Ptyś konsekwentnie odmawia jedzenia wszelkich suchych oszukaństw, choćby z najwyższej półki były

. Trzeba mu suchy mieszać z mokrym. Najbardziej lubi surowe filety z kurczaka, ale tego jeść nie powinien... Akceptuje gotowane mięso i uwielbia puszki (ostatnio animonda, a gdy trzeba podać antybiotyk - whiskas, niestety

). Dzisiaj dostał tackę Sheby, ale zachwycony nie był (głodny też nie, to pewnie dlatego). Wcina jogurt i pokochał nas dzisiaj za porcję koziego mleka, tak na próbę, nie pytałam jeszcze lekarza czy mu wolno.
Nareszcie dał nam się wyspać. Ostatnimi czasy jego nocne spacery dawały nam się we znaki. Wczoraj w nocy tylko raz przyszedł na górę i zaczął domagać się, żeby się nim natychmiast zainteresowano. Gdy wstałam zaprowadził mnie do miseczki i wymownie na mnie patrzył (mimo że miseczki pełne, ale on chciał świeżuteńkie jedzonko, a nie takie sprzed 3 godzin). Kot u mnie od tygodnia a już go rozpuściłam

. Ptyś zachowuje się jak mój Ahti kiedyś (musiałam wstawać kilka razy w nocy, żeby potrzymać jego miseczkę gdy jadł

Kot był po przejściach, więc mu pozwalałam. Potem przestałam reagować na nocne wezwania i nauczył się grzecznie spać

)