[WAW]Koty spod PKiN - potrzebna pomoc doświadczonych łapaczy

No tak, tylko one chyba nie mogą zostać w lecznicy na cały dzień?
Jeśli mogą to zmienia postać rzeczy - zawożę rano, odbieram po pracy i zawożę na DT.

Jeśli nie znajdzie się lepsze rozwiązanie, to zostaną "oporządzone" i będą czekały na odbiór.

Tak byłoby najlepiej dla mnie, bo mam po trasie. Pytanie, czy dla kociastych też :wink:

No właśnie, bo one jednak zestresowane, to musiały by być zamknięte, zasłonięte itd...
Żałuję, że nie mam prawka, bo bym je zawiozła :/

21 twardo mówię, że łapiemy. Uwielbiam mrozić sobie tyłek :mrgreen:

No to jest nas dwie... Czy dziś też planowana jest taka urocza mżawka jak wczoraj? :twisted:

OKI pisze:No to jest nas dwie... Czy dziś też planowana jest taka urocza mżawka jak wczoraj?

Oj tam, kotom to na pewno nie przeszkadza, a my... kto by tam nami się przejmował... :mrgreen:

Szalony Kot pisze:
OKI pisze:No to jest nas dwie... Czy dziś też planowana jest taka urocza mżawka jak wczoraj?

Oj tam, kotom to na pewno nie przeszkadza, a my... kto by tam nami się przejmował...

Nie no, ja się przecież o klatkę martwię, zmoknie biedna :roll:

Masz rację... może rdzewieć zacznie, oj biedna klatunia...
Może termos z herbatą wziąć? :ryk:

Ja się dopiero uczę... nie wiem, co pija klatka :mrgreen:

wydaje mi się, że w deszczu loty słabo się łapią - tak wskazuje moje doświadczenie łapacza :oops:

Moja intuicja też mi to podpowiada, ale na razie nie pada.

A gdzie trzeba dowieźć to kocie towarzystwo ?

anawe pisze:A gdzie trzeba dowieźć to kocie towarzystwo ?

Imielin, ale jeśli one mogą posiedzieć w lecznicy przez dzień, to nie ma w ogóle problemu. Sęk w tym, że nie jestem pewna, czy mogą zostać :roll:

Na pewno mogą zostać.

Będą siedziały w transporterze, zamknięte i w spokojnym miejscu.

A klatka jak się opije deszczówki, to już nic więcej sobie nie życzy. :lol:

I tak już na serio - mżawka może nie przeszkadzać kotom, ale gdyby miało się rozpadać, to na ogół można od razu kończyć łapankę.

Dziś pytanie, dziś odpowiedź :twisted:

To problemu z transportem nie będzie, wezmę do siebie, rano zawiozę do lecznicy i odbiorę wracając z pracy.
Słabe punkty planu, to pogoda i potencjalni pacjenci - mogą się nie stawić :twisted:

Klatka jest pijaczka, to już wiem - grzecznie wypiła michę wody, jak się Toto podzieliło :mrgreen:

[WAW]Koty spod PKiN - potrzebna pomoc doświadczonych łapaczy

Kto przegląda forum