Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 22, 2011 11:03 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Dziękuję w imieniu Bonifacego :D Kocurro własnie pojechał do weta w wiadomym celu :twisted: A razem z nim pojechała Rudzia w tym samym celu. Dzięki annskr i Aniom w Seidlu, oczywiście! Dziękuję dziewczyny jak nie wiem co!!!!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 22, 2011 11:09 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

:ok: dla Bonifacego i dla Ciebie. I też proszę o kciuki dla mnie osobiście.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon maja 23, 2011 9:03 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Kciuki oczywiście są, Małgosiu!
Rudzia i Bonifacy wrócili z lecznicy i chyba czują się dobrze :D
Wczoraj, pod nieobecność Rudzi i Bonifacego wypuściłam z izolatki Murzynka. Eksperyment wypadł pozytywnie. :D Maciek trochę się stresował, Sabcia też, widać że się jednak Murzynka boją, ale nikt się na nikogo nie rzucił. Najgorsza jest Pusia, bo syczy na wszystkich, więc i na Murzyna. Inne koty schodzą jej z drogi, ale boję się, że Murzyn mógłby za którymś razem nie ustąpić i dla Pusi mogłaby się taka konfrontacja źle skończyć..
Murzyn oczywicie był szczęśliwy, ze może latać po całym mieszkaniu, ale też od czasu do czasu chował się do "swojego" pokoju.
Będę próbowała dalej, w kolejne dni. A Murzynowi tak się podobało, że teraz trudno go utrzymać w pokoju, jak się drzwi otwiera. :twisted:
Najgorsze, że Bonifacy też chce już wyjść z łazienki, a na raz 2 nowych kocurów nie wypuszczę. Nie mam pojęcia jak Bonifacy odnosi się do innych kotów.
Strasznie pilnie chciałabym kogoś wyadoptować, bo teraz jest już "nadkomplet"...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 23, 2011 10:13 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

jolabuk5 pisze:Kciuki oczywiście są, Małgosiu!
Rudzia i Bonifacy wrócili z lecznicy i chyba czują się dobrze :D
Wczoraj, pod nieobecność Rudzi i Bonifacego wypuściłam z izolatki Murzynka. Eksperyment wypadł pozytywnie. :D Maciek trochę się stresował, Sabcia też, widać że się jednak Murzynka boją, ale nikt się na nikogo nie rzucił. Najgorsza jest Pusia, bo syczy na wszystkich, więc i na Murzyna. Inne koty schodzą jej z drogi, ale boję się, że Murzyn mógłby za którymś razem nie ustąpić i dla Pusi mogłaby się taka konfrontacja źle skończyć..
Murzyn oczywicie był szczęśliwy, ze może latać po całym mieszkaniu, ale też od czasu do czasu chował się do "swojego" pokoju.
Będę próbowała dalej, w kolejne dni. A Murzynowi tak się podobało, że teraz trudno go utrzymać w pokoju, jak się drzwi otwiera. :twisted:
Najgorsze, że Bonifacy też chce już wyjść z łazienki, a na raz 2 nowych kocurów nie wypuszczę. Nie mam pojęcia jak Bonifacy odnosi się do innych kotów.
Strasznie pilnie chciałabym kogoś wyadoptować, bo teraz jest już "nadkomplet"...

Bardzo trzymam kciuki za ostatnie zdanie - tzn. za jego wypełnienie :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto maja 24, 2011 11:44 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Wczoraj Murzynek znowu biegał po domu, a Sabcia i Maciek okupowali jego pokój, który bardzo lubią :twisted: . Małe Rude po sterylce spało w szafie. A Bonifacy z żalem patrzył mi w oczy - czemu on MUSI siedzieć w tej głupiej łazience?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 24, 2011 20:07 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Bonifacy nie wie, że nie ma na co narzekać, bo u Ciebie ma sucho, porządne jedzenie. Głaski dla Bonifacego i szanownej reszty :kotek:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro maja 25, 2011 8:18 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Eksperyment jest kontynuowany :-)Koty reagują różnie - Rudzia (maleńka półroczna koteczka) wyraźnie się Murzynka boi i ucieka, co oczywiście powoduje, że Murzyn ją goni. Pusia ( 11-letnia kotka) syczy po swojemu, Murzyn raczej ją omija, chociaż wczoraj próbował do niej podejść (nie podszedł, bo nie pozwoliłam, znam Puśkę). Sabcia (przyjazna 3-letnia kociczka) jest raczej obojętna, mijają się. Natomiast Maciek chyba chce się zaprzyjaźnić :-) Wczoraj siedział z Murzynem w pokoju, dziś nad ranem dopominał się zeby go znowu wpuscić - wpuściłam, a co tam. Udostępniłam dodatkowo kuchnię i przedpokój i poszłam spać.
Rano wstałam - koty były całe. Na cały dzień bałam się jeszcze zostawić je razem, ale kto wie, może za kilka dni... Oba kocury są wieeeelkie, chyba wzajemnie czują przed sobą respekt, a do tego Maciek jest bardzo przyjazny i chętny do zabawy, co próbował demonstrować Murzynowi. Murzyn tez się lubi bawić, na razie bardziej z człowiekiem niz z drugim kotem, ale wszystko przed nami :-)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 25, 2011 8:36 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Natomiast Bonifacy... BOI SIE innych kotów!!! Wczoraj otworzyłam łazienke - Maciek i Sabcia zaraz podeszli zaciekawieni, Maciek nawet się powąchał nosek-nosek z Bonifacym, ale Bonifacy, jak zobaczył inne koty, stracił ochotę na opuszczenie łazienki! Z przestrachem patrzył nawet na małą Rudzię.
Potem, jak Murzyn i Maciek siedzieli razem w jednym pokoju, otworzyłam łazienkę ponownie - i przez dobre 2 godziny Bonifacy nie wyszedł, bał się.
Koty próbowały do niego zagladać, ale szybko straciły zainteresowanie.
Dziś obserwowałam, ze Boni jest jakby przestraszony, chociaż oczywiście do nie nadal podchodzi, włazi na kolana i mizia się okrutnie. mam nadzieję, że z czasem opanuje lęk i zaprzyjaźni się z kotami, przecież nie moze wiecznie w łazience siedzieć! :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 26, 2011 4:33 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Łazienkowe dylematy znam bardzo dobrze :( . Biedny Bonifacy, może on chciałby być jedynakiem? :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 26, 2011 8:13 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Dziś mniej radosnie - Murzynek jednak próbuje atakować Pusię i Małą Rudzię. Boję się go wypuscić na stałe, bo Pusia się stresuje, a Rudzia po prostu jest wystraszona. Najlepiej układają się stosunki Murzynka z Maćkiem - oba koty czasem zostają same w pokoju Murzynka (który na początku był pokojem Maciusia) i biegają jeden za drugim. Dziewczynki (Pusia, Sabcia i Rudzia) maja wtedy spokój. Tylko z Bonifacym jest kłopot, bo nadal boi się wszystkich kotów i nie chce wyjsc z łazienki, a jak Maciek czy Sabcia do niego zagladają, to posykuje i jest bardzo wystraszony.
Pewnie masz rację, Małgosiu - Boni może chciałby być jedynakiem.
Marzę, zeby choć jednego kota wyadoptować!!!!!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 27, 2011 9:06 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Zaczynam zostawiać razem Murzynka i Maciusia - chyba im tak raźniej, a kociczki (Pusia, Sabcia i Rudzia) mają trochę spokoju. W nocy też M&M spali razem w zamkniętym pokoju, a wtedy Bonifacy wyszedł z łazienki i zwiedzał :-) Ale Bonifcio nadal boi się kotów... Nawet, jak do łazienki zagląda maleńka Rudzia, Bonifcio się cofa i posykuje 8O
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 28, 2011 20:32 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Murzyn i Maciuś siedzą razem i chyba im z tym dobrze. Bonifacy wyszedł wreszcie z łazienki i łazi po mieszkaniu (ale do Murzynka i Maćka go nie wpuszczam). Kotki (Pusia, Sabcia i Rudzia) stresują się jego obecnoscią, ale trudno - czasem interweniuję, ale muszę Bonifacego wypuszczać.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 29, 2011 4:55 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

:ok: masz niezłe manewry - ćwiczenia terytorialne :wink:
Żebyś Ty sobie poradziła z nimi wszystkimi, to będzie dobrze. Myślę ciepło.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 29, 2011 14:10 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Dzięki Małgosiu - próbuję. A to najnowsze zdjęcia z placu boju:
Maciuś i Murzynek razem:
Obrazek Obrazek Obrazek

A Bonifacy sam, ale w pokoju, razem z kocicami:
Obrazek Obrazek
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 29, 2011 14:14 Re: Moje koty - domowe, tymczasowe, przydomowe i szpitalne

Wszystkie fajne. Dużo czarnego futra 8)
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Marmotka, szczurbobik i 104 gości