Byliśmy dzisiaj na konsultacji u dra Niziołka. Wygląda na to, że serce Pafnutkowe jest jednak w porządku. Wszystkie parametry serduszkowe są w normie i proporcjonalne do masy ciała. Puls i ciśnienie również wyszły w normie (mimo teoretycznego zdenerwowania

).
Dr Niziołek obejrzał zdjęcia RTG i USG i wyszło mu, że oskrzela są dość znacznie nacieczone (nadal nie doczekaliśmy się oficjalnego opisu z lecznicy, w której robiliśmy zdjęcie

). Według doktora, wyniki badań wskazują na astmę

albo nadreaktywność po zapaleniu oskrzeli.
Dostaliśmy receptę na steryd

(Metypred) i coś rozkurczowego na oskrzela Theovent i mamy się zdzwaniać w piątek..
Nasz lekarz zgodził się z propozycją leczenia dra Niziołka, a ja tak strasznie nie lubię sterydów

Kojarzą mi się bardzo źle i boję się, że z prawie zdrowego kota zrobię kota chorego na wszystko z uwagi na skutki uboczne.. No i jeśli zaczniemy je podawać od jutra zgodnie z zaleceniem, to znowu Pafnusia nie zaszczepimy..
Ponieważ był cień szansy, że oskrzela podrażniają też jakieś robale, Pafnutek dostał dzisiaj Milbemax (Ciekawska również)..
Biję się z myślami co zrobić..
Poza tym Pafnutek nabiera pewności siebie, wyjada żarcie z misek koleżanki (choć jeszcze nie całkiem koleżanki), szaleje z zabawkami i rozrabia.. Dzisiaj po powrocie od weta, dostał jeść i potem grzecznie poszedł spać, zupełnie nie był całą wyprawą przejęty.. Ciekawy ten kot

Czy ktoś miał może do czynienia z kotem chorującym na kocią astmę???