Albert - 14.02.2012 [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 23, 2011 14:45 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Tę Fatrogerminę wzięłam od psiaka, który dostawał i to, i biogen. Więc może warto przemyśleć.

Co do telefonu - odezwała się do mnie na FB dziewczyna, że był ktoś zainteresowany Albertem, ale zanim zobaczyłam wiadomość napisała drugi raz, że już dostała Twój numer od wolontariuszy. Jak mniemam jeśli ta osoba się nie odezwała, to znaczy, że już sobie znalazła kota :( więc nie, dzięki.
Poza tym wydaje mi się, że Twój numer to jeden z tych pod zdjęciem Alberta na fanpage'u Milanówka?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie paź 23, 2011 14:54 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Przegadam ten drugi probiotyk z wetem zatem.. dzięki!

Faktycznie odezwała się do nas Pani zainteresowana Bercikiem. Mam nadzieję, że przeczeka okres leczenia jego grzyba, czyli jakieś 3 tygodnie jeszcze i nie zrezygnuje mimo tego leczenia sterydami.. Domek zapowiada się bardzo fajnie - ma już 2 zwierzaki, zabezpieczone okna i jakiś czas myślał czy zdecydować się na Alberta, więc mam nadzieję, że się nie przestraszy..

Nie pisałam o tym, żeby nie zapeszyć.. No i czas do oddania Bercika do nowego domku jeszcze daleki..

A ten numer pod Bercikiem należy do mojego bojfrenda ;) On jest bardziej dyspozycyjny w ciągu dnia niż ja ;)

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie paź 23, 2011 15:01 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Uffff, no to mocno trzymam kciuki :ok:
A co robicie na grzyba?

U Marzeni11 jest wielki wysyp grzyba (4 małe kociaki przyniosły z lecznicy na rezydentów) i po długim smarowaniu fungidermem było tylko gorzej, więc zmieniła weta i tak o to wyglądało:

Jestem baaardzo, bardzo zadowolona - i gorąco polecam.
Pan doktor mocno się zmartwił na widok Pico - powiedział "ojoj", pogłaskał po łebku. I mimo wykształcenia i doświadczenia zawodowego obejrzał zmiany pod lampą a nie diagnozował na oko tak jak wet u którego była we wtorek Pico.
Myślał, liczył, uwzględnił moje wszystkie pytania, zapytał o wagę, mruczał wychodził i wracał i okazało się, ze leczenie będzie się odbywało tylko jednym lekiem zwanym GRYZEOFULWINA.
Na pewno nie ma tego leku w Polsce, gdyz dostałam lek francuski i ukraiński (różnią się masą substancji czynnej). Mechanizm działania jest taki: lek wnika w naskórek i blokuje namnażanie się zarodników grzyba. Trzeba go podawać do moomentu całkowitego złuszczenia się chorego naskorka i odrośnięcia futerka. Po 2-3 dniach leku w naskórku nagromadzi się tyle, ze grzyb już nie będzie zarażał.
Generalnie maluchy już nie świeciły - udało się znaleźć jedną bardzo świeżą i niczym ani razu nie smarowaną zmianę i ona świecila na zielonożółtawy kolor. Dlatego wiadomo z czym mamy do czynienia i co mamy tłuc.
Po diagnozie i ustaleniu tabletek zaczęłam pytać:
- szczepionka? - odp: nie jest u wszystkich kotow skuteczna więc szkoda kasy.
- Pico miała już jedną dawkę szczepionki czy mam ją kontynuować? - odp: szkoda kasy.
-a moze dla rezydentek szczepionka? - odp: szkoda kasy
-w grzybicy jest ważne podnoszenie odporności - czy mam coś dawać? - odp: może pani dawać to co się daje tak standardowo
- a zlyexis wszystkim? - odp: nie ma takiej potrzeby, szkoda kasy
- ale chociaż moze maluchom? mam kasę - odp: nie ma takiej potrzeby, szkoda kasy
- czy mam smarować fungidermem?
i tu już pan doktor wymiękł - zauważył w moich oczach chyba niedowierzanie, ze taką straszną grzybicę, trudno wyleczalną zarazę swiata (tak ją przedstawił wet u ktorego była Pico) można wyleczyć jednym lekiem; odp: - jak pani bardzo chce to niech pani smaruje, można przez kilka pierwszych dni, nie zaszkodzi, aczkolwiek to nie jest przy tym leku potrzebne, jak ma pani fungiderm to tak, ale niech pani nie kupuje, bo szkoda kasy :)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie paź 23, 2011 15:08 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Tak.. Właśnie też się wczoraj dowiedziałam, że na zylexis szkoda kasy.. :? Szkoda, że tak późno.. Bercik dostał 5 serii..

Miejsca zagrzybione myjemy na razie manusanem.. Wcześniej używaliśmy imaverolu, ale nowy wet (specjalizujący się w dermatologii) kazał odstawić i poczekać do wyników zeskrobin. U nas nie jest to raczej ten najbardziej standardowy grzyb, bo pod mikroskopem i lampą nie świecił. Jak już będziemy wiedzieć co to za cholerstwo, to leczenie ma być na to konkretne coś :)

Ale dzięki za info :D To forum jest kopalnią wiedzy :)

A kciuki za domek jak najbardziej mile widziane i potrzebne :D Oby się udało!!! Tylko najpierw Bercik musi się wyleczyć ;)

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie paź 23, 2011 15:16 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

W sumie jak kotu ma pomagać coś, co obniża jego odporność (steryd), to na pewno coś, co podnosi, nie jest mu potrzebne - tak na logikę.
Ale to nigdy nie jest jasne od początku...

Trzymam kciuki, żeby się już naprostowało wszystko.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa


Post » Pt lis 11, 2011 23:32 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Miło, że ktoś do nas zagląda :)

Bercik na sterydzie, dostał drugą dawkę jak pierwsza przestała działać po ok. 1,5 tygodnia. Druga dawka też chyba właśnie przestała działać (działała tylko 5 dni :roll: ) i wrócił grzyb, choć przy pierwszej dawce pięknie się cofnął :?

Byliśmy wczoraj na konsultacji u prof. Lechowskiego. Generalnie potwierdził sposób prowadzenia Bercika przez wetów z Milanówka, z tym że chce ostatecznie wykluczyć nietolerancję pokarmową i zalecił spróbowanie z karmą hills z/d (tej Albert jeszcze nie jadł). Kazał wstrzymać się jeszcze chwilkę z podaniem encortonu, zmienić wodę i zabrać Bercikowi zabawki, które może gryźć. Jak na karmie coś się poprawi, to super. Mamy też delikatnie wspomóc trzustkę Bercika, bo być może z jakiegoś powodu mimo dobrych wyników nie do końca sobie radzi. Jutro rano wykupimy lek i podamy.. Jeśli to działanie ostatniej szansy nie pomoże, to niestety diagnoza brzmi IBD :(

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt lis 11, 2011 23:36 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Nie łam się, musi być dobrze. W końcu Bercik zaskoczy co i jak :ok:
A tamten domek..? Wycofał się?
I jak Ciekawska w tym wszystkim, chociaż trochę lepiej?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lis 11, 2011 23:43 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Domek póki co się nie wycofał, nadal jest z nami w kontakcie, choć nie wiem co będzie, jak okaże się, że to jednak IBD..

Albert jest izolowany, bo Ciekawska Go absolutnie nie toleruje. Jak tylko wyczuwa jego zapach i ślady bytowania w jej części mieszkania, to leje w tych miejscach.. :evil: Nadal syczy na niego przez drzwi i paca je łapką.. A on jest jest zrozpaczony, jak musi zostać sam.. To naprawdę jest niesamowicie towarzyski kot.. Tak mi Go szkoda jak siedzi sam przez część dnia w tym swoim pokoiku.. :(

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt lis 11, 2011 23:45 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Warto próbować cały czas i dalej, zawsze. Pewnie już macie za sobą KalmAid, Feliway, ale np. ostatnio czytałam o dziewczynie, gdzie takie tłuczenie i lanie też było - więc regularnie, codziennie, wnosiła drugiego (tego bardziej towarzyskiego) kota w transporterku do pierwszego, bardziej wycofanego i zestresowanego.
Wtedy ten zestresowany mógł dokładnie obwąchać o co chodzi, a towarzyski był zaciekawiony i spełniał jakoś swoje towarzyskie potrzeby :)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lis 11, 2011 23:54 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Szalony Kocie, ja już nie będę ich łączyć i narażać jednego i drugiego na dodatkowy stres.. Oba koty mają go wystarczająco dużo, a w razie choroby Ciekawskiej nawet nie chcę myśleć co musielibyśmy wszyscy przejść (a przede wszystkim ona).. Ona nadal jest dzikim kotem, nadal nie pozwala się pogłaskać, jest już bardzo blisko nas, ale wciąż z dużym dystansem. Konieczność podawania jej leku to cofnięcie się do samego początku albo gorzej. Przerabialiśmy to rok temu i nie chciałabym musieć kiedykolwiek do tego wracać..

Z resztą, nasza behawiorystka powiedziała jasno, że te koty i ich potrzeby są tak skrajnie różne, że w zasadzie nie widzi możliwości ich zgrania, choć pewności nie ma. Ryzyko choroby ze stresu jest za to spore.. Niestety powiedziała też, że dla dobra, komfortu i zdrowia Ciekawskiej w najbliższym czasie nie powinniśmy mieć żadnego nowego tymczasa (ona sama jest domem tymczasowym)..

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt lis 11, 2011 23:56 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Ech :(
Biedna Ciekawska. Totalnie tego nie rozumiem, przecież ona bez problemu żyła z innymi kotami w schronisku...

Ale to chyba znaczy, że to miejsce - Jej miejsce, z Wami, Waszą opieką - jest dla niej ważne :)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob lis 12, 2011 0:02 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

:) No właśnie podobno dzikusy w schronie nie są jakoś strasznie ze sobą zżyte.. A do tego Ciekawska trafiła do schronu prawdopodobnie jako kociak, znała te koty od małego, a wtedy jest jednak łatwiej z dogadaniem się.. Chociaż ja też nie wiem dlaczego ona aż tak słabo znosi inne koty w mieszkaniu..

Z nami chyba czuje się nie najgorzej :) Teraz jesteśmy na etapie dopominania się o jedzenie i zabawę :D Zgarnia mi łąpką smakołyki z ręki i czasem śpi obok mnie na łóżku. Janka znosi jednak nadal słabiej.. ;)

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob lis 12, 2011 0:10 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

Pamiętam Ciekawską w schronie. Dzikusy tam faktycznie mają więcej miejsca do łażenia i biegania, jest wybieg zewnętrzny, w sumie mało styczności z innymi kotami da się utrzymać. Zwłaszcza z Kilerem, odwiecznym bywalcem zapiecka...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob lis 12, 2011 0:17 Re: Albert -ślepaczek w DT :) Kciuki za relacje z rezydentką!

No właśnie.. W każdym razie, Ciekawska to mój wymarzony kot (z resztą zanim do nas trafiła, była moim kotem wirtualnym ;))! Nigdy nikomu bym jej nie oddała :D Mimo, że póki co jest niedotykalska ;)

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, puszatek, Tundra i 518 gości