Dwa PERSY- no cudowne po prostu- już w swoim domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 12, 2012 13:08 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

MariaD pisze:Ja przepraszam, ale nie zgodzę się z tym stwierdzeniem:
aamms pisze:może to tymczas długotrwały..
a może całkiem nieadopcyjny..może kociaste mają problemy ze zdrowiem..

Długotrwały - możliwe.
Choć - jeśli brać pod uwagę jedynie problemy behawioralne - to dla tych kotów najlepszym byłoby dochodzenie do równowagi w domu docelowym, by zaoszczędzić im ponownego stresu przy przeprowadzce.

Nieadopcyjny? Nie.
Nawet jeśli koty mają jakieś problemy zdrowotne to można znaleźć ludzi chętnych zmierzyć się z tym problemem.
Bo nie wyobrażam sobie wyadoptowania kotów do domu, gdzie życzyliby sobie dożywotniej gwarancji na zdrowie kota. Kot wychodzący zdrowy z DT może za tydzień, dwa, miesiąc mieć problemy zdrowotne.


Ależ możesz się nie zgodzić.. :)
Ja pisząc to miałam na myśli dwa bardzo konkretne koty - Myszka - persiego staruszka z pseudo, którego nikt nie chciał i Zygmunta, który odszedł na białaczkę po dwóch tygodniach od zabrania go z domu, który chciał go oddać na Paluch..

może powinnam była dokładnie to napisać w moim poprzednim poście..

Goyka pisze: Wg mnie jedyna wątpliwość jaka obecnie się pojawiła to czy lepiej poczekać aż stres opadnie z transportem chłopaków do Ciebie, czy lepiej je przewieźć jak najszybciej. I tego się trzymajmy,a do nałogu nie wracaj, bo szkoda zdrowia :mrgreen:


I to jest pytanie, na które teraz potrafi odpowiedzieć meksykanka.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto cze 12, 2012 13:17 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Dziewczyny, mam jeszcze jedną prośbę.
Czy ktoś mógłby oficjalnie oświadczyć, że jest "szefem tego gescheftu"...
To znaczy wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za los kociastych... i podąc decyzję... ewentualnie negocjować, ale monitorować sprawę, żeby nie było przepychanek...

Bo tu same żywe stworzenia... i kociaste.... i asher... i ja...
jakoś trzeba sobie życie zorganizować...

Bo troszkę ciężko jest reagować na pytania czy propozycje... od sasa do lasa... jak nie wiadomo "czyje na wierzchu" i o co cho...

Ja nie jęczę, bo sama na własną prośbę się w to zaangażowałam... ale proszę o odważną "męską" :wink: decyzję

Informacyjnie tylko podam, że jeśli Garfield dziś wieczorem nie zaskoczy...nie wyjdzie ze swoich 20 cm kwadratowych, to jednak będę musiała robić łapankę, nakarmić na siłę strzykawką choć troszeczkę... (boję się stłuszczenia wątroby)... Nie chcę zakładać jeszcze groszej ewentualności, że pojedzie do weta.... i...

Z Figaro znacznie lepiej, nieco je, dziś był w kuwecie... boi się ale się czaem wynurza...
Obecnie śpi w szafie... na swetrach...

Grzecznie czekam.

A co do transportu.
Powiem uczciwie, boję się transportu pociągiem...
Równie uczciwie powiem, że pobyt kociastych spowodował całkowitą zmianę harmonogramu... ale powtórzę raz jeszcze, postaram się w miarę możliwości "zaadaptować" do warunków (już to zresztą zrobiłam) dla dobra kociastych...
ale z kim negocjujemy?

Bo z Żuberancją Protuberancją się nie da :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Wto cze 12, 2012 13:26 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Wg mnie o dalszych losach kociastych powinnyście rozmawiać między sobą i decydować co dalej i kiedy tzn asher i Ty meksykanko :)
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto cze 12, 2012 13:44 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Wtrącę się i napiszę, co myślę.Według mnie transport pociągiem bez przesiadek i trwający tyle samo, co samochodem jest OK.Najlepiej byłoby, aby koty zaczęły się przyzwyczajać do domu, w którym spędzą jednak trochę czasu, mam na myśli DT.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56109
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto cze 12, 2012 13:52 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

ewar pisze:Wtrącę się i napiszę, co myślę.Według mnie transport pociągiem bez przesiadek i trwający tyle samo, co samochodem jest OK.Najlepiej byłoby, aby koty zaczęły się przyzwyczajać do domu, w którym spędzą jednak trochę czasu, mam na myśli DT.


ja też tak myślę :ok:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto cze 12, 2012 13:54 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Jestem umówiona na wieczór na rozmowę z asher... bo jakieś decyzje powinny zostać podjęte...
to na chwilę się odmeldowuję....
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Wto cze 12, 2012 14:00 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Wg moich osobistych obserwacji, koty mniej niepokoją się w pociągu niż w samochodzie. Ale to nie
musi być reguła.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 12, 2012 14:16 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Goyka pisze:Wg mnie o dalszych losach kociastych powinnyście rozmawiać między sobą i decydować co dalej i kiedy tzn asher i Ty meksykanko :)


Też tak uważam.

I mocne kciuki za futrzaste. :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9475
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 12, 2012 14:37 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Goyka pisze:Wg mnie o dalszych losach kociastych powinnyście rozmawiać między sobą i decydować co dalej i kiedy tzn asher i Ty meksykanko :)


Taki też mamy zamiar. :) Ale, jako że chyba jednak byłam mało konkretna w ostatnim poście (choć miałam zamiar) i nikt nie zrozumiał jego końcówki, to spytam, przed rozmową z Meksykanką wprost:

Czy jest na forum ktoś bliżej/budzący jako DT mniejsze kontrowersje, kto ma zamiar wziąć kociste na tymczas?

asher@amber

 
Posty: 151
Od: Pon maja 02, 2011 18:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 12, 2012 15:21 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

asher@amber pisze:
Goyka pisze:Wg mnie o dalszych losach kociastych powinnyście rozmawiać między sobą i decydować co dalej i kiedy tzn asher i Ty meksykanko :)


Taki też mamy zamiar. :) Ale, jako że chyba jednak byłam mało konkretna w ostatnim poście (choć miałam zamiar) i nikt nie zrozumiał jego końcówki, to spytam, przed rozmową z Meksykanką wprost:

Czy jest na forum ktoś bliżej/budzący jako DT mniejsze kontrowersje, kto ma zamiar wziąć kociste na tymczas?


Ale jakie kontrowersje dajżesz spokój dziewczyno :) będziesz dla nich cudownym DT a jak ktoś uważa ,że będzie lepszym to niech sie objawi :mrgreen:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto cze 12, 2012 15:28 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Skoro każdy wypowiada swoje zdanie.......odnoszę wrażenie że powoli tu się robi atmosfera "kto mądrzejsiejszy od najmądrzejszejsiego"

Ale cóż........

Nikt z nas nie wie jaką przeszłość mają koty, nikt nie wie jak były traktowane i przez co przeszły. Wiemy jedno jeden z nich 3 dobę zajmuje 20 cm2 powierzchni. Nie je, nie pije, nie sika. Stres? I owszem.....Po podróży? Byc może.......nie po podróży? Też być może


A teraz pójdzmy dalej - wyciąga się tego kota wbrew jego woli z miejsca gdzie się ukrywa, upycha w transporter - wrzuca do samochodu i z Łomianek wiezie na Centralny. Powiedzmy 45 min. Następnie przechodzi się przez hol.....megafony, zapowiedzi, wieżdzające pociągi, ludzki gwar. Huk, łomot. Jesteście zamknięte w bującym się pojemniku - nie wiecie o co chodzi........zewsząd dochądzą nieznane zapachy.

Potem jedziecie jakis czas pociągiem - znów odgłosy, zapachy. Trwa to kilka godzin. Nastepnie znów do góry, bujanie.........auto. Droga. Kolejny dom, obce zapachy, koty.

Weźcie pod uwagę - że transportowane zwierzę jest tylko KOTEM. Przerażonym kotem...........który cieżko odreagowuje ( ? a moze tak ma trwale ) połowę podróży.


Jesli naprawdę ktoś tu twierdzi, że jest to żadna sprawa i mały pikuś. To ja bardzo ładnie poproszę, żeby oficjalnie swoim nickiem napisała

"ja.............biorę pełną moralną i fizyczną odpowiedzialność za ten transport. A jeśli na miejscu okaże się, że kot zachowuje się jak katatonik, to się nim zajmę. Będę długie tygodnie znosić jego "nieobecną obecność" i zrobię to bez słowa skargi"


Ile osób tyle opinii - ale nikt tych kotów opiniami nie ustawi w życiu, nie wyciągnie zza szafy i nie wyprowadzi na prosta.

Czy któraś z Was miała kota, który na widok człowieka potrafił stracić przytomność ze strachu? Który powinien brać leki na uspokojenie, żeby wytrzymało serce a jednocześnie nie ma drogi, zeby mu podać? Ja miałm/mam nadal. Ma na imię Teodor i jest persem.

Także bardzo proszę imiennie. KTO konkretnie weźmie odpowiedzialność za swoje opinie. Kto wesprze przemiłą, acz niedoświadczoną osobę - jeśli za 2, 3, 5, 8. tygodni się okaże, ze kotek jednak nie zaczał jeść.....

Pisać można wszystko.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto cze 12, 2012 15:30 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

asher@amber pisze:
Goyka pisze:Wg mnie o dalszych losach kociastych powinnyście rozmawiać między sobą i decydować co dalej i kiedy tzn asher i Ty meksykanko :)


Taki też mamy zamiar. :) Ale, jako że chyba jednak byłam mało konkretna w ostatnim poście (choć miałam zamiar) i nikt nie zrozumiał jego końcówki, to spytam, przed rozmową z Meksykanką wprost:

Czy jest na forum ktoś bliżej/budzący jako DT mniejsze kontrowersje, kto ma zamiar wziąć kociste na tymczas?



Formalnie, to chyba nikt by się nawet nie odważył szukać.

I jeszcze jedno - docelowego tymczasu? Docelowy to jest DS. Tymaczas to zawsze tymczas. Takie pojęcie tu padło. To ja poproszę o jeszcze jedna KONKRETNĄ odpowiedz.

Asher - czy jesteś gotowa na tymczas trwający np pół roku, rok?

Bosman tyle szuka domu. Teo do adopcji nadawał się po mniej wiecej 10 miesiącach - tak naprawdę.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto cze 12, 2012 15:52 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Ja krotko,bo z komorki- uwazam, ze koty powinny jak najszybciej jechac do docelowego domu tymczasowego. I tak sa w stresie i niepotrzebne jest fundowanie im co chwila nastepnych.
Chyba,ze Meksykanka zechcialaby zostac ich dt az do znalezienia ds, to wtedy mialoby to sens.
I mysle,ze poki nie wiadomo jeszcze jaki jest ich stan zdrowia, stopien oswojenia, itd. (bo to,jak sie teraz zachowuja nie oznacza tak naprawde niczego) to nie powinno sie wyrokowac o tym,czy to beda trudne tymczasy, wieczne tymczasy itp.
Z tego co czytam, asher@amber to inteligentna osoba, calkowicie przygotowana na wszelkie mozliwosci, jakie to tymczasowanie moze przyniesc, wiec nie wiem po co wyprzedzac fakty i pisac tylko czarne scenariusze wydarzen.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto cze 12, 2012 15:54 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Asher już to napisała, że jest gotowa, niezależnie od czasu.

Szukam samochodowego transportu.
Ale jakby pociągiem, to Koty jadą późno w nocy, więc nie będzie tyle hałasu i obcych ludzi. Ani korków na mieście.
I ogólnie będzie ciemno praktycznie całą drogę.

Z tego co wiem u Meksykanki nie mogą zostać pół roku. U Asher mogą. Więc lepiej zrobić to raz, a dobrze - i niech u Asher dochodzą u siebie.

Chyba, że dzielimy się tak - ja szukam transportu samochodowego, Wy szukacie DT w Warszawie.
Ale ja nie znam innych poza Neigh DT w Warszawie, które są gotowe na tak długotrwałe tymczasy na już.
A Neigh nie pomoże teraz, bo zakocona.

Najfajniej byłoby, gdyby zostały u Meksykanki? Nie, najfajniej byłoby, gdyby w ogóle nie musiały szukać nowego domu. Ale szukają, a my możemy im pomóc tylko tak, jak już zostało ustalone - chyba, że nagle się okaże, że mogą zostać u Meksykanki. Czego nie podejrzewam, znając mniej więcej jej kotostan i jego psychikę.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto cze 12, 2012 15:59 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Asher wzięła kota, który w poprzednim domu był bity za korzystanie z kuwety ( państwu hałas przeszkadzał), więc przestał z niej korzystać. Nikt nie dawał gwarancji, że znów zacznie.
Bardzo mnie dziwi atmosfera w tym wątku, zupełnie tego nie rozumiem. Asher z pewnych powodów zaoferowała pomoc dla tych konkretnych kotów, ale bez parcia, że koniecznie. Podkreśla swoje stanowisko cały czas. Uważam, że da tym kotom tyle czasu , ile trzeba będzie.
Czy chodzi o to, by z jakiegos powodu nie jechały do Krakowa? Czy o to, że mają pojechać do Kociego Świata? Czy o to, że mają zostać u Meksykanki?
Asher nie nalega-dwie pierwsze opcje są więc do zrealizowania, co do trzeciej, wydaje mi się nie fair stawianie Meksykanki w takiej sytuacji. Ale jeżeli ona równiez uzna, że lepiej, by koty zostały u niej niz jechały do Asher, to sprawe można uznać za rozwiązaną. I nie ma powodu podsyłać Asher innych kotów potrzebujących pomocy. Sama sobie znajdzie

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: darianna1, Google [Bot], Marmotka, puszatek, WilliamGreva i 84 gości