Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 22, 2012 12:34 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Neigh - czy ten Nick to dalej ma W w nazwisku? :D jeśli tak to fajny gośc :)

przyszłam zamieścic kompromitujące foty Bulisława. Jak się dowie że ujrzały światło dzienne to mnie zabije :P

Obrazek
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Nie kwi 22, 2012 13:56 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

cudo :1luvu:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Nie kwi 22, 2012 15:47 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Różowe usteczka Bulisława i ten różowy paznokietek...słów mi brak!
Co za przecudny pies!
I ten wyraz zadowlenia na twarzy!

Co do kota to czy to ów płochliwy kot sprzed kilku miesięcy???
Proszę, proszę...Bulisław terapeuta!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 22, 2012 21:10 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Bulisław jest moim idolem od czasów Malwiny. Jeno w ochronie na szczękę należy przychodzić:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie kwi 22, 2012 21:30 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Śliczny i słodki :1luvu: Zostaję niniejszym fanką Bulisława. Wcześniej myślałam, że jest fajny, ale po tej fotce wiem, że jest superowy :1luvu:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie kwi 22, 2012 22:23 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

kotkins pisze:Różowe usteczka Bulisława i ten różowy paznokietek...słów mi brak!
Co za przecudny pies!
I ten wyraz zadowlenia na twarzy!

Co do kota to czy to ów płochliwy kot sprzed kilku miesięcy???
Proszę, proszę...Bulisław terapeuta!


Czesław płochliwy? taaaaa dobrze się kamuflował ;) przepycha się z Bulisławem w kolejce do głasków, że mam wątpliwości który to bullterier :D to moja jedyna nadzieja jakby mi ktos dom chciał obrobic, ze Czesław go w progu zatrzyma swą nachalnością :P

a tak. btw. Czesław nauczył Bulisława spa na parapecie. Jak znajdę foty to wrzucę. (w głowach im się kompletnie poprzewracało :P
edit - fota:
Obrazek
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Pon kwi 23, 2012 6:57 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Hihihih Bulek skociał:-) hihihihi

Jednyna normalna w domu, to ta tri........bo wiecie, żesmy jej wtedy jednak nie zostawiły? Niestety dalej szuka domu. Ale spokojnie - czasem mi się tak zdarza. Widać to nie był JEJ dom i tyle
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon kwi 23, 2012 8:11 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Neigh pisze:Hihihih Bulek skociał:-) hihihihi

Jednyna normalna w domu, to ta tri........bo wiecie, żesmy jej wtedy jednak nie zostawiły? Niestety dalej szuka domu. Ale spokojnie - czasem mi się tak zdarza. Widać to nie był JEJ dom i tyle


mhm... i tej wersji będziemy się trzymały. Wczoraj tak domagała się głasków, że wpadła do wanny i nawet tego nie zauważyła :roll: zdecydowanie zaczyna jej się udzielać. Ja Wam mówię, mi nie wolno dawać żadnych zwierząt :D

komentarz nt. mojego przychówku autorstwa Kociejbandy: (tak dla dramaturgii - pies morderca i wycofany kot :P )


"aleście se kurna psa obronnego wzięli Człowiek wchodzi do domu, a pies nic - ani hau hau. Nawet lodówki nie broni mimo, że obcy w niej grzebie Je z ręki, nie szczeka. Ciekawe czy tak samo by się zachował jakby ktoś całkiem obcy wszedł mu do domu Na dokładkę to już drugi raz chyba taka akcja, że wchodzę do Ciebie tylko na minutkę dać im po smakołyku i wyjść Niedługo mu się utrwali, że jak ktoś do domu wchodzi to po to, by dać coś dobrego. Czesław natomiast radośnie wita w drzwiach. koteńka natomiast elegancko na krześle w pierwszym pokoju dała się pogłaskać złodziejowi co najwyżej Czesiek nie da uciec jak będzie się domagał głasków i smaczków ale z wejściem nie ma problemu no chyba, że trafi się taki co się kotów boi to może raczy zemdleć na widok nacierającego Czesia..."

Neigh - to był zdecydowanie nie jej dom, zafajna jest żeby iść do kogoś kto tak naprawdę nie wie czy chce kota czy nie i czy tego czy tamtego i w zasadzie to mało co konkretnie wie i konkretnie postanawia.
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Pon kwi 23, 2012 16:32 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Kotina pisze:Wstawiam na prośbę Neigh zdjęcia kotów do adopcji:

Hanysz - Cornish Rex, kocur, wykastrowany, 4 lata.

Obrazek




Cudo Cudo Cudo... zdjęć więcej się domagam i historii! :)
". . . t o, c o r o b i m y d l a i n n y c h j e s t t y m, c o n a p r a w d ę w a r t o r o b i ć . . ."

kwiatpaczuli

 
Posty: 64
Od: Wto lis 01, 2011 11:58
Lokalizacja: Lublin/Rzeszów

Post » Pon kwi 23, 2012 19:09 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Bardzo mi przykro, ale zdjęć nie będzie. Historii nie ma żadnej :-). Zero dramaturgii. Po prostu właściciel zmniejsza liczebność stada - ot cała historia. Kot jest zdrowy, utytułowany.

Dom zamierzam przetrzepać osobiście - nie wydaję kotów do domów bez zabezpieczonych okien. I ogólnie nie jestem normalna, prawda?
Np uważam, ze jak kot się nażarł firanki i usunięto mu fragment jelita, to się rzeczoną firankę wyrzuca i takie tam inne mam poglądy.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon kwi 23, 2012 19:16 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Neigh pisze: I ogólnie nie jestem normalna, prawda?
....
Cóż za wzruszająca szczerość.... 8O Tu też spytam. Coś cię ugryzło? :wink:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon kwi 23, 2012 19:18 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

shira3 pisze:
Neigh pisze: I ogólnie nie jestem normalna, prawda?
....
Cóż za wzruszająca szczerość.... 8O Tu też spytam. Coś cię ugryzło? :wink:


Zawsze tak mam po fryzjerze:-) hihihi. A poza tym jutro początek egzaminów gimnazjalnych, zbliża mi się okres.

I mam do oddania egzotyka - nie chcesz aby?:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon kwi 23, 2012 19:21 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Neigh pisze:Zawsze tak mam po fryzjerze:-) hihihi. A poza tym jutro początek egzaminów gimnazjalnych, zbliża mi się okres.

I mam do oddania egzotyka - nie chcesz aby?:-)

No to jesteś usprawiedliwiona :mrgreen:
Nie, dziękuję, mam już wszystkich w domu.
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon kwi 23, 2012 19:26 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Fairey - jej się nasiliło po próbie oddania, prawda?
Najwyraźniej wersja 'bo ty tu kochana to jesteś na tymczasie" wydała jej się cokolwiek nieuczciwa.

To mniej wiecej tak jak Swir - on jest zasadniczo niemal normalny. Dopóki go nikt nie usiłuje zabierać.........a taki pan do szafy - tez moze chciec kota uprowadzic......

U mnie sytuacja jest pewna - złodzieje Teosia nie ukradną:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon kwi 23, 2012 19:36 Re: Koty generalnie, acz nie zawsze normalnie - cz. IV

Teosia to mogłby ukraść tylko złodziej hobbysta.
Zboczeniec jakiś.

Skąd znowu egzotyk?Wiesz,że lubię...jaki??

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1348 gości