O ile wiem, trucie zwierząt jest karalne. Czy zarząd cmentarza odpowiada za przestępstwa, które są popełniane na terenie cmentarza?
Pewnie znacie lepiej sytuacje i macie rozeznanie z kim warto zaczynać temat i czy w ogóle warto... ale tak sobie myślę, ze patrząc bardziej "globalnie" to miałoby większy sens. W końcu mamy czasy, w których walczy się o poprawę losu zwierząt, sprawy tego typu są łatwo nagłaśniane, zarówno pozytywne jak i negatywne.
Jakkolwiek się zakończy ta sprawa, będzie mogła się odbić echem i tak czy siak pomoże zwierzakom na przyszłość. Innym kotom, na innym cmentarzu.
Jeżeli cmentarz jest komunalny - miasto daje talony na sterylki, współpracuje z karmicielami, powinno zadbać o te zwierzaki jakoś. Dajecie im gotowe rozwiązanie, wystarczy tylko dotrzeć do odpowiedniej osoby i mieć ich poparcie, parę podpisów... Chyba łatwiej się w takich kwestiach dogadać z urzędnikami, niż (przepraszam) ze środowiskiem kościelnym
Dlatego dobrze byłoby mieć wsparcie jakiejś dobrze zorganizowanej fundacji.
Załatwianie tego "po cichu" jest na pewno bezpieczne, ale nie można będzie liczyć na długotrwałe efekty tej ciężkiej pracy, którą odwalacie. Bo za chwilę ktoś inny znajdzie się w podobnej sytuacji i będzie zaczynał walkę od nowa, a społeczeństo jak jest ciemne, tak zostanie.
Takie moje luźne przemyślenia, bo jestem zwolenniczką skutecznych i stałych rozwiazań, a nie chwilowych. Ale nie mam prawa się wtrącać i chylę czoła przed waszą determinacją
