Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ulvhedinn pisze:Kurcze a nawet jak nieoperowalny to co z tego? Problem nie jest w kocie, kot niepełnosprawny może żyć i to bardzo fajnie. A jesli jest przerwany rdzeń to nie cierpi bo i jak?
Problem jest jak zawsze w ludzich- czyli kto podejmie się opieki nad takim kotem. I tyle.
.... aha, wbrew ogólnemu przekonaniu wcale nie trzeba być 24 na dobę w domu. Byle znaleźć czas na minimum 2-3 razy dzienne odsikanie lub zmianę pieluchy. A kot, który trzyma, a jest odsikiwany- jest bardzo ekonomiczny, nawet żwirku nie zużywaOdsikanie dla wprawnej osoby to ok 5 minut roboty.
ulvhedinn pisze:No to teraz dwa zasadnicze pytania. Po pierwsze czy ktoś się podejmie opieki nad kotem, czy kot idzie do piachu- i tu uczciwa decyzja, bo uśpienie go nie będzie miało nic wspólnego z "bo on sie męczy", tylko z "nikt nie chce się nim zaopiekowac".
A jesli kot ma zyć, to pytanie do wetów- zostawić tak jak jest i niech się zrośnie, krzywo bo krzywo, czy kregosłup trzeba jakoś poskładać.
Erin pisze:ulvhedinn pisze:No to teraz dwa zasadnicze pytania. Po pierwsze czy ktoś się podejmie opieki nad kotem, czy kot idzie do piachu- i tu uczciwa decyzja, bo uśpienie go nie będzie miało nic wspólnego z "bo on sie męczy", tylko z "nikt nie chce się nim zaopiekowac".
A jesli kot ma zyć, to pytanie do wetów- zostawić tak jak jest i niech się zrośnie, krzywo bo krzywo, czy kregosłup trzeba jakoś poskładać.
![]()
![]()
![]()
A był w ogóle ktoś, kto się zastanawiał?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 640 gości