Kociaki z działek - szukają domków :)

anduk pisze:Jak by coś się działo to może Cudak nas poratuje.

W razie czego mam dwa transportery (chociaż jeden nie mój

).

Cudak - Anduk wyedytował swój wpis, bo go nastraszyłam, że pomyślisz, że masz nas wspomóc pieniędzmi

Domyśliłam się, że chodzi o transporter, skoro Wasz jest we Wrocławiu

To dobrze

Pamiętam, że miałaś kłopoty zeszłej zimy ze zdobyciem transportera. A mogłam służyć wtedy pomocą, tylko że na forum mnie nie było.
Bardzo fajnie, że możemy liczyć na Ciebie. Dzięki :1luvu:

Zaopatrzyłam się już w transporter, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może okazać się potrzebny :wink:

Jeszcze w kartonie leży, nieużywany, ale przydałoby się go wytestować :ok:

(moje koty, biedne, w klatkach do weta jeździły :mrgreen:

)

A ten transporter, który jest u Weihaiwej, to zabytek. Zakupiłam go specjalnie z okazji wielkiej powodzi 1997, by przetransportować z portu do domu kocura, który był bardzo oswojony. Obyło się wtedy bez ewakuacji, bo woda rozlała się wcześniej w dorzeczu dolnej Odry

Fotek młodziaków z baraku nie mamy. Mieliśmy dzisiaj iść do nich, bo opiekun miał wyjechać, ale nie wyjechał i sam je nawiedził. Przez jego zmiany decyzji nasze obietnice wydają się na wiatr rzucane.

Dzisiaj pracuję cały dzień ale może jutro pójdę na piechotkę do nich. Ten mały szary miał latem bardzo czerwone oczy (widać to na zdjęciu gdy leży na kupie sieci) ale absolutnie nie dało się go złapać czy nawet zbliżyć bo zmykał pod deski, do tego matka go broniła.

Po czasie oczy zrobiły się normalne (może nie do końca, trochę ciemniejsze?), na pewno widzi (bo robiłem testy z ręką i podążał wzrokiem za nią) ale wolałbym, żeby go weterynarz zobaczył. Oczywiście wszystko jak zawsze rozbija się o brak czasu i kasy. No i trochę się boję o jego psychikę by się do końca nie zniechęcił do ludzi.

Nadal szukamy transportu dla czarnego maleństwa.
Kto ze Szczecina do Częstochowy na pielgrzymkę się udaje ?

Jest transport do Poznania. Lepszy chyba taki cięty niż żaden, więc pytałam o dalszy kawałek.
viewtopic.php?f=1&t=62304&p=6854174#p6854174

Dzięki, tylko chyba szanse znikome takiego połączenia, bo czynnik czasowy też odgrywa rolę.
Zobaczymy, jak to będzie

Ty w ogóle nie wierzysz w możliwości transportowe miau :>

Do mnie dzięki miau dojechał królik z Gdańska, trzeba wierzyć :ok:

No bo z Poznania jest choćby coś takiego

Oferuję za zwrotem kosztów paliwa transport.
Razem ze znajomym, zawodowym kierowca, jesteśmy z Poznania, możemy zawieźć lub odebrać kotka z dowolnego miejsca w Polsce także za granicą.
Zawoziliśmy juz kilka psów z dogomanii, bardzo lubimy zwierzęta i z chęcia pomożemy.
Kontakt: tel 609 417 508 pypla1676@wp.pl
ana666

I na dogo jest człwiek, który oferuje transport za zwrot kosztów paliwa z Częstochowy po całej Polsce.

Witam,
Dysponuję samochodem osobowym średniej wielkości, mam trochę wolnego czasu (terminy do uzgodnienia), oferuję transport zwierzaków z Częstochowy w dowolne miejsce w Polsce za zwrot kosztów paliwa.
Auto pali ok. 5l/100 km diesla, więc koszt uzależniony jest od aktualnych cen paliwa. Nie interesuje mnie żadna korzyść finansowa, mogę poświęcić swój czas i auto. Przy dłuższych trasach i/lub trudniejszych przypadkach wskazana obecność opiekuna. Oferta dotyczy zwierząt będących naprawdę w potrzebie a nie np. psów sprzedawanych przez hodowców.
Kontakt PW.

http://www.dogomania.pl/threads/197123- ... B3w-paliwa)

Można się z kimś dogadać...

Przy tej odległości w obie strony i aktualnej cenie paliwa oraz naszym 'bogactwie' cena jest zaporowa.

Za około 300zł byłoby kilka worków jedzenia dla wszystkich kotów tutaj, więc wybór jest raczej dość oczywisty :kotek:

Niestety łatwiej jest znaleźć kogoś jadącego z/do stolicy niż po rubieżach IV RP

Szalony Kot dziękuję za pomoc w szukaniu transportu :1luvu:

A może znalazłby się ktoś z Poznania, kto przetrzymałby kociaka do czasu znalezienia transportu do Częstochowy? (tylko, czy to nie byłby dla niego za wielki stres?)

Płatny transport to nie jest dobry pomysł. Jedzenie dla kotów jest teraz na wagę złota, a i na miejscu są jeszcze koty, które trzeba leczyć

Chyba, żeby ogłosić zbiórkę? Może jakoś udałoby się uzbierać...

Kociaki z działek - szukają domków :)

Kto przegląda forum