Ja wiem, że to rzadka choroba, dotykająca głównie młode koty.. Festek niestety był osłabiony - przez bardzo długi czas (w zasadzie przez 8 miesięcy) brał różne antybiotyki.. Nie dostawał sterydów.. Ale antybiotyki przecież nie są obojętne dla organizmu

No i on te parametry nerkowe miał nieznacznie przekroczone cały czas, a parametry czerwonych krwinek nie skakały.. Dopiero teraz były spadki, ale też w normie, a tych badań Festek miał masę

Zastanawiam się też czy stres fundowany właśnie wizytami u wetów - na badania głównie, też się do tego nie dołożył, w końcu stres sprzyja FIPowi i nie tylko, a on się do końca nie całkiem oswoił

A z drugiej strony nie-badanie go też mogło się skończyć różnie.. Chyba nie podjęłabym takiego ryzyka..
Trudne to dla mnie wszystko jest.. Festusiem cały czas opiekował się ten sam zaufany wet, jak miał jakieś wątpliwości, odsyłał nas do innych.. Nie mam powodów, żeby podważać tą diagnozę, choć wiadomo, jakieś wątpliwości są
