Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 06, 2011 17:39 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Lidka pisze:Ominię też operował wet, choć rzetelniej byłoby nazwać ją rzeźnikiem.
A prawdę mówiąc teraz nie wiem czy Kamari nie ma więcej wiadomości od niejednego weta. Bo ona wciąż szuka pomocy i uczy się właśnie tego przypadku. A wetom takie amputacje chyba az tak często nie zdarzają się.
Myślę, że mimo wszystko warto byłoby skorzystac z oferty kamari.

Milutek miał ogon zupełnie bezwładny razem z tylnymi łapami.
Miał uraz kręgosłupa. Teraz chodzi i potrafi już coraz wyżej podnosic ogon. Od momentu kiedy go znalazłam upłynęło jednak sporo czasu.


ja też jestem takiego zdania,ale to Sabiny decyzja,oby tylko nie żałowała,że jednak nie skorzystała z propozycji kamari
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Śro lip 06, 2011 17:41 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Jestem za DT u kamari.
Oczywiście wiem, że decyzja należy do Sabiny.

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5781
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 06, 2011 18:12 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Sabinko, wiem że każdy transport dla kota jest ogromnym przeżyciem (a zwłaszcza tak słabego jak Rudzik) i nie będę Cię do niczego namawiała, tylko błagam Cię nie pozwól mu uciąć całego ogonka. Zacytuję tu z wątku Omisi:
kamari pisze:Nie mam jak tego narysować, więc postaram się opisać to, co mi wyjaśnił obrazowo weterynarz.
Wybraźcie sobie kota, najlepiej stojącego z wyciągniętym ogonem -tak będzie łatwiej zrozumieć. Koci kręgosłup kończy się ogonem, w dół pod kątem prostym idzie odbyt i niżej narządy rodne.
Robiąc amputację ogona naciąga się skórę w kierunku tułowia, obcina ogon i "odpuszcza" naciągniętą skórę robiąc z niej zamknięcie kikuta (to tak w skrócie; jest jeszcze zamykanie naczyń i nerwów...). I wychodzi ogólnie sprawny kot bez ogona.
U Omi został pominięty etap naciągnięcia skóry, ogon został po prostu ucięty i zabrakło skóry do zamknięcia rany. A że obcięcie poszło tuż przy dupci, bez pozostawienia chociaż dwóch kręgów (co podobno jest opisane w podręcznikach do weterynarii) więc zamknięcie rany tym, co zostało, podniosło odbyt na wysokość ogona. Za odbytem do góry poszły jelita. Wygląda to tak, jakby Omi wypróżniała się kikutem ogona.
Ta deformacja uniemożliwi jej normalne wypróżnianie i nie da się tego poprawić chirurgicznie.

Nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: za Malucha
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lip 06, 2011 18:20 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Jeszcze nie przeczytałam wątku kamari, ale z tego cytowanego fragmentu wynika jak dla mnie, że to nie obcięcie ogona jest przyczyną problemów z wydalaniem, a wet-rzeźnik, który nie umiał tego zrobić.
Na forum są tez kotki bez ogonów , w tym żyjące na tzw, wolności i radzące sobie bez problemów.
Jeśli Sabina będzie świadoma tych wszystkich problemów i wypyta o to wetów, to na pewno podejmie decyzję przytomnie.
Chyba bym nawet sobie wydrukowała ten cytat i wzięła do weta... :?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25770
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 06, 2011 18:35 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Dokładnie, o to chodzi, żeby kota nie okaleczyć. Jeżeli już koniecznie trzeba amputować, to żeby zostawić chociaż kilka kręgów ogonowych.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lip 06, 2011 18:53 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Przypadek Omini jest skrajny i na szczęście jedyny taki na świecie. W niedługim czasie przejdzie dwie operacje - zwężenia jelita i wstawienia nieruchomej protezy 3 kręgów. Pomoże jej to w kuwetkowaniu.
Ominia miała złamany ogon u nasady. Dowcip polega na tym, że gdyby jej go nie amputowano, to co najwyżej miałaby niewładny ogon.

Ogon u kota jest przedłużeniem kręgosłupa, amputacja jest więc zabiegiem bardzo poważnym. To nie tylko przecięcie kości i mięsni, ale również działania na nerwach. Żle wykonany zabieg może uszkodzić mięście i/lub nerwy odpowiadające za prawidłowe działanie zwieraczy. Niestety nawet na forum jest sporo przykładów kotów z problemami po amputacji.

Nie twierdzę, że Rudzikowi da się uratować ogon i że amputacja nie bedzie konieczna. Proszę tylko o szansę na leczenie. A może się uda?

Amelka miała również wyłamany ogon, stwierdzone zmiażdżenie kręgów i martwy ogon. Miała mieć amputację.
Szczęśliwie nie można jej było wykonać od razu, bo Mela miał i inne okropne obrażenia. Pomógł czas. Pewnego dnia martwy ogonek Amelki zaczął się ruszać.

Ominia ma stale nawracające zapalenie przewodów moczowych i ranki przy odbycie od moczu.
Amelka, mimo, że został potwornie okaleczona, jest czyściutka, suchutka i zdrowa.

Trzymam wielkie kciuki za Rudzika, mam nadzieję, że wszystko skończy się bardzo dobrze :ok: Szczególnie, że czeka na niego domek :D
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lip 06, 2011 18:54 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Sabina,ja zapytam o coś...co sie dzieje z łapką Rudka?
Jaki antybiotyk dostaje i czy coś pod opatrunek ma nakładane,jakąś maść na przykład albo opatrunki z aqażelem?
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Śro lip 06, 2011 19:09 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

A możesz napisać , co to jest za DT?
To forumowy domek? Może się ujawnić?
Bo chyba musi być doświadczony , skoro zgodził się zaopiekować tak chorym kotem.
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Śro lip 06, 2011 20:00 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

anusia27 pisze:A możesz napisać , co to jest za DT?
To forumowy domek? Może się ujawnić?
Bo chyba musi być doświadczony , skoro zgodził się zaopiekować tak chorym kotem.



Podpisuję się pod wszystkim co jest napisane o Kamari!
I uważam, że kot powinien jak najszybciej trafić do niej na DT, bo czas nasz goni, a jak Kamari chce walczyć i o łapkę i o ogon, to właśnie czas się liczy!
najszczesliwsza
 

Post » Śro lip 06, 2011 20:02 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Jeszcze jedno, dziś jest 6 lipca, Sabina 15 jakoś wybywa, więc na co czekać?
Na zabieg? Po takiej operacji to podróż kota wykończy...
Borgis miał tylko łapę amputowaną i tak minimum jakoś 2 tygodnie po zabiegu pojechał do Kamari i stał się Miśkiem :)
najszczesliwsza
 

Post » Śro lip 06, 2011 20:32 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

A gdzie teraz jest kotek ? w domu? lecznicy?...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5633
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lip 06, 2011 20:47 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Rudek jest u mnie w domu. Łapkę ma okładaną codziennie aquażelem i bandażowaną, co widać na zdjęciach. Jaki antybiotyk-nie pamiętam.Jutro zapytam.

Ogon nie będzie ucięty przy nasadzie, ma być pozostawiony mały kikut. Nie będzie więc problemów z wydalaniem.

DT to dom doświadczony w ratowaniu kotów. DS jeszcze nie sprawdziłam, jest to Pan z ogłoszenia, który zna całą sytuację i sam powiedział, że chce pomóc.

Kot na razie zostaje u mnie. 10 lat ratuję koty i wiem co robię.


To, że Kamarii ma takie doświadczenia...no cóz...każdy przypadek jest inny.

Ocenę sytuacji pozostawiam weterynarzowi z kliniki. Jutro tam jadę.
Ja nie podejmuję pochopnych decyzji, ja pozostawiam decyzję ludziom, którzy się znają na sprawie, a więc doswiadczonym weterynarzom. :ok:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Śro lip 06, 2011 20:59 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Nie czytałam całego wątku, ale skoro jest ktoś, kto chce walczyć o ogon, to czemu odmawiać tego kotu? 8O
Przekazanie kota do innego dt nie jest przecież oznaką słabości...
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro lip 06, 2011 21:04 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Pomysl: jak mozna walczyć o coś, co jest martwe?
Ogon zaczyna gnic, grozi zakażenie i śmierc.

Czy jak cżłowiek ma przerwany rdzeń i nie umie juz chodzić, to co? Zszyjesz mu rdzeń? Będzie chodził? Mówię ostatni raz: weterynarz go badał ( a dokładnie 2)
To kto wie lepeij, co dla kota lepsze?


Weterynarz.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Śro lip 06, 2011 21:06 Re: Okaleczony, młody kotek - brak pien. na operację, pomóżcie!

Mogłabyś chociaż podziekować Kamari za chęć pomocy.
Bo póki co traktujesz ją jak intruza.
Być moze tak nie jest, ale ja osobiście takie właśnie odnosze wrażenie.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MruczkiRządzą i 67 gości