
Wynikami Plamusi się tak bardzo nie martwię, bo kilka lat temu Pysia miała kreatyninę 2,1 oraz mocznik 107 i po 3 seriach Phytophale zeszła do wartości pośrodku normy. Bardziej mnie wnerwiło to, że kolejne "kwiatki" wyszły. Nie mówiąc już o tym, że po tych przejściach w dzieciństwie, kiedy miała gnijąca dziurę w brzuchu po nieudanej sterylce, tak nie lubi jeździć do weta, że całą drogę w tę i z powrotem darła się wniebogłosy. W lecznicy też

Na szczęście, po powrocie do domu od razu się uspokoiła. Widać uważa, że w domu najlepiej. Mądra Plamusia
