

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Kciuki oczywiście są, Małgosiu!
Rudzia i Bonifacy wrócili z lecznicy i chyba czują się dobrze![]()
Wczoraj, pod nieobecność Rudzi i Bonifacego wypuściłam z izolatki Murzynka. Eksperyment wypadł pozytywnie.Maciek trochę się stresował, Sabcia też, widać że się jednak Murzynka boją, ale nikt się na nikogo nie rzucił. Najgorsza jest Pusia, bo syczy na wszystkich, więc i na Murzyna. Inne koty schodzą jej z drogi, ale boję się, że Murzyn mógłby za którymś razem nie ustąpić i dla Pusi mogłaby się taka konfrontacja źle skończyć..
Murzyn oczywicie był szczęśliwy, ze może latać po całym mieszkaniu, ale też od czasu do czasu chował się do "swojego" pokoju.
Będę próbowała dalej, w kolejne dni. A Murzynowi tak się podobało, że teraz trudno go utrzymać w pokoju, jak się drzwi otwiera.![]()
Najgorsze, że Bonifacy też chce już wyjść z łazienki, a na raz 2 nowych kocurów nie wypuszczę. Nie mam pojęcia jak Bonifacy odnosi się do innych kotów.
Strasznie pilnie chciałabym kogoś wyadoptować, bo teraz jest już "nadkomplet"...
Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Marmotka, szczurbobik i 104 gości