K-ów, w każdym kątku po kociątku ...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro cze 01, 2011 12:44 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Kocuria pisze:ja może nie o stanie zdrowia, ale syntii ogólnie - panna desperacko potrzebuje swojego osobistego człowieka, gaśnie na kociarni... a zaadoptowana na pewno będzie gadać, zaczepiać, prowadzić monologi i być kotem towarzyszącym.

O to, to!!!
Trzymam mocno kciuki za Syntie!
Tylko ostroznie z braniem na rece!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro cze 01, 2011 12:47 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

To świetnie Miszelino, bo Robert kazał dzwonić do Ciebie, jako że ponoć najlepiej się orientujesz w jej stanie zdrowia :?
A ona nie jadła hepatic?

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro cze 01, 2011 12:57 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Ok, spróbuję się dodzwonić do dr Dudy.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro cze 01, 2011 12:58 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

_namida_ pisze:To świetnie Miszelino, bo Robert kazał dzwonić do Ciebie, jako że ponoć najlepiej się orientujesz w jej stanie zdrowia :?
A ona nie jadła hepatic?

Kurcze, to Robert jezdzi do weta, nie ja. Ja wiem tylko o karmie. :evil:

Wczesniej miala jakies zle wyniki watrobowe, jadla hepatic, potem byla kontrola, wyniki w normie, ale nerkowe nie teges. Wiec wetka zmienila na renal. Wyników kota na oczy nie widzialam. Nie wiem, kiedy kontrola u weta, sama o to pytalam pare postów wcześniej. Naprawde nic wiecej nie wiem, poza tym, ze leczy ja dr Duda.

Sadze, ze jak pójdzie do domu, to z pewnoscia bedzie lepiej. Ona lubi byc glaskana, potem zaraz idzie do miski i je. Kuwetkuje zwykle wieczorem. Kupale w porzadku.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro cze 01, 2011 12:59 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

_namida_ pisze:To świetnie Miszelino, bo Robert kazał dzwonić do Ciebie, jako że ponoć najlepiej się orientujesz w jej stanie zdrowia :?
A ona nie jadła hepatic?


to się wtrącę :wink:
Syntia ma mieć badanie krwi powtórzone (powinna mieć w poniedziałek) i wtedy będzie wiadomo jaka karma dalej

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 01, 2011 13:02 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Na działkach złapana kolejna kotka, druga dziś. Jedzie na zabieg do dra lisa. Klatka zastawiona, czekamy na ostatnią kotę i kocurka.
Balbina w swoim domu. Nie piszę do ogłaszarek, bo ona nawet ogłaszana nie była.
X
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro cze 01, 2011 13:03 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Tweety pisze:
_namida_ pisze:To świetnie Miszelino, bo Robert kazał dzwonić do Ciebie, jako że ponoć najlepiej się orientujesz w jej stanie zdrowia :?
A ona nie jadła hepatic?


to się wtrącę :wink:
Syntia ma mieć badanie krwi powtórzone (powinna mieć w poniedziałek) i wtedy będzie wiadomo jaka karma dalej

No i to jest jakiś konkret :)

Postuluje, zeby takie informacje gdzies na Kocimskiej zostawiac, zapisywac na tablicy cy cuś
Ja wiem, ze to dodatkowa robota (pare minut), ale ulatwia zycie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro cze 01, 2011 13:03 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Ok, dzięki, czyli rozumiem, że to nie jest coś bardzo poważnego, skoro nie bierze leków tylko ma specjalistyczną karmę? I wątroba już ok? A te strupki, które miała to wynik stresu?

Do dr Dudy ciężko się dodzwonić ..

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro cze 01, 2011 13:08 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

_namida_ pisze:Ok, dzięki, czyli rozumiem, że to nie jest coś bardzo poważnego, skoro nie bierze leków tylko ma specjalistyczną karmę? I wątroba już ok? A te strupki, które miała to wynik stresu?

Do dr Dudy ciężko się dodzwonić ..


wszystko na tak

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 01, 2011 13:13 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Śro cze 01, 2011 13:15 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Ja będę o 20 na kociarni.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro cze 01, 2011 13:17 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Kocuria pisze:http://www.mmkrakow.pl/373600/2011/6/1/imigw-przez-krakow-przejda-burze-i-intensywne-opady-deszczu-oraz-gradu?category=news

na kleparzu już grzmi.
do kogo dzwonić, jakby się wieczorem działo?


najlepiej do Judy Tadeusza, on jest od spraw beznadziejnych :twisted:
standardowo wszyscy dzwonią do mnie

przystanek dalej jeszcze nie ale pani mecenas zza ściany chodzi po korytarzu i przestrzega przed burzą

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 01, 2011 13:18 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

BarbAnn pisze:
queen_ink pisze:
miszelina pisze:Gluś dziczy, syczy i warczy. Mało zjadł, kuwety nie sprawdziłam, bo w niej leżał i odmówił opuszczenia.

W jego sprawie dowiedziałam się tyle: rhinoskopię zrobią w razie czego tylko w Siemianowicach i Mikołowie, koszt ok 300-400 zł, ale najpierw ktoś sensowny musi go dobrze osłuchać i ocenić, czy jest potrzebna. Myślałam o Motykowej (ma podobnego pacjenta), której w tym tygodniu nie będzie poza czwartkiem rano, a i to nie wiadomo, czy na pewno, albo o Dudzie. Tylko potrzebuję transportu.

no cóz
do osłuchania polecam Olgę Jaworską
leczy mojego Srebka i konsultowała to leczenie z dr Niziołkiem.


Dziękuję.
Pamiętam, że mi pisałaś, tylko wczoraj wieczorem mi się pokręciło.
A Srebek też miał podejrzenie polipów w nosie?

Gil głaskany tuli się do ręki i pozwala dłubać sobie w kuwecie, nawet jeżeli w niej siedzi. Syczy, bo się boi, ale za tym syczeniem nie idą łapoczyny. Dał się też dziś odrobaczyć bez problemu. Szczepienie w takim razie byłoby najwcześniej za tydzień w środę. I kastracja dopiero potem, jak już będzie wiadomo, czy trzeba robić tę rhinoskopię (i czy jest za co...).
Sama nie wiem jeszcze, jak to podzielić, żeby było dobrze i żeby do minimum ograniczyć kotowi stres związany z jazdami.

Niunia idzie do domu z Benią. Nic nie pisałam, bo wczoraj byłam na wizycie przed. Państwo chcieli koniecznie 2 koty lubiące inne koty i nie przeszkadza im, że Niunia jest nieśmiała. Mają w ten weekend osiatkować balkon i w następny chcieliby wziąć obie dziewczyny. Zrobili im już nawet drapaczek :)

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Śro cze 01, 2011 13:20 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Super, super. Asia podeślij mi TYWIESZCO. Merci.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro cze 01, 2011 13:21 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Benia mówi, że się cieszy. Będzie mogła zjadać muchy na balkonie. I zadeptywać mrówki.
I chciałaby wylizać nową koleżankę, bo aktualna ma coś przeciwko ;)

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kota_brytyjka, masseur, Szymkowa, Tundra i 76 gości