Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 05, 2011 15:23 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

passa pisze:A ja mam pytanie odnośnie samego testowania - przy pierwszym wyniku pozytywnym przy użyciu szybkiego testu diagnostycznego na przeciwciała, jaki drugi najlepiej przeprowadzić? Myślałam o szybkim na antygeny przy badaniu surowicy krwi lub PCR z krwi.To drugie daje podobno 100% pewności.
I kiedy? bo właśnie usłyszałam od weterynarza o terminie 2-3 tyg od pierszego.


Z tego co wiem to najbardziej wiarygodne jest badanie PCR. Vet pobiera krew i wysyła ją do labolatorium do Warszawy - Laboclinu, lub bezpośrednio do Niemiec. Jeżeli chodzi o termin , to mi jeden vet mowił, że po miesiącu, a drugi, że po 3 miesiącach od pierwszego badania.
Moja koteczka będzie miał po miesiącu, a kocurek po 3 miesiącach ( ale on juz miał dwa testy szybkie płytkowe i vet nie umie powiedzieć czy jest chory czy nie, bo pasek pojawia się dopiero po 20-30 min od zrobienia testu ).

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 05, 2011 15:34 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Dzięki :kotek:
Właśnie ta rozbieżność w terminach jest deprymująca...ale wychodzi na to,że 4 tyg to optimum...
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 05, 2011 15:46 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Z tego co mi vet tłumaczył to ten czas jest potrzebny na okres inkubacji wirusa. Nie ma sensu robic badania zaraz po badaniu, bo wtedy może być błędne. Miesiąc jest ok.
A jakby Cię interesowało - koszt badania PCR to 16o zł razem z przesyłką kurierską. Mogą pewnie być jakieś niewielkie rozbieżności, ale jest to taki rząd wielkości. :)

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 05, 2011 15:56 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Przylazałam za passą :oops:

Czy to nie jest przypadkiem tak, że po czterech tygodniach się powtarza, jeśli pierwszy wynik jest negatywny? Właśnie ze względu na możliwy okres inkubacji?
A te trzy miesiące to czas potrzebny na ewentualne zwalczenie wirusa przy wyniku pozytywnym - i stąd te rozbieżności w terminach podawanych przez wetów?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 05, 2011 17:00 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

OKI pisze:Przylazałam za passą :oops:

Czy to nie jest przypadkiem tak, że po czterech tygodniach się powtarza, jeśli pierwszy wynik jest negatywny? Właśnie ze względu na możliwy okres inkubacji?
A te trzy miesiące to czas potrzebny na ewentualne zwalczenie wirusa przy wyniku pozytywnym - i stąd te rozbieżności w terminach podawanych przez wetów?



Troche wiem co mówie, bo miałam kociaki zakazone w stadzie moich kotów.Testowałam je 3 razy co 4 tygodnie.Plusowe zostały odseparowane od razuNiestety 8 mluszków zaden nie przeżył).DziĘki BOGU INNE SIE NIE ZAKAZIŁY,ALE PRZESZLISMY PIEKŁO, PRZY NASTU KOTACH.Nim wykryto białaczke maluchy zakaziły 3 moje rezydentki, dwie nie żyją, jedna dzielnie walczy i choroby jak na razie nie widac.Ten mój przypadek powinien byc przestroga dla KAZDEGO kto decyduje sie przyjac kota do siebie nie majac zaszczepionego rezydenta od białaczki.Ja jesli łapie kota do kastracji od razu na wstepie testuje go i robie mu podstawowa morfologie +biochemie.Ja wiem ,ze to sa ogromne koszty...Za miesiac doszczepiam 14 kotów i nie mam jeszcze pojecia skad gotówke wytrzasnac, bo po ubiegłym roku spłacam nadal kredyt jaki wziełam,zeby je wszystkie przetestowac dwukrotnie(niektóre 3-krotnie)i zaszczepić.Nigdy wiecej nie wsadze tymczasiatka zdrowo wygladajacego ,chociaz juz teraz mam zaszcepione wszystkie od chyba wszystkiego :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sty 05, 2011 17:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

A włączanie terapii od razu po pierwszym teście płytkowym pozytywnym? Co o tym sądzicie? Mam na myśli interferon ludzki. Nie chodzi mi o koszt,tylko o zasadność lub bezzasadność.Bo mnie pani wet zaleciła rozpoczęcie terapii od razu.I testowanie dopiero po 16 tygodniach celem sprawdzenia czy poskutkowało :roll:
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 05, 2011 18:10 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

passa pisze:A włączanie terapii od razu po pierwszym teście płytkowym pozytywnym? Co o tym sądzicie? Mam na myśli interferon ludzki. Nie chodzi mi o koszt,tylko o zasadność lub bezzasadność.Bo mnie pani wet zaleciła rozpoczęcie terapii od razu.I testowanie dopiero po 16 tygodniach celem sprawdzenia czy poskutkowało :roll:

iNTERFERON LUDZKI MOZNA PODAWAC.pODNOSI ODPORNOSC.jA STOSOWAŁAM GO TAKZE U KOTA CIAGLE ZASMARKANEGO KRWIA I PO 2 MIESIECZNYM LECZENIU KOT OZDROWIAŁ.pONAD 5 MIESIECY NIE MOGLISMY MU POMÓC.oRGANIZM ODRZUCAŁ ANTYBIOTYKI.iNTERFERON NAM POMÓGŁ.
kIEDY PRZYJEŁAM KOCIACZKA Z PLUSEM OD RAZU PRZESZLISMY DO PODAWANIA iNTERFERONU PRZEZ CZAS OCZEKIWAŃ NA KOLEJNY TEST BIAŁACZKOWY.pO 2 MIESIACACH TERAPII Z sCANUMUNE KOTEK WYZDROWIAŁ...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sty 05, 2011 19:04 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Dzięki :ok:
Rozumiem też,że testu PCR nie trzeba powtarzać w razie,gdyby wyszedł ujemny? (oczywiście pamietając,że pierwszy płytkowy był dodatni). Bo przy płytkowym już wiem,że wtedy i tak trzeba zrobić trzeci dla pewności.
Obrazek Obrazek
Obrazek

passa

 
Posty: 1900
Od: Wto maja 19, 2009 13:46
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 05, 2011 23:10 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Prosimy o pomoc, czytamy forum mamy kotkę 2 letnią , u której dzisiaj weterynarz stwierdził białaczkę , powiedział że nigdy nie spotkał się z tak złymi wynikami krwi, podał sterydy, nic więcej nie zalecił, kotka jest ospała, jednak ma apetyt, jej sierść wygląda inaczej

wyniki krwi :

WBC 4.7 x10^9 norma 10 -15
Lymph 0.2x10^9 norma 0.8-7
Lymph % 3.9 norma 20-55
Mid% 14.9 norma 1-4
RBC 1.89 x 10^12 norma 6.50-10
HGB 3.4 norma 8-13
HCT 11.2 % norma 24-45
MCV 61 fl norma 39-55
MCH 18 pg norma 13-17
PLT 24 x 10^3 norma 7-12
PCT 0.035%

Czy kotka z takimi wynikami ma szanse? Zacząć ją leczyć ? Jaka jest najlepsza metoda, weterynarz nic nie pomógł, gdzie szukać pomocy? Leczyć na własną ręke ludzkim interferonem? Czy interferon dostępny jest bez recepty w aptece? Mamy jeszcze drugiego małego kotka, w piątek zrobimy mu test, teraz jest odizolowany.

madzia-mysza

 
Posty: 6
Od: Śro sty 05, 2011 22:53

Post » Śro sty 05, 2011 23:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

madzia-mysza
jA BYM OD RAZU LUDZKI Interferon wprowadziła.+Scanumune np.Wiadomo seria Zylexisu by ją troszkę na nogi postawiła,ale to koszta sa.Trzeba 3 co dwa dni podać.Jeden zastrzyk np. u nas 50zł
W lutym ub.r moja Kizia miała tak koszmarne wyniki,ze wet powtórzył badania sadzac,ze sie cos pokickało w maszynie.Według badań sama woda zamiast krwi.Chciał ja uspic.Ale jak zobaczył pioruny w moich oczach od razu Zylexis dostała i kroplówki wzmacniajace.Dzisiaj ganiała jak szalona :) Lecimy na ludzkim.
Dobrze,ze maleńtasa oddzieliłas...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 06, 2011 10:25 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

dziękuje za opowiedz , postawiłaś moją mamę na nogi, będziemy walczyć ! czy koty powinnam całkowicie odizolować , czy wystarczy że pilnuje kuwety i jedzenia? Jedziemy po interferon i zaczniemy jak najszybciej kuracje. Kot ma duży apetyt, jednak pojawiają się problemy chyba na tle nerwowym bo jak drapie pazurkami po np krześle to nie potrafi czasem odczepić pazurków. Czy bardziej skuteczny jest koci interferon od ludzkiego?

Czy zaszczepić małego kotka gdy okaże się że nie ma wirusa białaczki? jadę w piątek do weterynarza ją przebadać.


Będziemy walczyć o moją Fionę!

madzia-mysza

 
Posty: 6
Od: Śro sty 05, 2011 22:53

Post » Czw sty 06, 2011 10:29 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Witam wszystkich serdecznie, już myślałam,że nigdy nie będę musiała logować się na tym forum.Wcześniej logowałam się jako Kiki13, walczyłam wówczas z chorą na białaczkę Kiczką, niestety moja Kiczusia odeszła.
A teraz no cóż, miałam dwie koteczki Kiki i Jeny , gdy Kiczka zachorowała ,Jeny miała robiony test na białaczkę( wynik negatywny- luty 2010) , została zaszczepiona przeciw tej paskudnej chorobie.Jak straciłam Kiczusię a Jeny bardzo się zmieniła po jej śmierci postanowiłam ,że przygarnę dla niej koteczkę, oczywiście nazwałam ją Kiki, obie kotki miały zrobiony test na wirus białaczki w kwietniu , Jeny ,ponowny negatywny i Kiczka pierwszy także negatywny.Moje szczęście było przeogromne, cieszyłam się ,że koteczki są zdrowe.
We wrześniu Jeny wypadła mi z balkonu, trzecie piętro, od razu wizyta u weta, prześwietlenie i USG nie wykazało jakichkolwiek zmian.W grudniu zaczęła zwracać, w drugim dniu wymiotów wizyta u weta(piątek), prześwietlenie wykazało jakiś płyn w opłucnej i zwężenie przełyku.Myślałam ,że to może od upadku, lubiła gryźć worki foliowe, myślałam ,że może jakiś fragment połknęła.W poniedziałek USG, szok, lekarz podejrzewa chłoniaka śródpiersia, zostaje pobrany bez narkozy płyn z opłucnej i krew i zostaje to wszystko wysłane do Niemiec.Okres przedświąteczny i pogoda niesprzyjająca, przedłużyły moje oczekiwanie na wyniki.Po świętach otrzymałam wyniki, diagnoza mięsak limfatyczny i wynik z krwi ,białaczka pozytywna.
W chwili obecnej Jeny otrzymuje chemię, jak zwalczy chłoniaka,będę myślała co dalej z białaczką.
Jestem załamana, nie wyobrażam sobie że mogę stracić następna kotkę, i już nigdy nie zaufam zwykłym testom na białaczkę.

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 06, 2011 10:45 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

madzia-mysza pisze:dziękuje za opowiedz , postawiłaś moją mamę na nogi, będziemy walczyć ! czy koty powinnam całkowicie odizolować , czy wystarczy że pilnuje kuwety i jedzenia? Jedziemy po interferon i zaczniemy jak najszybciej kuracje. Kot ma duży apetyt, jednak pojawiają się problemy chyba na tle nerwowym bo jak drapie pazurkami po np krześle to nie potrafi czasem odczepić pazurków. Czy bardziej skuteczny jest koci interferon od ludzkiego?

Czy zaszczepić małego kotka gdy okaże się że nie ma wirusa białaczki? jadę w piątek do weterynarza ją przebadać.


Będziemy walczyć o moją Fionę!


Koci jest bardziej skuteczny ale dość drogi, po interferonie kocim kotek zawsze czuje się gorzej, nie wiem jak zachowuje się po ludzkim.Moją koteczkę leczyłam kocim, odeszła , bo za późno zorientowaliśmy się że coś jest nie tak, miała za dużą anemię nie pomagało przetaczanie krwi.
To, że koteczka zachowuje się inaczej może być spowodowane tym, iż może czuje że coś jej dolega, moja Jenka ma napuszony ogon jak u szopa.

Co do szczepienia dopytaj dobrego weta, ja zaszczepiłam właśnie Jeny i po 10 miesiącach okazało się ,że ma białaczkę i dodatkowo chłoniaka, ale białaczkę wykazały dopiero wyniki z krwi robione w Niemczech.

Walcz o koteczki , nie poddawaj się, bo każdy kotek inaczej przechodzi chorobę.
Trzymam kciuki :ok:

edystka

 
Posty: 165
Od: Sob gru 18, 2010 16:26
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 06, 2011 10:49 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

madzia-mysza
Skuteczniejszy w walce z choroba jest koci interferon zwany Vibragen Ome3ga.Tym leczyłam moja koteczke Kajusie(tm).Jest on jednak b.drogi i jak wiemy 100%gwarancji wyzdrowienia nie ma.Interferon ludzki wspomaga leczenie, podnosi odpornosc kota, przedłuza jego zycie.Mysle,ze gdyby było mnie stac w chwili obecnej spróbowałabym ponownie podac Vibragen Omega.Niestety mam dwa chore koty.Nie mogłabym zdecydowac którego leczyc lepszym lekiem.Dlatego obie sa na ludzkim interferonie
Co do drapania to jest to normalne dla zdrowego kota.U mnie tez czasami sie zaczepiaja pazurkami.Mozna je przyciac.

edystka
Jest mi b. przykro,ze tak cięzki jest stan Twojego kota.Walczcie póki jest nadzieja....Co do testów paskowych to wiadomo-nie sa one wiarygodne, ale dlatego powtarza sie je i robi do tego wszelkie badania wspomagajace nim sie wykluczy , czy potwierdzi białaczke.Byc moze Twoja kotka wówczas była negatywna, bo wirus w fazie letentialnej nie pokazuje plusa.Trzeba conajmniej 4 tygodni od zainfekowania,zeby sie plus pokazał.Jesli kote jest ogólnie zdrowy,silny to białaczki czesto nie widac,stad tak trudno czasem pomyslec,ze kot piekny moze miec białaczke....Trzymajcie sie.Ja juz sie uspokoiłam.Straciłam wiele tymczasków, rezydentki odeszły.Teraz mam tylko dwie białaczkowe koteczki.Staram sie cieszyc kazdym dniem jaki mamy....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sty 06, 2011 10:53 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

@madzia-myszka
ponoć bardziej skuteczny jest interferon koci, choć przy jednym i drugim nie ma 100% pewności że kot wyzdrowieje. Interferon koci jest dość drogi, wczoraj zamówiliśmy pierwszą ampułkę dla Niny (350 pln) która mamy nadzieję starczy na pierwszą serię.
Obrazek

komendante

 
Posty: 8
Od: Nie gru 12, 2010 19:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 599 gości