Almare pisze:Ada, przecież go szukam

. Nie mogę tego robić przez 24h

...
Almare, ale ja to rozumiem. I nie pisałam o 24h. Ale - będę szczera - nikt tu za Ciebie kota nie znajdzie. Może Ci pomagać (i jak widzę pomoc masz), ale to tylko pomoc, główne działania należą do Ciebie.
Zdaję sobie sprawę, że jesteś zmęczona, zestresowana, załamana itp. Masz emocjonalnie wyczerpującą sytuację. Szczerze Ci współczuję, naprawdę.
Ale pomyśl, że Ty masz komfort odpoczynku, drzemki we własnym domu, zjedzenia posiłków.
Sauron tego nie ma! Nie ma swojego miejsca, nie wiadomo gdzie i jak ma posiłki, czy w ogóle może coś zjeść, czy tylko raz na dwa dni. On ciągle jest w strachu: samochody, ludzie, psy, inne koty. On nie ma komfortu wypoczynku. Nawet jeśli uda mu się zdrzemnąć gdzieś pod krzakami czy samochodem, śpi, ale w stanie alertu, że będzie zmuszony do ucieczki. To nie jest spokojny sen domowego kota.
I dlatego niestety mimo Twojego zmęczenia, czy bezsilności i smutku, musisz się wziąć w garść dla Saurona. A Saurona przez internet nie znajdziesz, dlatego o tym napisałam. Znajdziesz go tylko szukając go w terenie.
I to nie w okolicy 200 metrów. Jeśli nie ma jego śladów tam, gdzie już go szukałaś - poszerz teren poszukiwań. On nie kręci się wokół swojego domu, prawdopodobnie gdzieś dalej. Czyli oprócz sprawdzania piwnic, okolic domu, musisz pójść dalej (parki, parkingi, inne bloki itp. bo nie wiem co tam jeszcze jest)
Wiem, że jesteś zmęczona, ale Sauron sam nie wróci. Gdyby mógł, już by wrócił. To trwa tyle, że to Ty musisz szukać jego i go znaleźć. On prawdopodobnie już nie ma jak odnaleźć drogi do domu.