

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jimmy_lodolamacz pisze:W końcu dotarłem do domu. No kićka od samego początku robi niespodzianki. W drodze od weta narobiła qq w transporter więc była akcja "czyścioch" na parkingu practikera gdzie na wszelki wypadek kupowałem folie budowlaną żeby zabezpieczyć kafle sąsiada(białe plus biała fuga)hehe. No i w sumie dobrze bo lasia po godzinie nasikała na środku jeziorko. Ogólnie to wygląda na to, że sąsiad się troszku przeliczył zagadzając się na tymczas. Póki co jest twardy choć kićka troszku śmierdzi bo jej nie umyliśmy jeszcze, bo ma wtarty adwokat czy coś tam, no i do tego ta qq w transporterze. Jak wymięknie to zabiorę małą do taty i pomieszkam tam z nią. Nawet myślę czy nie będzie tak lepiej bo będę mógł ją poobserwować i do kuwety przyzwyczajać bo jakoś narazie jej nie idzie współpraca
![]()
W domu wśród dziewczyn panuje atmosfera wyczekiwania. Wyczuły Kiwkę. Yoko(kotka)prawie z przerażeniem spogląda w stronę otwieranych drzwi wejściowych a Finka(pies)obwąchuje wszystko i przebiera łapkami, no i piszczy pod drzwiami. Poniżej link pokazujący jak dogadują się nasze córusie, no i siostrzyczki Kiwki oczywiście![]()
http://www.youtube.com/watch?v=hwugVFzMQzs
maagg pisze:Bywacie czasami w Warszawie?
jimmy_lodolamacz pisze:Jestem przyzwyczajony do qq na kafelkach. Finka potrafi bez ostrzeżenia narobić mimo, że spacery są regularne a popołudniowy jest długi. Ogólnie pokazuje, że chce iść ale nad ranem zdarza się, że wyjdzie z łóżkazrobi swoje i spowrotem lulu. Podobnie Yoko. Gdy piasek jest o jeden dzień za długo niewymieniany(
) to daje na kafle. No i tu wspópraca psio-kocia się nawiązuje bo Finka sprząta po siostrzyczce..hmm. No i właśnie tego się boję - żeby jej nie zaszkodziło. Ogólnie mam dwa pomysły na kuwetę dla Kiwki. Najważniejsze żeby w ogóle chciała z niej korzystać.
jimmy_lodolamacz pisze:maagg pisze:Bywacie czasami w Warszawie?
Tak się składa, że 18października lecę na szkolenie. Po 17 będę wolny bo powrotny lot mam koło 19.30. Tylko, że nie znam Warszawy i nie mam za dużo czasu na podróżowanie. Szkolenie mam w Pałacu Sobańskich przy Alejach Ujazdowskich. Ewentualne dogadanie na priv....hmmm tylko czy mnie na lotnisku puszczą z tym lekiem? Jakie to jest opakowanie?
jimmy_lodolamacz pisze::mrgreen: Los sprzyja Kiwce.
Szkoda, że lek jest w butelce 150ml wg.standardów międzynarodowych można przewieźć tylko 100ml i do tego oryginalnie zapakowanych. Mógłbym spróbować przemycić ale szkoda żeby lek przepadł(ostatnio zarekwirowali mi 170gramowe,moje ulubione pasztety, które wiozłem z Francji). Na tym szkoleniu będą ludzie z Wrocławia, którzy być może przyjadą samochodem więc może się z nimi dogadam w sprawie transportu. Jeżeli nie to pozostaje nam kurier. Kwestia dogadania.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, teesa i 698 gości