Zanim trafiłam na forum

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 07, 2008 13:32

Nie wiem jak to się stało, że wcześniej nie trafiłam na ten wątek... noo.. poczytałam i pełna skrucha...
Jako nastolatka mieszkałam z kotką Sarą... teraz wiem, jak mało o niej wiedziałam. Żałuję tego, że taka byłam nieświadoma pewnych spraw, kiedy jeszcze Sara żyła.

Teraz najbardziej się cieszę, że forum oprócz wiedzy na temat kotów, zaopatrzyło mnie... w oczy i serce dla kotów:)
Wcześniej wielu rzeczy nie widziałam po prostu. Teraz dostrzegam i przejmuję się kocią bidą.
I choć czasem serce mi pęka jak widzę kolejnego kota w potrzebie... to jednak jak się tym włochatym stworzonkom pomoże i one przychodza pomruczeć w podzięce to serce rośnie:)

Dziękuję Wam forumowiczom za otworzenie oczu!:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Czw lut 07, 2008 14:43

Zanim trafiłam na forum...byłam kompletnie osamotniona w swoich dzialaniach z opinią wariatki w środowisku lokalnym.
aha - ciekawostka - gdy po raz pierwszy mojemu pierwszemu kotu " zaciął się języczek" myslałam, że to jakas straszliwa choroba, że za chwilę zacznie się dusić...i poleciałam do weta targając w koszyku ogromnie niezadowolone kocisko
i - gdy mój kot domowy po przeprowadzce do domu z ogrodem po spacerku z dołu ogrodu do góry dostał zadyszki i zaczął ziajac jak pies momentalnie zdiagnozowalam chorobe serca, ba, prawie zawal i...pognalam do weta...który się usmial do łez, ale wszystkie badania zrobił, za friko - uczyłam jego syna w LO - ale stwierdził, że powinien policzyc słono, bo głupota kosztuje...tak mi sie dostało. dzisiaj moje kocisko śmiga jak czarna błyskawica w trakcie spoaceru z piesami i to ja dostaję zadyszki podczas wieczornej głupawki, którą rtegularnie miewa między 22 a 23 ...
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Czw lut 07, 2008 19:29

Na forum trafiłam dzięki artykułowi w jakiejś gazecie o zwierzakach ( że takie coś jest) i całe szczęście ,dla moich kotów oczywiście. O kotach widziałam że są fałszywe, ze można podłapać od nich choróbska ( robaczyce, ch.kociego pazura, toksoplazmozę). W tym wzgledzie byłam b.dobrze wyedukowana. Czy wiecie, że w paszczy kociej jest więcej bakterii niż w psiej ? Dlatego tej samej wiekości rana kąsana kocia jest gorsza? ( mam odpowiedni artykuł na ten temat w b. powaznym czasopiśmie wydrukowany). Koty jedza myszy i pija mleko, wody w każdej postaci nie lubią. Przed dokoceniem kupiłam książkę i z niej wyniosłam informacje o diecie (karma sucha i puszkowa, woda, nie mleko), że koty nie spadają na 4 łapy, że drapią co chcą i nic nie jest w stanie je nauczyć przystosowania sie do drapaka, że może ich być w domu więcej niż jeden, i ... że zdarza się, że też chorują. :oops:
Dzięki forum wiem że nie W i KK ( tu uczę się dalej), przekonałam sie do posiłków własnej roboty (przemrożone mięso, sparzona ryba - wczesniej nie wiedziałam), że jeden zostawiany na 11-13godzin kot powinien miec towarzysza ( więc jest Bolek i Lolek), przerobiłam temat żwirków ( nie wrzucać hurtem do toalet! :lol: ), a drapaki po doprawieniu ich kocimiętką są ulubionymi "meblami". Wielu z was pieknie o swoich kotach pisze. Dziękuję wszystkim.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Pt lut 08, 2008 12:32

caty pisze:aha - ciekawostka - gdy po raz pierwszy mojemu pierwszemu kotu " zaciął się języczek" myslałam, że to jakas straszliwa choroba, że za chwilę zacznie się dusić...i poleciałam do weta targając w koszyku ogromnie niezadowolone kocisko
.


Caty .......co to znaczy , że "zaciął się języczek" ? :oops: :oops: :oops:

Pytam , ponieważ nie spotakałą się dotąd , a że histeryczka jestem też i z "byle czym" latam do weta (niestety też narażając się na drwiny :)) to może "zaciętego języczka "uda mi sę uniknąc ........ :wink:

Lista tego co myślałam o kotach (tylko wybiórczo)

- zawsze byłam psiarą ........bo koty są głupie , fałszywe , cuchną , leją do butów i gdzie popadnie, drapią wszystko i wszystkich , nie przywiązują się do człowieka , nie merdają ogonem ,w żaden sposób nie można się z nimi porozumieć , nie okazują żadnych uczuć, moga w nocy przegryźć ruszające się jabłko Adama (grdykę ) , są roznosicielami tysięcy bardzo groźnych sla człowieka chorób itd . , itp ......... :lol:

- whiskas to najlepsze co można dać kotu , ale lepiej go nie rozpuszczać za bardzo , niech zjada resztki z obiadu....no i oczywiście pije mleko ....

mogłabym jeszcze tak pisać i pisać .....:)

Teraz ......
Nie wyobrażam sobie życia bez kotów .....nie wyobrażam sobie życia bez futra , bez mruczenia o każdej porze dnia i nocy ...
- moje koty jadają filet z indyka , wołowinkę , gotowaną rybę , karmę RC , Animondę a ostanio nawet przyjechał do mnie z USA wielki wór karmy Eagle Pack, odkłaczam Bezo Petem , witaminizuję Vita-Petem i Bebharem - kilkoma rodzajami
Jakby mi ktoś 5 lat temu powiedział , że będę tak karmić koty , to dałabym sobie dwie ręce i dwie nogi uciąć , i wysmiałabym tego kogoś do rozpuku ......

Jednak jest coś za co zostane potępiona na wieki na miau :
Mam wychodzącą kotkę ....
Jest ona najzdrowszym i najszczęśliwszym ze wszystkich moich kotów ...
I pomimo , że kocham ją strasznie , i drżę codzień ........Ale jak widzę jaka jest szczęsliwa móc wychodzić - nigdy jej tego nie odbiorę .....

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon cze 09, 2008 23:35

podniose trochę... czytam forum drugi tydzień... zarejestrowałam się wczoraj... przedwczoraj... i już wiem, że wezmę dwa koty nie jednego (w niedzielę się wprowadzają), że wet co obok mnie ma lecznice dobry jest... że moje kotunie nie będą kupować whiskas a rc itp... coś się dobierze, że transporter z platiku lepszy, że nitki trzeba pochować i choinki nie ubierać, że TŻ chciał nie chciał w tym tygodniu okno "kratuje" (bo "jak mi kot wypadnie to się zanim rzucę" i będzie miał), że żwirek taki a siaki, że wode utleniona w zapasie, że kwiatki się wyprowadzą niezdrowe, że szczotka dla kota, że drapaki i meble może ocaleją (te wprawdzie do wymiany, ale jak wymienię to trochę szkoda by było) i że to tamto i wogóle skarnica wiedzy....
no i najważniejsze, że jak ja chcę kochać moje koty to może i one będą kochać mnie... no prosze moje koty... a jeszcze ich nie mam... no zakocam się na maxa... jutro wielkie zakupy coby uzupełnić kocią wyprawkę :) dobrze, że nadgodzinki były :)

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Pon cze 09, 2008 23:39

i że w piątek wymieniam wykładzinę dywanową w przedpokoju na elastyczną, by się odkłaczała łatwiej (kafelki niestety w przyszłym roku :()

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Wto mar 03, 2009 21:27

a ten zacięty koci jezyczek????
Obrazek Obrazek Obrazek
Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata jest wadliwa, taki jest obiektywny stan rzeczy. Jerzy Pilch
wyprzedaż szafy, zapraszam :)

gosikbaum

 
Posty: 2807
Od: Pt sty 30, 2009 21:43
Lokalizacja: łomianki

Post » Wto mar 03, 2009 21:33

Czasami koty po myciu się zapominają schować język i wystaje im kawałeczek z mordki :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 04, 2009 0:45

Iburg pisze:Zanim trafiłam na forum - nie miałam pojęcia że:
1. cos takiego istniej i tak świetnie funkcjonuje.
2. jest tyle "zakoconych". 8O
3. mozna mieć więcej niż 1 kota :oops:
4. można dowiedzieć się wielu ważnych i ciekawych rzeczy
5. mozna uzyskać pomoc i wsparcie
6. mozna wypowiedziec swoje "żale" - otrzyma sie cenne rady i pomoc
7. na forum jest tylu wspalniałych ludzi skorych do pomocy :1luvu:
8. mało wiedziałam o chorobach kocich nic nie wiedziałam o SUk :oops:
9. nie byłam aż tak zakocona
Pozdrawiam


Jestem na forum 4 lata i nadal zdobywam wiedzę o kotach. Trafiłam poprzez grupe dyskusyjna.

Dodam jeszcze że:
1. Nie miałam pojęcia że jest tyle kociego nieszczęścia
2. Jest tyle wspaniałych osób pomagających kotom ( i nie są to stare zdziwaczałe baby)
3.Istnieją adopcje
4. koty cierpią w schroniskach ( uważałam że to najlepsza rzecz która może spotkac kota)
5. poznałam wiele wspaniałych osób
6. Koty sa przewozone do domków przez cała Polskę
7 Istnieją domy tymczasowe
7. nic nie wiedzialam o pseudohodowlach
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro mar 04, 2009 1:10

Zanim trafiłam na forum żyłam w nieświadomości...błogiej...dziś juz nie mam tego spokoju... :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro mar 04, 2009 10:06

Ewik pisze:Zanim trafiłam na forum żyłam w nieświadomości...błogiej...dziś juz nie mam tego spokoju... :cry:

Również.

Poczytywałam forum parę lat, zanim się zarejestrowałam. Zanim zaczęłam czytać, żyłam w błogim przeświadczeniu, że:
- W. i KK to dobre "markowe" karmy :oops:
- Z kotem jedziemy do weterynarza, tylko wtedy gdy coś mu jest.
- kotów domowych nie trzeba odrobaczać i szczepić, bo po co, skoro nie jedzą przypadkowego jedzenia i nie wychodzą (raanyy...) :oops:
- więcej niż 1 kot w domu to przesada.
- nie wiedziałam też o czymś takim jak DT.
- nie wiedziałam, że kotom trzeba czyścić uszy

Na szczęście Gruba nie pobyła u mnie za długo kiedy zaczęłam podczytywać forum i wiedza mi się zweryfikowała, ku mojemu przerażeniu :wink: Gruba jest pewnikiem niezmiernie wdzięczna za uratowanie zdrowia i pewnie życia :wink: Prezes trafił już do w miarę wyedukowanego domu (chociaż nadal w trakcie edukacji).

Abudabi

 
Posty: 248
Od: Sob lut 07, 2009 14:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 15, 2009 19:08

a ja zanim trafiłam na forum:

- karmiłam Pumę "najlepszymi karmami" whiskasem i kitekatek czy jak to się tam pisze :oops:
- poprzedniego kota wypuszczałam samopas na dwór

Ojjj... to forum wiele mnie nauczyło :twisted:
Obrazek

pumka133

 
Posty: 1322
Od: Nie wrz 14, 2008 18:27
Lokalizacja: Lubin

Post » Pon cze 15, 2009 19:12

Zanim ja trafiłam na forum, byłam przekonana, że moja Pandora to rasowa angora! Bo jako taką mi ją sprzedał pseudohodowca. I jeszcze chciałam ją rozmnażać, "ciachnąć" z innym kotem :twisted: Forum mnie "wyprostowało" ;) Żadne z moich kotów nie miało nigdy potomstwa, wszystkie są wysterylizowane, tylko Parys jajeczny, z rodowodem. Ale i on te jajka straci, jak do mnie przyjedzie :twisted:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon cze 15, 2009 19:30

Gdyby nie forum nie spotkalabym wielu wspanialych osob, ktore nawet mnie dobrze nie znajac potrafia zaoferowac pomoc, kiedy przychodzi taka potrzeba. Wtedy czuje, ze jestem otoczona ludzmi z prawdzwego zdarzenia.
Kilka tygodni temu dzieki wsparciu forum uratowalam Brucka przed odejsciem z powodu niepewnej diagnostyki. Dalo mi sile i wiare do walki.
Co najwazniejsze Brucek zyje, jest zdiagnozowany i leczony.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon cze 15, 2009 19:51

Gdybym ja nie trafiła na forum nie poznałabym tylu fantastycznych Osób. Pomijam tu oczywiście wartość merytoryczną Forum, która, mimo różnych animozji czy problemów, jest wspaniała i jedyna w swoim rodzaju.
Wcześniej niewiele wiedziałam na temat kotów i ich spraw (bezdomność, zapobieganie etc.). Jestem bogatsza o Ludzi, których bym nie zamieniła na żadnych innych i o wiedzę.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, kasiek1510 i 294 gości