Jesteśmy po przeglądzie

Droga do weta? Spokojna

Spokojny kot ciakawy swiata wyglądający z transporterka na wszystko w aucie. Zero cudowania, wrzasków itd. Nadal jestem w szoku chociaż już troszkę pojeździł ze mną
U weta? Ano stwierdzono ze ożył

Wyszedł sam jak zwykle z transporterka bez stresu. Ogon w górze gotowy do zwiedzania

W paszcze zajrzeli. Dziąsełka rozpulchnione nadal ale już zero opuchlizny. Jeden trzonowien u góry odsłonił się jak opuchlizna znikła. Szyjka na wierzchu- nadpsuta. Należy wyrwać zanim sie coś znowu zacznie dziać. Antybiotyk odstawiony bo nie ma już potrzeby. Chłopak został pochwalony

Zadowolenie ogólne z jego stanu
Z kastracją radzą poczekać aż minie 4 tyg. od narkozy. Niby powinien przejść już teraz wszystko omk ale one dmuchaja na zimne. Czyli 10-go sierpnia mam dzwonić i umawiać sie na 13-go na wyciachanie chłopaka. I jako że stanu zapalnego nie ma już to od razu chca mu wyrwać tego ząbka za jednym zamavhem bo to szybko będzie. Myślę ze to dobry pomysł. Po co czekać aż znowu zacznie się coś dziać?
Jest też opcja gdyby zechciało mu sie znaczyć. Wtedy wyciachamy go od razu. I tak już chłopak duuuuuuuuuuuuużo silniejszy
Po powrocie już w progu domu otworzyłam transporterek. Przy psach

Tuptus wyszedł sobie 20 cm od Zmorki z niego i ...normalnie pochodził, przywitał się nawet z nią i dopiero razem ze mną poszedł do góry

I Zmorka nie leżała bez ruchu tylko kręciła sie bo mnie witała
Ten kot zadziwia mnie codziennie! Jest niesamowicie niesamowity
