Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 20, 2011 10:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Casica robisz sobie jaja. Ciebie mam uznać za osobę polecającą bardzo dobry dt? Przecież według Ciebie dobrym domem dla Miszy miał być dom wychodzący. Mam wydać kota w ciemno nie znając warunków? Sama nie wydałabyś kota w ten sposób, więc nie wymagaj tego od innych.

Nie szukam ratunku dla Miszy. To Ty uważasz, że należy go leczyć w inny sposób niż ja to robię. Ty uważasz, że Misza jest do wyleczenia i Ty tak bardzo chcesz mu pomóc. Mam dość Twojego bełkotu do tego stopnia, że jestem skłonna zaryzykować. Być może ze szkodą dla kota.

Przestań produkować się wirtualne tylko zacznij działać realnie. Podaj namiary na sąsiada po uzyskaniu jego zgody a ja znajdę osobę, która go sprawdzi. Osobę, do której mogę mieć zufanie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 20, 2011 11:12 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
mirka_t pisze:Sama konfabulujesz. Nie masz takiego tymczasa. Nie wzięłaś takiego tymczasa, więc skąd wiesz, że byś sobie poradziła.
Masz zbyt wysokie mniemanie o sobie.

Na razie też nie masz zgody sąsiada na przyjęcie Miszy. Jeśli się zgodzi to pozostaje wysłać kogoś postronnego, aby sprawdził warunki jakie może kotu zapewnić.

Przestań się ośmieszać, przecież doskonale wiesz, że nie mam obecnie tymczasów.
Natomiast co Ty wiesz o tych, które miałam? Nic.

I nie dam się wciągnąć w żadne targi z Tobą. Robisz sobie jaja dokładnie tak jak poprzednio w korespondencji pw. A już na pewno nie pozwolę w Twoje gierki wciągać moich znajomych spoza miau. I nie będę się wygłupiać z wysyłaniem do znajomego postronnych osób. Wystarczy, że mnie można uznać za osobę składającą wizytę przedadopcyjną. Są osoby, które mnie o to prosiły i jakoś wierzyły w moją opinię. Jesli Ty nie wierzysz (a zakładam, że jedyną podstawą jest złośliwość), to masz problem. Tyle.
Teraz możesz zdecydować, albo albo.


Ja bym wolała jednak sama decydowac o tym kto ma iśc do domu stalego na wizyte przedadopcyjną i nie widze w tym złośliwości. Nie wystarczyłoby mi zapewnienie, ze Ty sama siebie uwazasz za dobrą wizytatorkę.

I pisze o tym w kontekście przypieprzania sie o kazdy szczegół do mirki t a nie z powodu braku zaufania do Ciebie
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Czw sty 20, 2011 11:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Casica robisz sobie jaja. Ciebie mam uznać za osobę polecającą bardzo dobry dt? Przecież według Ciebie dobrym domem dla Miszy miał być dom wychodzący. Mam wydać kota w ciemno nie znając warunków? Sama nie wydałabyś kota w ten sposób, więc nie wymagaj tego od innych.

Nie szukam ratunku dla Miszy. To Ty uważasz, że należy go leczyć w inny sposób niż ja to robię. Ty uważasz, że Misza jest do wyleczenia i Ty tak bardzo chcesz mu pomóc. Mam dość Twojego bełkotu do tego stopnia, że jestem skłonna zaryzykować. Być może ze szkodą dla kota.

Przestań produkować się wirtualne tylko zacznij działać realnie. Podaj namiary na sąsiada po uzyskaniu jego zgody a ja znajdę osobę, która go sprawdzi. Osobę, do której mogę mieć zufanie.

Mirko_t, czy brałaś pod uwagę taką możliwość, żeby jednak odpuścić te gierki - bo to są przecież gierki - i wydać kota casicy? Najprostszy argument - nawet jeśli nie masz do niej zaufania, to przy takim szumie na forum o tego kota nie widzę możliwości, żeby Kasia coś tu ściemniła, nawet jakby zamierzała (w co nie wierzę).
Pomyśl przez moment o tym biednym, chorym kocie, a nie o własnych sympatiach, antypatiach i ambicjach...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 11:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Zofia&Sasza pisze:Mirko_t, czy brałaś pod uwagę taką możliwość, żeby jednak odpuścić te gierki - bo to są przecież gierki - i wydać kota casicy? Najprostszy argument - nawet jeśli nie masz do niej zaufania, to przy takim szumie na forum o tego kota nie widzę możliwości, żeby Kasia coś tu ściemniła, nawet jakby zamierzała (w co nie wierzę).
Pomyśl przez moment o tym biednym, chorym kocie, a nie o własnych sympatiach, antypatiach i ambicjach...


A jak ktoś będzie chciał adoptować kota dla cioci lub babci?
I wpisze siebie w umowę adopcyjną, a kot będzie `gdzieś` - nie wiadomo gdzie, ale `u zaufanej osoby`?
To też jest super fajne? I w porządku?
Bo co? Bo casica `nie chce zrobić przekrętu`?
Świetne założenie...
Bycie `forumowiczką` nie jest żadnym gwarantem, ani żadnym powodem do taryfy ulgowej. Na umowie adopcyjnej widnieją dane osoby, u której kot przebywa, każde przekazanie kota dalej traktowane jest przecież jako złamanie warunków umowy.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 20, 2011 11:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Zofia&Sasza no właśnie myślę o tym biednym kocie i podobnie jak vega013 uważam, że nie należy go przenosić.

Napisałam, że jestem skłonna zaryzykować i wydać go sąsiadowi casica, bo nie zapominaj o tym, że Misza nie ma trafić do niej. Nie mamy nawet pewności czy casica ma zamiar zajmować się Miszą. Tak, więc ryzykując jestem skłonna wydać kota, ale muszę mieć potwierdzenie, że sąsiad casica jest odpowiednim człowiekiem i poradzi sobie z opieką nad nim.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 20, 2011 11:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Zofia&Sasza no właśnie myślę o tym biednym kocie i podobnie jak vega013 uważam, że nie należy go przenosić.

Napisałam, że jestem skłonna zaryzykować i wydać go sąsiadowi casica, bo nie zapominaj o tym, że Misza nie ma trafić do niej. Nie mamy nawet pewności czy casica ma zamiar zajmować się Miszą. Tak, więc ryzykując jestem skłonna wydać kota, ale muszę mieć potwierdzenie, że sąsiad casica jest odpowiednim człowiekiem i poradzi sobie z opieką nad nim.

Nie sąsiad ma się nim zajmować. Trzeba czytać ze zrozumieniem.
casica pisze:Ale mogę negocjować w kwestii bardzo dobrego DT/DS u mnie w Łodzi, gdzie będzie pod moją opieką i kontrolą. A jeśli się okaże kotem zdrowym (w sensie - nie będzie nosicielem wirusówek) trafi do mnie. I żadnych z Twojej strony krętactw czy warunków/wymysłów. Jesli się zgodzisz to go zabiorę.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39270
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sty 20, 2011 11:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:...Jasne. Pytanie brzmi - jeśli zgodzi się sąsiad przyjąć do siebie Miszę, dasz mi go? Tak albo nie....
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 20, 2011 11:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:...Jasne. Pytanie brzmi - jeśli zgodzi się sąsiad przyjąć do siebie Miszę, dasz mi go? Tak albo nie....

:?:
Na to pytanie nie odpowiedziałaś.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39270
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sty 20, 2011 11:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

MariaD cofnij się, przeczytaj dokładnie posty. Postaraj się pomyśleć a potem zabieraj się za pisanie.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 20, 2011 11:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Dzięki MariaD, przecież wyraźnie napisałam, jak widać wystarczy chcieć przeczytać - ze zrozumieniem :roll:

Mirka_t, przecież Ty niewiele wiesz o tym kocie, nawet nie wiesz czemu on sika. I to jest zresztą główny problem, to sikanie. Mogłabym umieścić go wstępnie u mamy, gdzie jest możliwość izolacji i miałby swój pokój, który zresztą służy awaryjnie tymczasom właśnie. Ale najpierw trzeba sprawdzić jak to z tym sikaniem jest i czemu w ogóle on sika. Ze stresu czy z choroby.

Zresztą to są gierki i tylko gierki, a wszystko obliczone na to, że się obrażę, tak jak to
mirka_t pisze:I pamiętaj, że jeśli kot ode mnie z Twojej przyczyny źle trafi lub przestanę dostawać o nim informacje to skieruję sprawę do sądu. Dlatego umowę przygotuje prawnik.

Dostaję informacje żeby nie ufać Tobie, bo ten czy tamten nie powierzyłby Ci kota i mam świadomość, że żągluję losem kotów, które Tobie są obce i mało Ciebie obchodzą.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 20, 2011 11:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

Casica zdecyduj się, bardzo dobry dt, sąsiad czy mama.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 20, 2011 11:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:...Jasne. Pytanie brzmi - jeśli zgodzi się sąsiad przyjąć do siebie Miszę, dasz mi go? Tak albo nie....

A jak sobie wyobrażasz zapewnienie kotu kwatery na czas kwarantanny bez uzgodnienia z zainteresowanym? 8O
Kolega/sąsiad nie ma aktualnie kotów więc świetnie się nadaje.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 20, 2011 11:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Casica zdecyduj się, bardzo dobry dt, sąsiad czy mama.

To w sumie nie powinno Cię obchodzić nawet, bo odpowiedzialność za Miszę biorę na siebie ja, nie Iksińscy.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 20, 2011 11:59 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:...To w sumie nie powinno Cię obchodzić nawet, bo odpowiedzialność za Miszę biorę na siebie ja, nie Iksińscy.

Dla mnie jesteś Iksińską.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 20, 2011 12:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-46 kotów-Bydgoszcz.

kameo pisze:Ja bym wolała jednak sama decydowac o tym kto ma iśc do domu stalego na wizyte przedadopcyjną i nie widze w tym złośliwości. Nie wystarczyłoby mi zapewnienie, ze Ty sama siebie uwazasz za dobrą wizytatorkę.

I pisze o tym w kontekście przypieprzania sie o kazdy szczegół do mirki t a nie z powodu braku zaufania do Ciebie

Skoro nie nadaję się nawet do zweryfikowania DT/DS to jak mogę się kwalifikować na opiekunkę kota?
Poza tym to śmieszne. Nie pojawiłam się na tym forum wczoraj, a o moich kotach (i nawet nie tylko o tych moich domowych) można tu znaleźć informacje. Całkiem sporo informacji nawet. Więc przestańmy robić sobie jaja.

mirka_t pisze:
casica pisze:...To w sumie nie powinno Cię obchodzić nawet, bo odpowiedzialność za Miszę biorę na siebie ja, nie Iksińscy.

Dla mnie jesteś Iksińską.

A Ty dla mnie nie jesteś Iksińską, Ty dla mnie jesteś osobą, która kotom w swoim azylu nie zapewnia właściwej opieki, w tym lekarskiej. I czytając ten wątek nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Brak smrodu w domu (podobno) to jeszcze nie jest właściwa opieka.

Żadna z Twoich fanek jeszcze niestety nie zabiła mnie przykładem właściwie leczonego przewlekle chorego kota.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], puszatek i 117 gości