Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
casica pisze:Normalny DT ustala granicę - i nie ma, że boli, nie ma miejsca, nie ma kolejnego zwierzęcia.
Zbieracz nie zwraca uwagi na takie niuanse - bierze i tłumaczy się właśnie tak: no przecież by umarł, nie mogłam go tak zostawić.
anulka111 pisze:Zofia&Sasza pisze:U mnie się to na razie skończyło końcem mojej krótkiej kariery jako DT. U zbieracza wiekszość kotów jest nieadopcyjna z zasady...
Pixie65 to chyba w watku o domach tymczasowych było,ktoś pisał,że dt powinien traktowac kazdego kota,ktorego bierze jako takiego ,ktory być moze mimo wszelkich staran okaze sie kotem nieadopcyjnym. Czyli jesli masz np. 3 koty swoje i wzielas zalozmy 5 tymczasow, to nalezy liczyc sie z opcja ,ze mozesz wszystkim nie znalezc domkow.Jesli masz warunki ,by miec o kilka kotow wiecej problemu nie ma-jesli nie masz na to warunkow -nie powinno sie zostawac dt.
Jesli masz rezydentow plus kotki na tymczasie-musisz wiedziec, kiedy jest ten moment-by powiedziec stop.
Mrata pisze:Ustawa o ochronie praw zwierząt jest OK. Świadomość też się powoli zmienia- ja w ostatnim roku miałam do czynienia z kilkoma dochodzeniami nt. znęcania się nad psem/kotem (przy czym przez poprzednie 10 lat nie zetknęłam się z ani jednym). Uczestniczyłam w sprawie sądowej o znęcanie się nad psem. Od nikogo- ani policjanta, ani prokuratora, ani sędziego nie usłyszałam. że to byle co, że ludzie głowę zawracają, że są ważniejsze problemy, że tu nie ma czasu na kobiety maltretowane, zabójstwa i rabunki, a co dopiero na zwierzaki... Usiłuję sobie wyobrazić, jak rozpatrywana byłaby skarga na zbieracza - i - o ile złożenie zawiadomienia o przestępstwie byłoby dobrze skonstruowane, to widzę finał w sądzie. Tylko co dalej- właściciel stada na leczenie (odwykowe ???), a stado ? Do schronu ? To dopiero kłopot...
OKI pisze:Mrata pisze:CIACH
Usiłuję sobie wyobrazić, jak rozpatrywana byłaby skarga na zbieracza - i - o ile złożenie zawiadomienia o przestępstwie byłoby dobrze skonstruowane, to widzę finał w sądzie. Tylko co dalej- właściciel stada na leczenie (odwykowe ???), a stado ? Do schronu ? To dopiero kłopot...
I to jest ten główny problem.
Można na upartego pewnie każdemu zbieraczowi zwierzęta odebrać, tylko co z nimi robić dalej?
Kilka, kilkanaście można upchnąć po dt, ale jak jest 20-30-40 i więcej? I wszystkie wygłodzone, osłabione i z zerową odpornością jak u pani D.?
A taka osoba pewnie i tak zacznie zbierać od nowa
ewaf pisze:Ta pani miała już raz odebrane koty. Były zagłodzone. Trafiły do schroniska. Tak długo jeździła i błagała, że je te koty oddali.Trzeba je zabrać raz na zawsze, ale trzeba mieć gdzie je zabrać
Znowu do schroniska? :( Znalezienie pomocy dla kotów naprawdę da jej szansę na lepsze życie. Nawet, jeśli ona tego na początku nie zrozumie.
Ona od siedmiu lat mieszka bez wody i prądy, na dywanie z kocich odchodów
pixie65 pisze:OKI pisze:Mrata pisze:CIACH
Usiłuję sobie wyobrazić, jak rozpatrywana byłaby skarga na zbieracza - i - o ile złożenie zawiadomienia o przestępstwie byłoby dobrze skonstruowane, to widzę finał w sądzie. Tylko co dalej- właściciel stada na leczenie (odwykowe ???), a stado ? Do schronu ? To dopiero kłopot...
I to jest ten główny problem.
Można na upartego pewnie każdemu zbieraczowi zwierzęta odebrać, tylko co z nimi robić dalej?
Kilka, kilkanaście można upchnąć po dt, ale jak jest 20-30-40 i więcej? I wszystkie wygłodzone, osłabione i z zerową odpornością jak u pani D.?
A taka osoba pewnie i tak zacznie zbierać od nowa
I pewnie tak będzie.
A co do upychania...
Większość z nas dokładnie wie co może się stać a niekiedy powinno się stać z większą częścią takiej niewydarzonej kolekcji - to coś nazywa się eutanazja.
I nie, nie jest to z mojej strony "straszenie" czy "emocjonalny szantaż" tylko racjonalne, realistyczne podejście.
Tymczasem problem (już tutaj na forum, żeby nie szukać daleko) zaczyna się od kwestii usypiania ślepych miotów a niekiedy dyskutowana jest zasadność sterylek aborcyjnych.
Ktoś wspomniał wcześniej o edukacji - wypadałoby ją rozpocząć od siebie.
Zofia&Sasza pisze: Z drugiej strony - gdyby zbieracza poddać urzędowej kontroli (kurator sądowy) i stopniowo wyadoptowywać koty, to może udałoby się tego uniknąć... I tu znów wracamy do kwestii zmiany prawa...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 79 gości