadły jakąś trutkę lub mysz otrutą?. :evil:

Maluch lepszy zjadł pół puszki Recovery. Maluch gorszy nadal żyje, jest przytomny, nie miauczy z bólu jak ten co umarł, ale nie jest zainteresowany piciem ani jedzeniem. Jest bardzo słaby.

a były u wet? i co powiedział dał coś na te dolegliwości i co to może być?

Tak, były - u mnie

ale na razie leczymy je objawowo, bez diagnozy.
Test na panleukopenię był robiony w poniedziałek i jest ujemny.
Objawy nie pasują do popularnych trutek na szczury (nie ma krwawienia, wybroczyn).
Matka kociaków ma przewlekłe problemy z biegunkami. U niej FeLV/FIV i lamblia ujemne. W bad.kału jaj nie było. Zagadka.

Kciuki za powrót do zdrowia :ok:

kurcze to trzymam kciuki bardzo mocno za zdrówko tych maluszków i mamy- no i żeby w końcu udało się odkryć co to za diabeł się ich uczepił

To zdjęcia z lecznicy jak zobaczyłam malucha rano to zaraz przypomniał mi się poprzedni maluch dokładnie tak samo wyglądał :placz:

Koszty leczenia rosną :oops:

Ale najważniejsze by maluchom się udało przetrwać dług będziemy spłacać PROSIMY O WSPARCIE w spłacie!

Maluch przeżył noc co dwie godziny na parę minut włączałam mu poduszkę elektryczna by go dogrzać co 4 godziny dostawał środek przeciw bólowy.Maluch zrobił 3 razy siku wczoraj wieczorem było lepiej teraz znów nastąpił jakby pogorszenie tak mi się wydaje. Zbieramy fundusze na zrobienie morfologii i biochemii!
Drugi z maluchów jest w miarę ok je recovery robi kupki (rzadkie)i sika nie wiem czy pije.
Ale chodzi śpi mało się bawi jak na takiego malucha ale może być zestresowany przenosinami do nowego miejsca.

Posłałam grosik na maluchy. Oby im się udało :ok:

Odebrałam maluchy w drodze do pracy, bo afiain miała dzisiaj wyjazd i nie mogła z nimi podjechać.
Ten lepszy=koteczka zrobiła mi na wstępie kupę w transporterku i śmierdziało całą drogę :roll:

Gorszy maluch był znowu jak szmatka, nie było jak pobrać krwi na badania, za bardzo odwodniony. Po kroplówce trochę doszedł do siebie i nawet wstaje, mruczy, nadstawia główkę do głaskania.
Koteczka zjadła trochę puszki dla kociąt z Animondy.

edit
kociak ma teraz objawy nerwowe - parcie na ściany transporterka, pobudzenie - kręci się

Biedne maleństwa

Oby wydobrzały :ok:

Poczytałam wątek i przypomniał mi się Popiołek, którego stracił kilka lat temu.
Po calici miał powikłania - ropę w płuckach, też miał problemy z oddychaniem..
Może warto sprawdzić i ten trop?