Gryzia: bez łapki i bez ogonka najpiękniejsza, najukochańsza

Koniczynka

:ok:

ja tez trzymam :ok:

mam na tymczasie trójłapka viewtopic.php?f=1&t=120497&start=90
to jeden z najbardziej rozrabiających tymczasów jakie miałam :wink:

Mała, Ramzesik jest prześliczny! Ma tak samo jak Gryzia brak prawej przedniej - ale jakoś tak nic nie widać... :mrgreen:

Cudo!!!

Mała wybudza się z narkozy w dziwny sposób, ryje pysiem jak kret, zakopuje się, szamocze. Na szczęście ma przerwy i wtedy moge trochę napisać na przyklad.
Przerwy mam nadzieję, ze się będą wydłużać i w końcu zaśnie.
Co rusza do rycia i kopania to ja za nią - okrywam, przysuwam termoforek i tak w kólko.

Witam,
podczytuję sobie i b mocno trzymam kciuki :ok:

Trójłapki są mi b bliskie, sama mam dwa w chałupie, Grysik bez przedniej lewej i Chrobotek bez tylnej lewej. Para jak z gara :ryk:

Dwa zaprzyjaźnione, kochane łobuzy :1luvu:

Dwa lata temu, kiedy Grysik do nas trafił, wydawało mi się, że tylko ja mam kota bez łapy :lol:

. Ale potem okazało się, że jestesmy w świetnym towarzystwie :piwa:

Łomatko!
Trzymałam małą na termoforku na brzuchu. Przestała się rzucać, wydawała się po prostu jeszcze tkwić w tym letargu, ale już spokojniej, już normalniej jakoś...
Polecaiałam do kuchni nastawić wodę do termofora i zaraz biegiem wróciłam do pokoju - mała zawinięta w kocyk leżała na łóżku - a ta skubana już się zabierała zeskakiwać z łóżka!
W transporterze jednak się szamocze; nie jest to już to co było zaraz po operacji, ale jednak jeszcze gdzies tam maszeruje.
Musze ją znowu położyć na sobie to sie uspokoi - mam nadzieję.