Kończy się czas kotów w Koneserze. Zbliża się ewakuacja!!!

Monika_Krk pisze:
Maciej czekający na dom i fotel .

A ten jego wzrok. Tak świdruje tymi ślepiami, tak patrzy, jakby wszystko rozumiał i oceniał.
Oby bez problemu dał się złapać jak przyjdzie pora.

A Kici z podpisu to od tamtej pory, kiedy zrobiłam jej zdjęcia, nie widziałam :cry:

Lecę zaraz zobaczyć co z Nuką. Wciąż czekam na odpowiedź

Monika_Krk pisze:

Zapomniałam napisać, że powaliło mnie to zdjęcie. Taki promyczek w tych trudnych chwilach

Migota pisze:Lecę zaraz zobaczyć co z Nuką. Wciąż czekam na odpowiedź

Trzyma się, ale do transportera nie weszła.

Migota pisze:
Migota pisze:Lecę zaraz zobaczyć co z Nuką. Wciąż czekam na odpowiedź
Trzyma się, ale do transportera nie weszła.

Skubaniutka Nuka - nie daj się Migoto, jeden dzień to mają prawo koty coś podejrzewać ( laik jestem ale tak myślę ) - no jak się osowi z jego widokiem a, może i walerianą skrop jakiś gałganek oraz daj do środka... nie wiem , coś wybitnie smakowicie -pachnącego - nawet "podły" whiskas ( miskas :wink:

) jak na to idą , albo wędzoną rybę, sardynki w puszczce, tuńczyk...
No TY je znasz...
Złapie się , tylko nie ma się co poddawać pierwszego dnia.

PS
Maciuś ma nieustające gorące myśli ode mnie i pozytywną energię i :ok:

Wizyta adopcyjna wypadła pomyślnie. Maciek będzie miał super dom. Już się w nim wszyscy zakochali. :dance:

Tylko teraz muszę go złapać, bo na ręce się nie da. Zaczynam w piątek, więc znowu dużo modłów potrzeba i kciuków :ok:

Migota pisze:Wizyta adopcyjna wypadła pomyślnie. Maciek będzie miał super dom. Już się w nim wszyscy zakochali.
Tylko teraz muszę go złapać, bo na ręce się nie da. Zaczynam w piątek, więc znowu dużo modłów potrzeba i kciuków

Migota

Chyba fiknę koziołka z radości .

W piątek , w sobotę i kiedy trzeba będę duchem z Tobą.
Maciusia łaps - przez spawalnicze rękawice do kontenerka nawet.

Jeeejuuu , żeby Ci się udało .

Mam klatkę, na początek. Może nie będzie taki uparty jak mamuśka

A jutro będę łapać chorą Nukę. Kurcze, cały czas krwawi kocina.

Migota pisze:Mam klatkę, na początek. Może nie będzie taki uparty jak mamuśka
A jutro będę łapać chorą Nukę. Kurcze, cały czas krwawi kocina.

Ktokolwiek się nie złapie to i tak sukces. No ... " jakiś" w wypadku Nuki , ale zawsze sukces.
Jak pierwsza Nuka się złapie - to w lecznicy niech Ci powiedzą "co i ile " znów zrobimy zrzutę - MUSI WYJŚĆ, chyba, że jak piszesz sytuacja
beznadziejna nigdy nie chcę być w skórze kogoś , kto musi decydować o ... ( za diagnozę też zrobimy zrzutę )

Może jednak nie będzie źle ?

No a Maciuś

kochany Maciuś złapać się musi i niech mu się wiedzie w nowym domu !!!