Zimowa norka u Alienorka

[morelowa]

Kurcze, no, już chyba nie pada..?

Za łapankę, za łapankę... a kotka się po prostu boi, że zrobicie jej krzywdę.. boi się..
Nie wie, że ludzie [ci ludzie] chcą dobrze..

[Alienor]

W końcu nie pada ani nie mży ani nie ma mgły więc łapiemy - bozita rybna i kocimiętka. Co ma być to będzie.

Frania pojechała do domu z Beryl - pierwsze sprawozdanie już było. Frania czuje się jakby tam od zawsze mieszkała a Haku okopał się na obronnej pozycji i buczy. Ale wierzę, że się dogadają. Wg Beryl Hakuś myślał po prostu, że to Amber wraca i był zaskoczony że nie. Na szczęście na pocieszenie ma Portę (dziś przyszła) .

[Kinnia]

No to do boju ..... dasz radę.... jesteś dzielna.....

Ja kocura nie złapałam - jeszcze , skubaniec coraz gorzej wygląda a przemieszcza się cały czas. Ale złapię gadzinę choćby nie wiem co.

[Alienor]

Łapałam i łapałam i d..a. Zero efektów. Nawet jej nie widziałam . Za to dowiedziałam się, że bura przyjacielska kotka ma właścicielkę i jest wysterylizowana a brzuszek to efekt dużej miłości do suchej karmy. I tym optymistycznym akcentem...

[MB&Ofelia]

No to dwie wiadomości - dobra i zła. Oby jak najszybciej ta zła zamieniła się też w dobrą - znaczy żeby się kota złapała

[Alienor]

Oby - wkrótce muszę oddać klatkę-łapkę. I dalej nic z tego niestety. Ale jest ładna pogoda - rano nie wlazła, to może wieczorem się uda?

[Broszka]

No to nadal trzymam za łapankę

[Alienor]

Chyba jeszcze to łapanie potrwa . Ja to jakaś "lewa" jestem do łapanek - inni po pół godzinie mają kota a tu tyle czasu, tyle prób, tyle wariantów pokarmów i zapachów i nic. W sumie trzeba by chyba jeszcze waleriany spróbować - bo kocimiętkę olała.

[Kinnia]

Nie jesteś ani lewa ani prawa - kota cwana i tyle. Pamiętasz jak pisałam o dwóch kociakach w lesie co "zniknęły" i mąż zawziął się, że je znajdzie żywe lub martwe? Tydzień, codziennie po kilka godzin czaił się na gadziny. Przychował i złapaliśmy.
Dasz radę.
Ja też dam radę złapać Jasia Wędrowniczka (tak gnojka nazwałam, z rozpaczy bo nic tylko sie schlać .... z rozpaczy).

[MB&Ofelia]

Alienorku, znam ten ból. Też mi już piórka opadały przy łapance Szaraczki - o mało nie złapałam zamiast niej Pingwina, a ta cwaniara wyjadała karmę bez uruchomienia zapadki. Ale w końcu się udało i tobie też się uda

[Alienor]

Oby rzeczywiście udało mi się - do czwartku lub piątku. Bo potem to bezczasowe jesteśmy, klatkę muszę oddać żeby nie blokować kolejki, no i gadzina może mi się "rozsypać" a wtedy kiepsko . Z jej poprzedniego miotu żadne nie przeżyło (chyba że Ciel jest jej, choć wątpię).

[Alienor]

Umarła Basia - horacy7[*]. Była cudowną osobą, pomogła wielu zwierzętom, ale choroba ją pokonała. Nie spotkałam jej osobiście nigdy, ale czuję że umarł ktoś mi bardzo drogi. To co się stało jest tak niesprawiedliwe, tak nie w porządku.

Agłaja się nie pojawia od dobrych 2 dni. Obawiam się, że urodziła, nie wiem czy przeżyła. Niestety nie znam nikogo w tamtej klatce, kto by mnie wpuścił na wspólną część piwnicy , żebym się trochę rozejrzała.

Dobrze że chociaż Haku dogadał się z Franią, która "kupiła" już pierwszej nocy mamę Beryl, ładując się jej do łóżka i bardzo intensywnie się przytulając i zagadując. Tak że to taki mały promyk optymizmu...

[isabell36]

Przykre wiedziałam, że to nieuniknione ale nie spodziewałam się, że tak szybko ...

Basiu [*]

[morelowa]

A nie znasz choć z widzenia tam kogoś? Co by wyglądał na fajnego człowieka, żeby mu powiedzieć po co chcesz do piwnicy? Albo jakiś kot gdzieś w oknie...

[Kociama]

Alienorku mam nadzieję że Kota jeszcze nie urodziła ,bo jak co to może Basia by klatkę wzięła ode mnie i zawiozła Tobie