Jestem

Jak zwykle w podróży najwięcej czasu zabrało przebijanie sie przez Wrocław, wrrr...
Cezar jest bardzo kochanym kotem i.... bardzo, bardzo śmierdzącym. Jechałam z otwartymi oknami
Niestety wieści z lecznicy są średnie. Kot ma jednak uszkodzony kręgosłup, na granicy kręgów lędźwiowych i piersiowych, dosyć mocno. Jedna tylna łapka na pewno wykazuje odruchy i czucie głębokie, druga- trudno powiedzieć.... MA też spore zaniki mięśni. Niestety cały tył kota jest koszmarnie podparzany, pachwiny, łapki, siusiak, na jajkach nie ma sierści, jedna rana. Prawdopodobnie w związku z tym kot próbował powstrzymywać siusianie, bo go szczypało- w efekcie w chwili przyjazdu do lecznicy miał ogromny pęcherz....
Został spremedykowany do zdjęcia i zacewnikowany- mocz jest ciemny, pełno w nim komórek, bardzo silny stan zapalny- cewnik musi zostać, bo istnieje ryzyko zatkania.
Jutro z dr Niedzielskim będzimy rozważać sens robienia rezonansu, ew rehabilitacji itd, na razie mam poobserwować dokładnie jak kocisko będzie się poruszał,czy wogóle próbuje wstawać, ruszać łapkami itd.
Paliwo kosztowało ok 60-70 zł wizyta u weta- 190 zł (zapłaciłam na razie 100 bo tyle miałam).