

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
bazyla pisze:Są jakieś wiadomości, czy kotki są zdrowe?? I jak reagują na inne koty, psy? Odchodzą na dalszą odległość od domu czy raczej wprost przeciwnie - trzymają się domu?
Pytam, bo chcę znajomej opowiedzieć ich historię - z nadzieją, że może dałoby się pomóc choć jednej z nich.
A, jeszcze coś mi się przypomniało - do jakiego jedzenia są przyzwyczajone? Apetyt mają?
Będę czekała na odpowiedzi, wtedy zagadam tę znajomą.
Czy ktoś czuwa nad losem kotek? Co się z nimi dzieje? Został założony wątek, tylko coraz bardziej się zastanawiam w jakim celu? Żadnych prób przejęcia kotek, przynajmniej żadnych wiadomości na ten temat... Czy one w ogóle jeszcze żyją?Cindy pisze:CZY KTOS RACZYL CI ODPOWIEDZIEC?
DOPIERO JAK WYDARZY SIE TRAGEDIA WSZYSTKICH BEZ WYJATKU OGARNIA CZARNA ROZPACZ![]()
OD KOGO WLASCIWIE ZALELZY TERAZ ZYCIE TYCH KOTKOW - OD NASTROJU ALKOHOLIKA...![]()
Cindy pisze:bazyla pisze:Są jakieś wiadomości, czy kotki są zdrowe?? I jak reagują na inne koty, psy? Odchodzą na dalszą odległość od domu czy raczej wprost przeciwnie - trzymają się domu?
Pytam, bo chcę znajomej opowiedzieć ich historię - z nadzieją, że może dałoby się pomóc choć jednej z nich.
A, jeszcze coś mi się przypomniało - do jakiego jedzenia są przyzwyczajone? Apetyt mają?
Będę czekała na odpowiedzi, wtedy zagadam tę znajomą.
CZY KTOS RACZYL CI ODPOWIEDZIEC?
DOPIERO JAK WYDARZY SIE TRAGEDIA WSZYSTKICH BEZ WYJATKU OGARNIA CZARNA ROZPACZ![]()
OD KOGO WLASCIWIE ZALELZY TERAZ ZYCIE TYCH KOTKOW - OD NASTROJU ALKOHOLIKA...![]()
Kalinuwka pisze:To może ja odpowiem. Koteczki żyja. Są w tym samym miejscu cały czas. Ich dotychczasowa karmicielka odwiedza je raz na kilka dni. Przynosi jedzenie a facet ma je tylko wyłożyc do miseczek, a i tak przychodzi mu to cięzko. Niemniej jednak żyją. Dawno tam nie byłam, więc nie mogę się wypowiedzieć, w jakiej kondycji umysłowej jest ich "pan".
Cindy pisze:bazyla pisze:Są jakieś wiadomości, czy kotki są zdrowe?? I jak reagują na inne koty, psy? Odchodzą na dalszą odległość od domu czy raczej wprost przeciwnie - trzymają się domu?
Pytam, bo chcę znajomej opowiedzieć ich historię - z nadzieją, że może dałoby się pomóc choć jednej z nich.
A, jeszcze coś mi się przypomniało - do jakiego jedzenia są przyzwyczajone? Apetyt mają?
Będę czekała na odpowiedzi, wtedy zagadam tę znajomą.
CZY KTOS RACZYL CI ODPOWIEDZIEC?
DOPIERO JAK WYDARZY SIE TRAGEDIA WSZYSTKICH BEZ WYJATKU OGARNIA CZARNA ROZPACZ![]()
OD KOGO WLASCIWIE ZALELZY TERAZ ZYCIE TYCH KOTKOW - OD NASTROJU ALKOHOLIKA...![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: HerbertPrade, puszatek i 115 gości