Kotka w strasznym stanie [']- oby ten wątek był przestrogą!

Smarti, ejsteś niesamowita. A do tego wątku chyba odeślę Jerza, jak mi zwleka z pójściem z Gutkiem do weterynarza :/

ka_towiczanka pisze:
magaaaa pisze:Nadmieniam, ze mimo posiadania trójki dzieci na wszelkie argumenty o dzieciach pozostaję głucha - mnie jakoś dzieci w niczym nie przeszkadzają. Tylko to trzeba chciec.

magaaaa, tak też nie można.
Zostawiłabyś w domu chorego dwulatka pod opieką trzylatka, żeby pojechać z kotem do weta? Targałabyś rozpalonego dzieciaka z anginą do poczekalni czy może zostawiłabyś dzieciaki na godzinę w samochodzie?
Kiedyś z dziwnym siniakiem na nóżce pojechaliśmy na dyżur do szpitala, zamknęli mnie z dzieckiem na oddziale na diagnostykę NA CAŁY TYDZIEŃ.

Mja Droga Dorota to dorosla osoba - kazdy z nas ma kogos kim sie opiekuje - jedni dzieci inni wiele chorychzwierzat - ja mam u siebie kilka ciezko chorych psiokotow i nie zdarzyla mi sie sytuacja zeby kosztem jednego cierplal drugi - szczegolnie ze Dorota miala wybor - kot mial trafic do mnie - to jej wybor ze go u siebie zostawila - czlowiek jest odpowiedzialny za to co zabral do domu - ten kot sie jej nie wprosil , nie zapukal do drzwi z napisem " u drzwi Twoich stoje Pani czekam na twe zmilowianie "
zabrala kota - wiec jest odpowiedzialna za jej smierc - i za nie udzielenie jej pomocy choc taka otrzymala tu na Miau - dzieci nie spadly jej z nieba w dniu zabrania kota - juz tam byly
Sily na zamiary .... nic wiecej

MIALA WYBOR - i nic jej nie usprawiedliwia

Nawet w przeddzien smierci kota klamala ze pojedzie - klamala mi do sluchawki - prosilam ze jesli cokolwiek sie zadzieje zeby dzwonila - i co ? nico nie zadzwonila ze nie moze wyjechac bo parking - to smieszne smieszne debilowate tlumaczenei - tlumaczenie gowniary nieodpowiedzialnej gowniary
To ja znowu dzwonilam do niej - po 15 w sobote kiedy to lecznica byla juz zamkniete z pytaniem co zostalo zdiagnozowane - nawet wtedy nie pokwapila sie poinformowac ze ma w nosie to co wspolnie ustalilysmy - w nosie to ze dzwonilam umowilam ja i pytalam czy napewno pojedzie - zarzekala sie ze ma caly dzien czasu i ze napewno ale to napewno pojedzie ze nie potrzebuje zbym to ja jechal az kotka gdziekolwiek
Nie zadzwonila do mnie przez wiele dni - nie tylko w dzien szpitala , dziecka , parkingu - ale wiele wiele wczesniej kiedy to posiadalamoj numer telefonu i wiedze o tym ze moze kota do mni eprzywiesc - wiedze tak amiala bo rozmawialam z Joluka ktore to przekazala informacje Agnieszce a ta Dorocie - wiec w tyn wypadku nie ma usprawiedliwienia
Takze nie wiemwiele rzeczy - ale zawsze jesli nie wiem pytam dzwonie , prosze o rade i pomoc i z nich korzystam

Antonino, dokładnie tak samo myślę.
Dziękuję za ten wpis i współczuję Ci straty.
Tylko Ty masz prawo do tego współczucia.
Trzymaj się.

Wzgledem dzieci - napisałam coś i pustelni i takie tam, nie?
Trochę odpowiedzialności, nawet tylko teoretycznie nie zawadzi.
Więcej o dzieciach nie napiszę. Denerwuje mnie to :mrgreen:

Jakoś dorota nie ma odwagi się odezwać.. Tchórz. Ciekawe czy na dogomani się udziela

antonina ,tak na prawdę to Tobie wspólczuję bo wiem jakie możesz mieć myśli.

a przeciez nie mozna komuś na siłę odbierać kota jak mówi co innego a robi co innego..

trzeba choć trochę ludziom ufac.tgylko czemu kicia za to musiała zapłacić najwyższą cenę-nie tylko zycia ale i cierpienia i umierania w bólu.

może Dorota ma problemy z myśleniem?
nie chce mi się wierzyć że można być tak głupim aby tak zawalić na calej linii.

myślę że albo zrobiła to w jakiś sposób swiadomie albo ma nie po kolei w głowie-czyli w obu wypadkach wychodzi na jedno, bo normalny zdrowy na umyśle człowiek nie będzie się tak debilnie zachowywał i do tego tak klamał i tak idiotycznie się tłumaczył.

na dogo jej ost. wpis jest z 12-11-2010 18:08

A ja ponawiam prośbę o zamknięcie wątku.
Bardzo sobie życzę, żeby los ukarał tę smarkatą, ale jej tłumaczenia - tego już chyba możemy sobie oszczędzić.
Dostała szansę na wyjaśnienie - moim zdaniem nie zasłużyła na nią - i wystarczy.
Zgłosiłam już pannicę jako dt nie nadające się. :evil:

smarti pisze:myślę że albo zrobiła to w jakiś sposób swiadomie albo ma nie po kolei w głowie-czyli w obu wypadkach wychodzi na jedno, bo normalny zdrowy na umyśle człowiek nie będzie się tak debilnie zachowywał i do tego tak klamał i tak idiotycznie się tłumaczył.

też tak myślę

Czy na PW dostane dane osobowe Panny Parkingowej?
Po nicku juz trafiła do bazy danych, ale osobowe przydałyby się jakby szukała kota nie przez forum. :idea:

Ktoś zna?

magaaaa pisze:Czy na PW dostane dane osobowe Panny Parkingowej?
Po nicku juz trafiła do bazy danych, ale osobowe przydałyby się jakby szukała kota nie przez forum.
Ktoś zna?

na profilu dogo jest jej link na NK,tam ma wpisane dane

Dziękuję!

monia_k pisze:
magaaaa pisze:Czy na PW dostane dane osobowe Panny Parkingowej?
Po nicku juz trafiła do bazy danych, ale osobowe przydałyby się jakby szukała kota nie przez forum.
Ktoś zna?

na profilu dogo jest jej link na NK,tam ma wpisane dane

Oglądałam jej profil na nk

Strasznie smutna ta cała historia.. :cry:

...Może kicia moglaby zyć,wyzdrowieć i wypięknieć,byc szczęśliwa..nigdy się tego nie dowiemy...A może mogla chociaż nie cierpieć i zasnąc w spokoju z uśmiechcm na pysiu z kochającą Antoniną trzymającą Jej łapuńkę..

Kochana,biedna Kiciu brykaj szczęsliwie...nie mialaś okazji poznać dobroci człowieka-poznałaś tylko okrucieństwo i obojętność potworów nie godnych miana czlowieka...

...ale zobaczysz że jest bardzo wiele naszych zwierzątek za TM i wszystkie się Tobą tam troskliwie zaopiekują

A ja bym chciałam jedno się dowiedzieć czy mała cierpiała i czy była do uratowania :evil:

tylko tyle bym chciała :cry:

CatAngel pisze:A ja bym chciałam jedno się dowiedzieć czy mała cierpiała i czy była do uratowania tylko tyle bym chciała

Tego się chyba nigdy nie dowiemy.
I to właśnie najbardziej boli,bo może mogła jeszcze dlugo żyć.....

Kotka w strasznym stanie [']- oby ten wątek był przestrogą!

Kto przegląda forum